Nadzieja na pielgrzymki wraca

Normalnie o tej porze roku Rzym, Fatima, Lourdes czy Ziemia Święta byłyby wypełnione tłumami pielgrzymów. W tym roku zagraniczne pielgrzymki to jeszcze wielka niewiadoma

Normalnie o tej porze roku Rzym, Fatima, Lourdes czy Ziemia Święta byłyby wypełnione tłumami pielgrzymów. Problem w tym, że rzeczywistości, w której się znaleźliśmy za sprawą koronawirusa SARS-CoV-2, daleko jeszcze do normalności.

Pandemia COVID-19 na długie miesiące zatrzymała świat, w tym ruch turystyczny i pielgrzymkowy. Zamknięte granice państw, obowiązek społecznej izolacji zweryfikowały wiele naszych życiowych planów, również tych dotyczących wypoczynku i podróży, a wśród nich — pielgrzymek do miejsc świętych. Trudno nie przyznać, że koronawirus najboleśniej pokrzyżował plany Polaków w tej materii. Jeszcze w lutym mieliśmy cień nadziei, że Narodowa Pielgrzymka do Rzymu z okazji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II, zaplanowana na 17 maja, dojdzie do skutku. Niestety, rozwój pandemii we Włoszech i jej dotarcie do Polski rozwiały wszelkie nadzieje. 12 marca Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski zdecydowała o jej odwołaniu.

Dziś, gdy granice wielu państw otworzyły się bądź otwierają, często pod szczególnymi warunkami, a przewoźnicy wznawiają usługi, nadzieja na podróżowanie po Europie i świecie wraca. Jeśli nie ucierpiały nasze budżety, zaczynamy snuć wyjazdowe plany na nowo. Optymizm turystów i pielgrzymów wraca. Z nadzieją, choć jednocześnie z ostrożnością, do powracającej normalności podchodzą też przedstawiciele branży pielgrzymkowej i turystycznej, którym udało się przetrwać najgorsze.

— Od połowy marca byliśmy zmuszeni odwołać wszystkie zaplanowane na najbliższy czas wyjazdy pielgrzymkowe. Dla biura zajmującego się głównie pielgrzymkową turystyką zagraniczną to praktycznie 70% wszystkich wyjazdów. Sezonowość w tym sektorze przypada głównie na miesiące wiosenne i jesienne — wyjaśnia Agata Mueck, dyrektor biura Orlando Travel. Biuro ma nadzieję, że swobodny przepływ, przywracany w większości państw członkowskich Unii Europejskiej, będzie normalnie funkcjonował. Poszczególne państwa otwierają bowiem granice i oczekują na turystów z niecierpliwością. — Mamy nadzieję, że sytuacja na świecie będzie się stabilizować i zakładamy realizację zaplanowanych wyjazdów zgodnie z harmonogramem — dodaje dyrektor Mueck.

— Od września zaplanowanych jest szereg pielgrzymek, m.in. do Ziemi Świętej, Fatimy, Turcji, a nawet Meksyku — wyjaśnia Artur Matiaszczyk, prezes Zarządu konsorcjum polskich biur podróży Trade & Travel Company. — Nie odwołujemy żadnych pielgrzymek, a i sami klienci się nie wycofują. Jesteśmy spragnieni wyjazdów, a pielgrzymi chcą do miejsc świętych zawieźć swe intencje.

Wiara w powrót do rzeczywistości sprzed pandemii jest, ale o powszechny hurraoptymizm jeszcze trudno. Ksiądz Roman Tkacz, pallotyn, dyrektor Biura Pielgrzymkowego Peregrinus, patrzy na najbliższą przyszłość ostrożnie, choć oferta biura jest niezwykle bogata. — Przewidywanie, czy jesienią ruch pielgrzymkowy ruszy pełną parą, to jak wróżenie z fusów — twierdzi. — Niepewne jest otwarcie wszystkich granic, niepewność rodzą utrzymany przez niektóre kraje obowiązek odbycia kwarantanny, możliwość wzrostu cen usług hotelowych czy biletów lotniczych i w końcu przewidywana druga fala pandemii — wyjaśnia. Ksiądz Tkacz podkreśla, że tyle samo niepewności o przyszłość jest po stronie zagranicznych kontrahentów biura, m.in. w Izraelu. Nieco mniej obaw ma prezes Trade & Travel Company. — Rozmawiam z naszymi zagranicznymi kontrahentami. Wiem, że obiekty są przygotowane i że oni na nas czekają — mówi Artur Matiaszczyk.

Pozostaje faktem, że nikt z nas nie wie, jak będzie się rozwijać sytuacja epidemiologiczna. Nie znaczy to, że nie ma już nadziei dla turystyki pielgrzymkowej. — Musimy nauczyć się żyć z tym koronawirusem, być może z kolejnymi, musimy nauczyć się podróżowania z obostrzonymi zasadami bezpieczeństwa — uważa ks. Tkacz. Stali klienci biura, którzy wykupili pielgrzymki w terminach jesiennych, poczynając od września, nie wykonują żadnych nerwowych ruchów, spokojnie czekają na swój termin. W Peregrinusie nie wzrasta też zainteresowanie ofertami krajowymi kosztem tych zagranicznych.

Pielgrzymi będący klientami biur podróży istotnie wykazują w całej tej sytuacji spokój i godną podziwu cierpliwość, choć jednocześnie są coraz mocniej spragnieni wyjazdów. — Wszystkie pielgrzymki do połowy września zostały odwołane, natomiast terminy jesienne dla osób indywidualnych i grup są aktualne. Mam nadzieję, że jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to jesienne pielgrzymki się odbędą. W ostatnich dniach pojawiło się większe zainteresowanie pielgrzymów wyjazdami jeszcze w tym, jak również w następnym roku — dzieli się z Niedzielą o. Zbigniew Swęd z Franciszkańskiego Biura Turystyczno-

-Pielgrzymkowego Patron Travel. Inną grupę stanowią osoby, u których silniejsze od pragnień wyjazdu są obawy o zdrowie i bezpieczeństwo — i ci klienci mogą w większości przypadków liczyć na pełne zrozumienie ze strony biur podróży, te zresztą same starają się podchodzić do swej działalności z rozwagą. — Kalendarz zaplanowanych pielgrzymek na lato i jesień pozostaje aktualny, ale decyzje co do wyjazdu każdej grupy podejmujemy po szczegółowej analizie sytuacji w kraju docelowym oraz możliwości bezpiecznej realizacji pielgrzymki — podkreśla Agata Mueck z Orlando Travel. — Trzeba pamiętać, że osoby pielgrzymujące to często osoby w wieku z grupy ryzyka, stąd mimo znoszonych ograniczeń obawa przed wyjazdem pozostaje. Jeśli taka jest wola klientów i mamy taką możliwość, przekładamy wyjazdy na bezpieczniejszy czas.

Z myślą o tych klientach, którzy kochają pielgrzymki, ale czują obawy przed wyjazdami za granicę, biura przygotowały ciekawą ofertę krajową. Jest w niej np. propozycja programów „Z modlitwą przez Polskę” przygotowana przez Orlando Travel. — Oferta ta powstała w momencie, kiedy brak było informacji o tym, kiedy zostaną otwarte granice. Obserwujemy wzrost zainteresowania tą propozycją od początku czerwca, kiedy doświadczyliśmy znacznego „odmrożenia” gospodarki — przyznaje dyrektor biura. Bogatą ofertę pielgrzymek krajowych ma również m.in. pallotyński Peregrinus, choć obecnie, ze względu na wysoką liczbę zakażeń na Śląsku, musiał zawiesić trasy prowadzące przez ten region. Trasa „Warmia i Mazury” prowadzi natomiast do regionu — jak podkreśla ks. Tkacz — niemal wolnego od koronawirusa.

Nie pozostaje nic innego, jak z rozsądkiem, ale i nadzieją planować nasze pielgrzymie szlaki i nauczyć się żyć pełnią życia w nowej rzeczywistości.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama