Czym jest transseksualizm z punktu widzenia Kościoła? Czy istnieje jakieś wyspecjalizowane duszpasterstwo osób transseksualnych? Co prawo kanoniczne mówi na temat małżeństwa takich osób?
1. Od strony moralnej transseksualizm nie jest grzechem, lecz przejawem wewnętrznego konfliktu danego człowieka — kobiety czy mężczyzny - z samym sobą. Jest to zwykle konflikt bolesny, gdyż dana osoba, która od strony chromosomalnej (genetycznej), gonadalnej (gruczołów płciowych) oraz od strony fenotypowej (genitalnej) ma określoną płeć, ale emocjonalnie czuje pragnienie, by stać się osobą płci przeciwnej. Dramatyzm tego wewnętrznego konfliktu polega na fakcie, że mężczyzna transseksualny zawsze pozostaje genetycznie i gonadalnie mężczyzną, a kobieta — kobietą. Tak zwana operacja „zmiany płci” w rzeczywistości nie powoduje zmiany płci, a jedynie za pomocą interwencji chirurgicznej i hormonalnej modyfikuje zewnętrzne narządy płciowe i nieco zmienia wygląd cielesny. Nie zmienia natomiast wrodzonej struktury płciowej. Zwykle za pragnieniem zmiany płci, kryją się trudności z satysfakcjonującym funkcjonowaniem ze względu na niekorzystny dla danej osoby całokształt sytuacji życiowej, a nie ze względu na jej płeć.
2. Od strony prawa kanonicznego transseksualizm jest analizowany głównie w kontekście zdolności osoby transseksualnej do zawarcia małżeństwa. Stanowisko Kościoła w tej kwestii zostało przedstawione w piśmie Kongregacji Nauki Wiary (28.05.1991) w odpowiedzi na pytanie Niemieckiej Konferencji Biskupów z 16.04.1991: „Czy możliwe jest dopuszczenie do kanonicznego zawarcia małżeństwa osoby, która poddała się klinicznemu i chirurgicznemu leczeniu, co pociągnęło za sobą zmianę typu genitalnego i to w taki sposób, że odtąd osoba ta posiada cechy płci żeńskiej?” Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła, że chodzi tu „o osobę, która z biologicznego punktu widzenia należy do jednej płci, a psychicznie czuje się przynależna do innej i po odpowiednim zabiegu medycznym wykazuje jedynie cechy fenotypowe tej drugiej płci. Nie można zatem takiej osoby dopuścić do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego, ponieważ znaczyłoby to, iż poślubiłaby osobę biologicznie przynależną do tej samej płci”.
3. W żadnej dziedzinie same skłonności nie podlegają ocenie moralnej, gdyż są one czymś spontanicznym, a nie postawą wybraną dobrowolnie. Nie ma więc konieczności spowiadania się z samego pragnienia, że ktoś chce zmienić swoją płeć. Za ewentualną odmową rozgrzeszenia kryje się zwykle brak reakcji spowiadającej się osoby na wyjaśnienia ze strony spowiednika, iż zmiana płci nie jest możliwa, gdyż płeć posiada wymiary, których nie zmieni żadna operacja czy interwencja hormonalna. Płeć dotyczy przecież całego człowieka, a nie tylko jego ciała. Zadaniem duszpasterzy jest wyjaśnianie osobom o skłonnościach transseksualnych, że za odrzuceniem własnej płci oraz za idealizowaniem życia na sposób drugiej płci, kryją się zwykle inne — niż płciowe - problemy, z którymi warto się zmierzyć. Najczęściej są to poważne trudności, zranienia czy traumy w relacjach międzyludzkich.
4. Jeśli osoba transseksualna pragnie żyć w zgodzie z wiarą katolicką, to powinna kierować się chrześcijańskim realizmem, czyli zasadą, że nie mogę zmienić mojej płci, gdyż dotyczy ona całej mojej osoby, a nie tylko mego ciała czy zewnętrznych cech płciowych oraz że za pragnieniem, by funkcjonować na sposób innej płci, kryje się niezadowolenie z obecnego sposobu istnienia jako człowieka, a nie jako mężczyzny czy kobiety. Postawą, którą w takiej sytuacji podpowiada Kościół osobom o skłonnościach transseksualnych, jest włączenie się w katolickie grupy formacyjne — w zależności od wieku: dla młodzieży czy dla dorosłych — które pomagają dojrzale funkcjonować w życiu osobistym i społecznym w oparciu o miłość i odpowiedzialność.
5. Na razie nie powstało oddzielne duszpasterstwo dla osób transseksualnych. Takie osoby mogą zwracać się do diecezjalnych duszpasterzy małżeństw (dane kontaktowe są na stronach internetowych każdej diecezji). Jeśli ci duszpasterze sami nie będą w stanie pomóc, to wskażą odpowiednie poradnie czy psychologów katolickich.
Od Redakcji: Powyższy tekst opisuje sytuację osób, których dotyczy problem braku identyfikacji z własną płcią biologiczną. Istnieją jednak przypadki osób z rozmaitymi zaburzeniami biologicznymi, jak np. zespół Klinefeltera, zespół Turnera (zaburzenia genetyczne) czy też hermafrodytyzm (fenotypiczny) - w tym przypadku problem jest znacznie głębszy, dotyczący sfery biologicznej. Powyższy tekst nie odnosi się do takich przypadków.
opr. mg/mg