Miłość, radość i zagrożenia

O wygrywaniu życia z Jezusem przez młodych ludzi i o niebezpiecznych pułapkach tego świata. Wywiad przeprowadzony przez licealistę z Opoczna.

- Szczęść Boże! Czy mógłby Ksiądz na początku wywiadu powiedzieć coś o sobie naszym Czytelnikom?

- Od dzieciństwa czułem się dzieckiem szczęścia, gdyż byłem pewien tego, że rodzice bardzo mnie kochają. Doświadczałem tego codziennie od nowa! Jako dziecko i nastolatek miałem mnóstwo marzeń, pasji, ideałów, aspiracji. Uprawiałem z entuzjazmem wiele dyscyplin sportu. I odkąd pamiętam – byłem zaprzyjaźniony z Jezusem. Zapisałem się do ministrantów i niemal codziennie byłem na Mszy świętej, do klasy maturalnej włącznie. To sprawiło, że okres dorastania przeżyłem radośnie i bez problemów. Największym moim marzeniem było zawarcie małżeństwa z jakąś niezwykłą dziewczyną i założenie szczęśliwej rodziny. Ku mojemu zaskoczeniu Bóg zaproponował mi kapłaństwo. Nie bez trudu zaufałem Mu bardziej niż sobie i tak zaczęła się wielka przygoda bycia księdzem, czyli ambasadorem Boga - świadkiem Jego prawdy o nas i świadkiem Jego niezwykłej miłości do nas.

- Z wykształcenia jest ksiądz psychologiem. Skąd zamiłowanie do tej dziedziny wiedzy?

- Nie miałem takiego zamiłowania! Bardziej interesowała mnie filozofia, teologia, literatura, a nawet matematyka. Na studia z psychologii do Rzymu skierował mnie ks. bp Edward Materski. W miarę studiowania psychologia zaczęła ciekawić mnie coraz bardziej. Odkryłem to, że psycholodzy potrzebni są jedynie tym, którzy nie mają przyjaciół. I że najmądrzejsza psychologia zawarta jest w Ewangelii, a Jezus jest najlepszym przyjacielem, który chroni nas przed trudnościami psychicznymi i wszystkimi innymi! Odkryłem też i to, że świętość jest nie tylko szczytem RADOŚCI, ale również szczytem zdrowia psychicznego.

- Zajmuje się Ksiądz między innymi terapią ludzi uzależnionych. Co jest najważniejsze w pracy z takimi osobami?

- Najpierw potrzebna jest solidna diagnoza. Alkohol, narkotyk, komputer, seks, hazard, itp. to substancje czy bodźce, które stają się nieraz wręcz śmiertelnie atrakcyjne dla tych ludzi, dla których nie jest atrakcyjne codzienne życie. Najważniejsze w pracy z uzależnionymi jest pomaganie im, by odkryli, że mają problem z życiem, a nie tylko problem z upijaniem się, ćpaniem czy z jakąś inną jeszcze formą uzależnienia. Wyjście z uzależnienia wymaga nie tylko abstynencji, ale nauczenia się - zwykle od podstaw! - sztuki życia, opartej na prawdzie, miłości i odpowiedzialności. Kto tak żyje, ten trwa w radości, a prawdziwa radość to najlepsza ochrona przed nieprawdziwym „szczęściem”, jakie obiecuje alkohol, narkotyk czy seks.

- Jakie obowiązki wypływają z pełnionej przez księdza funkcji krajowego duszpasterza powołań?

Uczestniczę w pracach Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań, przygotowuję książki i artykuły o teologii i pedagogii powołań, prowadzę szkolenia dla księży i sióstr zakonnych, co roku reprezentuję Polskę na europejskich sympozjach powołaniowych. Chętnie podkreślam, że pierwszym powołaniem każdego z nas jest powołanie do bycia szlachetnym człowiekiem i dorastanie do świętości. Kto się tak rozwija, ten mądrze i radośnie zrealizuje powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa czy życia konsekrowanego.

- Na czym polega działalność diecezjalnego telefonu zaufania - „Linia Braterskich Serc”, którego Ksiądz jest dyrektorem?

- To telefon, w którym można otrzymać poradę w sytuacji kryzysu oraz zdobyć adresy do innych instytucji, które udzielają pomocy. Specyfiką naszego telefonu jest to, iż jest on darmowy (0800 311 800), a także to, że w naszym telefonie pełnią dyżur specjaliści z różnych dziedzin: księża, psycholodzy, pedagodzy, katecheci, specjaliści od małżeństwa i rodziny, prawnicy, policjanci, a także specjaliści od uzależnień. W przyszłym roku będziemy świętować dziesięciolecie naszej pracy. W tym czasie pomogliśmy już kilkunastu tysiącom osób.

- Głosi ksiądz rekolekcje do młodzieży w naszej parafii. Jak dotrzeć do współczesnej młodzieży? O czym mówić, żeby zaciekawić młodzież?

- Wystarczy naśladować Chrystusa! On nie moralizował, nie straszył, tylko kochał i opowiadał ludziom o najpiękniejszej historii miłości we wszechświecie, czyli o miłości Boga do człowieka. Używał języka prostego, zwykłego, a jednocześnie precyzyjnego i serdecznego. Trafiał dzięki temu do serc, a nie tylko do umysłów. I miał odwagę proponować słuchaczom wyłącznie najlepszą drogę życia: w wolności od zła, w miłości, w radości, w godności dzieci Bożych. Ksiądz, który cieszy się młodymi ludźmi i który mówi do nich konkretnie, serdecznie, z zachwytem o tym, jak dorastać do miłości w małżeństwie i rodzinie, zawsze spotka tych, którzy będą chętnie słuchali i którzy zaskoczą go swoją świętością!

- W swoich publikacjach dużo miejsca poświęca ksiądz relacji kobiety i mężczyzny. Jaką rolę ma do spełnienia małżeństwo we współczesnym świecie?

- To rola najważniejsza! Na początku historii Bóg zwrócił się do kobiet i mężczyzn z poleceniem, by tak mocno i czule pokochali siebie nawzajem, aby zapragnęli być na zawsze ze sobą i aby marzyli o tym, by przekazać życie szczęśliwym dzieciom. Bóg wie, że los każdego z nas i los całej ludzkości zależy od tego, co dzieje się między kobietą a mężczyzną, a zwłaszcza między mężem a żoną. Jeśli rodzice tak mądrze wychowują swoje dzieci, że będą one w stanie w przyszłości założyć trwałe i szczęśliwe rodziny, to tacy rodzice -i tylko tacy!- mogą być spokojni o los swoich córek i synów.

- Jak ksiądz skomentuje narastający kryzys wartości moralnych? Profanacja świętości, antykoncepcja, aborcja na życzenie, ostatnio coraz głośniejsza sprawa eutanazji... Dokąd zmierza świat?

- To nie kryzys wartości moralnych, lecz kryzys człowieka. Jeśli ktoś postępuje w prymitywny sposób, to uwierzy, że największą wartością jest tolerowanie zła. Jeśli ktoś jest erotomanem, to uwierzy, że największą wartością jest „prawo” zabijania własnych dzieci i „prawo” zatruwania się antykoncepcją, czyli zbędnymi hormonami, które drastycznie niszczą organizm. Jeśli ktoś nie kocha bliskich, to woli ich zabić niż się nimi opiekować, gdy zachorują czy gdy będą w podeszłym wieku. Dokąd zmierza świat? Do cierpienia na niespotykaną skalę i do okrutnych wojen w poszczególnych rodzinach. Niestety tylko niektórzy ludzie wyciągają wnioski z tych cierpień i zaczynają powracać do prawdziwych wartości. Wtedy powraca też radość!

- Czego Ksiądz życzy naszym parafianom: młodzieży, osobom dorosłym?

Życzę pewności tego, że każdego z nas Bóg kocha niedowołanie i dosłownie nad życie! Taka pewność przynosi niesamowitą siłę i nadzieję. Życzę też pewności, że nikt z nas nie będzie szczęśliwy, dopóki sam nie zacznie kochać i że niezawodnej, prawdziwej miłości możemy uczyć się jedynie od Boga, gdyż tylko On jest Miłością!

- Bardzo dziękujemy za poświęcony nam czas. Szczęść Boże!

- Ja też dziękuję. Dziękuję zwłaszcza dzieciom i młodzieży! Wasz radosny sposób uczestniczenia w tych rekolekcjach upewnił mnie, że także w naszych czasach są młodzi ludzie, którzy od Jezusa uczą się wygrywać życie! Wszystkim obiecuję pamięć w modlitwie. Szczęść Boże!

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama