Jak widać, to „bycie własnością” nie dotyczy tylko żony, lecz i męża. Odnosi się także do narzeczeństwa.
Jak widać, to „bycie własnością” nie dotyczy tylko żony, lecz i męża. Odnosi się także do narzeczeństwa.
W Piśmie Świętym, w księdze przedstawiającej Dziesięć Przykazań, czytamy: „Nie będziesz pożądał dobytku swojego bliźniego. Nie będziesz pożądał jego żony, jego sługi” – i tak dalej – „ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego”. W katechizmie jest to skrócone, ale oryginalne przykazanie sprawia wrażenie, że żona należy do majątku męża! Jak mam to interpretować i rozumieć?
TERESA
Rzeczywiście, w oryginale w ten sposób zostało to powiedziane. Podobnie jest w paru innych miejscach Pisma Świętego. Na przykład mąż bywa określany hebrajskim słowem, które oznacza właściciela. W tych miejscach Biblia odwołuje się do ówczesnych obyczajów. Tak bowiem na starożytnym Wschodzie wyglądała prawna strona małżeństwa.
Jak odpowiedzieć? Można pomyśleć, że dziś jest to całkiem nieaktualne. Nie jest to jednak odpowiedź do końca trafna. Biblia nigdzie bowiem nie odwołuje tej zasady, ale rzuca na nią nowe światło i wydatnie uzupełnia.
Formuła zawarcia małżeństwa w Księdze Tobiasza (rozdział 7, werset 12) brzmi tak: „Odtąd ty jesteś jej bratem, a ona jest twoją siostrą. Od dzisiaj zostaje ci dana na zawsze”. Nie chodzi tu tylko o to, że małżeństwo ma być trwałe. Autor biblijny zakłada, że żona należy do męża na zawsze, lecz na zasadzie wzajemności, jak brat i siostra.
Z kolei w Pieśni nad Pieśniami napotkamy obraz należenia do siebie w odniesieniu do pary zakochanych: „Ja jestem mojego ukochanego, a mój ukochany jest mój” (rozdział 6, werset 3). Potem dziewczyna prosi: „Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu” (rozdział 8, werset 6) – otóż pieczęcią oznaczano wtedy przedmioty jako swoją własność. Tutaj ukochany ma być „własnością” dziewczyny, tak jak ona jego.
Jak widać, to „bycie własnością” nie dotyczy tylko żony, lecz i męża. Odnosi się także do narzeczeństwa. Przynależność pojęta jest pozytywnie, jako skutek miłości i daru z siebie. Zawierając małżeństwo, rezygnujemy ze swojej samowoli i swobody. Dlatego św. Paweł napisał: „Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale jego żona” (1 List do Koryntian, rozdział 7, werset 4). Chodziło mu głównie o to, żeby nie odmawiać współżycia pod pretekstem pobożności, ale słowa te można zastosować do wielu innych sytuacji między żoną a mężem.
Wzajemność i równość w związku małżeńskim wyrażona jest w Piśmie Świętym jeszcze na inne sposoby. W Księdze Rodzaju Adam na widok Ewy mówi: „Ta wreszcie jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała” (rozdział 2, werset 23). W Księdze Malachiasza (w rozdziale 2, wersety 14-16) małżeństwo pojęte jest jako przymierze, czyli jako trwały związek wiążący obie strony, który zobowiązuje do wierności i współdziałania.
Michał Wojciechowski - świecki teolog, profesor biblistyki na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, mąż oraz ojciec dwójki dzieci.
opr. aś/aś
Copyright © by Magazyn Familia (8/2009)