Małe pytania

Odpowiedź na pytanie o małżeństwo mieszane

Niedawno otrzymałem kilka SMS-ów dotyczących problematyki małżeństwa. Padały w nich pytania: „Czy zna ksiądz szczęśliwe rodziny lub pary o różnych wyznaniach?". „Szanuję jego wybór, a on mój; on doskonale wie, że ja nie zmienię religii. Pozostaje jednak pytanie: gdybyśmy jednak kiedyś byli małżeństwem i mielibyśmy dzieci, to w jakiej religii je wychować, skoro on chciałby w swojej, a ja w swojej?".

W związku z wyjazdem tysięcy młodych Polaków na studia i do pracy do krajów Europy Zachodniej, wzrasta problem tzw. małżeństw i związków mieszanych. Także coraz więcej obcokrajowców pracuje i uczy się w naszym kraju. Wraz z rodzącą się między młodymi miłością nierzadko wiąże się problem wyznawania różnych światopoglądów. Problem prawny pojawia się, gdy strona katolicka pragnie żyć w sakramentalnym związku małżeńskim. Kościół dopuszcza istnienie tzw. małżeństw mieszanych, choć ich trwałość z racji różnic religii nie jest pewna ani bezpieczna. Tę trwałość poddają próbie dzieci. Z reguły każda ze stron pragnie je wychować w swojej religii. Są takie religie i wyznania, w których chłopiec wychowany jest w światopoglądzie ojca, a dziewczynka - matki. W Polsce święta, także niektóre uroczystości patriotyczne, bardzo często wprost lub pośrednio odnoszą się do katolicyzmu. Polska kultura i tradycja nasycone są chrześcijaństwem. Są religie, np. islam czy judaizm, w których pozycja kobiety różni się od jej pozycji w chrześcijaństwie. Jak pogodzić te dwa światy, aby miłości w małżeństwie nie ubywało, co więcej, by każda ze stron mogła cieszyć się poszanowaniem swojej odrębności i godności?

Sługa Boży Jan Paweł II w jednym ze swoich utworów napisał: „Miłość mi wszystko wyjaśniła...". Jak mówi młodzież, „byłoby super", gdyby każdemu małżeństwu mieszanemu rzeczywiście miłość wszystko wyjaśniała. To zaś jest paradoksalnie tym trudniejsze, im bardziej strony obstają przy swoim światopoglądzie. Jak trudno żyć w małżeństwie, w którym jedno z małżonków po latach przeszło do świadków Jehowy, a drugie pozostało przy wierze katolickiej. W ilu domach tak powstała różnica niszczy miłość i rodzi nie dzieci, ale nienawiść. Podobnie rzecz się ma, gdy jedno z małżonków zostanie wciągnięte przez sektę. Jakkolwiek spojrzymy na przedstawiony problem, małżeństwa sakramentalne, katolickie, nie są wolne od różnic, kryzysów, pokusy rozwodu. Mają jednak jeden niepodważalny skarb, jakim jest wspólnota wiary. Ta wspólna wiara jest ogromnym potencjałem łaski Bożej i Bożych możliwości. „Dla Boga nie ma nic niemożliwego" (Łk 1,37). Odwoływanie się do tej wspólnoty wiary w modlitwie i otwartości serca przynosi pomnożenie miłości, a tym samym oddala pokusy, umożliwia pokonanie kryzysu. Warto więc siedem razy przemyśleć i przemodlić decyzję o zawarciu małżeństwa mieszanego. Oto odpowiedź na małe pytania o duży problem.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama