Jadąc drogą łączącą Kozioł i Wincentę – wsie położone kilka kilometrów od Kolna, na granicy diecezji łomżyńskiej i ełckiej – mijamy w połowie drogi miejsce zwane Śmierciową Górą. To jedno z niewielkich wzgórz wydmowych Równiny Kurpiowskiej...
Jadąc drogą łączącą Kozioł i Wincentę – wsie położone kilka kilometrów od Kolna, na granicy diecezji łomżyńskiej i ełckiej – mijamy w połowie drogi miejsce zwane Śmierciową Górą. To jedno z niewielkich wzgórz wydmowych Równiny Kurpiowskiej. Znajduje się ono na skraju lasu poprzecinanego siecią pól i pastwisk, w sąsiedztwie rzeki Pisy, która wartkim nurtem rzeźbi tę krainę, tworząc malownicze meandry. Po drugiej stronie wzgórza biegnie wspomniana szosa. Na wzniesieniu stoi pośród drzew drewniana figura wyobrażająca św. Brunona z Kwerfurtu spoglądającego z zadumą na przechodniów.
Do niedawna niewielu wiedziało, dlaczego miejsce to nosi budzącą respekt nazwę. Obecnie, dzięki ks. Sławomirowi Banachowi – proboszczowi parafii w Koźle – okoliczni mieszkańcy oraz liczni turyści są świadomi, że według miejscowej tradycji ustnej i różnych legend właśnie tutaj, dokładnie przed tysiącem lat, podczas misji nawracania pogańskich Prusów na pograniczu Prus i centralnej Polski, zginął męczeńską śmiercią św. Bruno wraz z towarzyszącymi mu zakonnikami. Przed laty odkryto w pobliżu ślady wczesnośredniowiecznego grodziska, dokumenty znajdujące się w nadleśnictwie Nowogród wskazują, że teren był zamieszkany między IX a XI wiekiem.
Ksiądz S. Banach jest proboszczem parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Koźle od 2005 roku. To młoda parafia, erygowana dopiero w 1995 roku, choć samodzielny ośrodek duszpasterski istniał tu od 1984, a obecny kościół zbudowano już w 1979. Przeglądając dokumenty parafialne, ksiądz proboszcz natrafił na pismo z 1951 roku, kierowane przez ks. Józefa Kaczyńskiego, ówczesnego administratora parafii kolneńskiej, do kurii diecezjalnej z prośbą o pozwolenie na budowę kościoła na miejscu zburzonego. – W piśmie znalazło się zdanie: „Teren, okolice są prawdopodobnie miejscem męczeńskiej śmierci św. Brunona”. Ów kapłan, obecnie 94-letni, pytany przez proboszcza o tamten zapis, odpowiedział, że dokonał go na podstawie relacji składanych mu przez ludzi starszych, mieszkających tu od pokoleń. Ks. Banach przeprowadził sondaż wśród najstarszych parafian. Blisko 90-letni mężczyzna stwierdził, że kiedy miał 10–12 lat, dowiedział się o miejscu męczeństwa św. Brunona od swojego dziadka. Inni relacjonowali podobnie.
Ks. Banach poinformował wszystkich parafian o istnieniu takiej tradycji. Po uzyskaniu ich przychylności, zaprojektował obecny wygląd miejsca na Śmierciowej Górze. Do prac zaangażował najpierw mieszkańców Wincenty. Zwieziono kilka przyczep kamieni i żwiru, zbudowano schody. Prace wykonano bez użycia betonowej zaprawy, aby miejsce zachowało charakter naturalny. W późniejszym okresie do prac w tym miejscu zaangażowali się wierni z innych wsi. Pomagali także mieszkańcy należący do parafii w Kolnie.
Postać świętego wyrzeźbił Bernard Ferenc z Czerwonego. Pierwowzorem figury jest statua męczennika umieszczona w niszy sanktuarium św. Brunona w Niemczech. Drewniane zadaszenie figury wsparte na drewnianych kolumienkach wykonał także Bernard Ferenc, a cokół pod figurę przygotował Wojciech Ruchała – również z Czerwonego. Bruno został przedstawiony jako mnich – bez oznak godności biskupiej, co zdaniem księdza odpowiada klimatowi tego miejsca na łonie przyrody, w terenie niezamieszkanym.
Figurę św. Brunona 9 czerwca 2007 roku poświęcił ordynariusz diecezji łomżyńskiej bp Stanisław Stefanek.
Proboszcz pomyślał także o drodze krzyżowej. Zaprojektował kilkusetmetrową trasę jej przebiegu – od poziomu drogi, wokół wzniesienia, do jego szczytu przy figurze męczennika. Przy pomocy miejscowego leśniczego Marka Skrzosa przygotowano szlak, którym miała przebiegać. Pojedynczy parafianie oraz rodziny chętnie przyjęli na siebie koszt wykonania kolejnych stacji, ofiarując te dary w szczególnych intencjach. Stacje drogi krzyżowej wykonał miejscowy stolarz Sylwester Nicewicz.
Drogę krzyżową na Śmierciowej Górze poświęcił bp S. Stefanek 28 sierpnia 2008 roku. Z okazji uroczystości wybito pamiątkowy medal.
W sąsiedztwie figury św. Brunona na życzenie wiernych powiewa biało-czerwona flaga z białym orłem. Mimo że św. Bruno był z nacji niemieckiej, parafianie dobrze wiedzą, że święty stał zdecydowanie po stronie Bolesława Chrobrego podczas wojny, którą przeciwko Polsce wywołał król niemiecki Henryk II. Był to niezbyt godny następca życzliwego Polakom cesarza Ottona III, który był przyjacielem zarówno św. Wojciecha, jak i św. Brunona.
Budowę kościoła w Koźle podjęto w czasie drugiej wojny światowej. W 1941 roku świątynia z kamienia – wzniesiona, choć jeszcze nie wykończona – została zburzona przez Sowietów. Przez środek wsi wzdłuż rzeki Pisy przebiegała granica niemiecko-rosyjska, wzdłuż której stał kościół. Od tamtego czasu do 1979 roku trwało zmaganie, aby kościół mógł być zbudowany na nowo. Myśl o jego wzniesieniu pojmowano także jako spłacenie długu wdzięczności wobec budowniczych poprzedniej świątyni – ich praca została zniszczona – w uznaniu dla siły ich wiary oraz podjętego przez nich wysiłku materialnego. Chociaż argumenty demograficzne przemawiały za tym, aby nowy kościół stanął w Czerwonem, które jest większą wsią – górę wzięły wspomniane racje religijne i historyczne.
Zbudowanie nowej świątyni nie przyszło łatwo. Władze komunistyczne nie wyrażały zgody na wybudowanie jej w Koźle, gdyż ta wieś letniskowa, początkowo nazywana nawet Kozioł Zdrój, była miejscem wypoczynku partyjnych działaczy. Kościół parafialny z codzienną liturgią i bijącymi dzwonami nawołującymi do modlitwy był nie do przyjęcia. Ludzie miejscowi i okoliczni byli jednak zdeterminowani, aby kościół w Koźle stanął. Byli za to szykanowani przez władze i prześladowani. Trwali jednak w postanowieniu i nadziei, że kościół powstanie. Tak też się stało. Początkowo zbudowano kaplicę, gdzie była sprawowana liturgia, następnie kościół, a później ośrodek duszpasterstwa dla młodzieży, który dla zachowania pozorów swego nieistnienia, został wzniesiony jako… czterokondygnacyjna plebania.
Bardzo prawdopodobne jest to, że powstający w czasie wojny pierwszy kościół otrzymałby wezwanie św. Brunona, gdyby nie ówczesne okoliczności. Wielkie znaczenie miał fakt, że św. Brunon pochodził z narodu najeźdźców. Dlatego kościołowi nadano wezwanie Najświętszego Serca Jezusowego.
W kościele znajduje się witraż Miłosierdzia Bożego autorstwa Romana Godlewskiego z Ciechanowca i boczne witraże malowane na szkle, które wykonał Michał Selerowski – autor m.in. ławeczek Hanki Bielickiej w Łomży oraz Gustawa Holoubka w Międzyzdrojach. Z jednego z tych pięknych witraży spogląda na wiernych św. Bruno z Kwerfurtu.
Pobożność związana ze św. Brunonem rozwija się. Od dwóch lat 12 lipca przy figurze męczennika sprawowana jest Msza św. na którą przybywają liczni wierni, również z okolicznych parafii. Wiele osób w ciągu roku przybywa tu specjalnie, by pokłonić się św. Brunonowi. Także turyści z całej Polski przebywający w ośrodku wypoczynkowym w Koźle docierają tu pieszo na modlitwę.
Wznowienie i ożywienie kultu św. Brunona w miejscu domniemanej śmierci męczennika oraz w całej parafii ks. Banach pojmuje jako szansę na ożywienie ducha religijnego wiernych – w służbie nowej ewangelizacji. Jak mówi – Pan Bóg działa przez człowieka… Dlatego wyraża radość, że stał się w ręku Boga narzędziem wskrzeszenia i rozwoju kultu św. Brunona dla pożytku swoich parafian. Podkreśla, że Brunonowy jubileusz to ważny moment. Pan Bóg daje tę rocznicę jako znak dla człowieka XXI wieku: – sposobność do refleksji, wejrzenia we własne życie i dokonanie z niego rachunku. To również okazja, aby spojrzeć na św. Brunona jako na postać aktualną także dzisiaj.
Pobożność związana ze św. Brunonem w okolicach Śmierciowej Góry jest przykładem ożywienia kultu męczennika nie na podstawie świadectw pisanych i badań historyków, ale tradycji ustnej wierzącego ludu – jej rozwoju nie sposób już prześledzić.
Na tablicy umieszczonej przy figurze św. Brunona czytamy tekst modlitwy:
"Wszechmogący i miłosierny Boże,
Święty Bruno, Biskup i męczennik,
Przelał krew na naszych ziemiach
Głosząc Ewangelię poganom
Spraw za jego wstawiennictwem,
abyśmy wytrwali w wierze
i stosowali do niej swe życie. Amen."
W ramach diecezjalnych obchodów ku czci męczennika 4 lipca br. w Koźle i okolicy odbędą się obchody dekanatu kolneńskiego pod nazwą Powiatowe Spotkanie Integracyjne – Brunoniada 2009 Kozioł-Kolno. W ramach Spotkań planowane są uroczystości religijne oraz imprezy rekreacyjne, szczególnie dla młodzieży szkolnej, jak spływ kajakowy Pisz-Kozioł czy poświęcony Brunonowi konkurs historyczny i plastyczny Św. Brunon jako misjonarz naszych ziem. 27 czerwca br. wystąpi teatr amatorski im. Józefa Węgrzyna z Ełku ze spektaklem o św. Brunonie. Będzie to również sposobność do świętowania dwóch rocznic: 30-lecia istnienia kościoła w Koźle oraz 25-lecia funkcjonowania w tej miejscowości samodzielnego ośrodka duszpasterskiego.
opr. aś/aś