Etyczne aspekty przekazywania życia

Rozwój techniki sprawił, że dziś możliwe jest przekazywanie życia bez zbliżenia fizycznego małżonków. Człowiek łączy w probówce komórki rozrodcze, które wcześniej zostały pobrane z narządów mężczyzny i kobiety. Ale nie wszystko, co jest możliwe techniczni

Etyczne aspekty przekazywania życia

Bożena Wojtala

Etyczne aspekty przekazywania życia

Ingerencja w proces powstawania życia

Wiek XXI, w który wprowadził nas Jan Paweł II, niesie ze sobą wiele zmian: technika sięgnęła kosmosu i dna oceanu, medycyna może uleczyć wiele nieuleczalnych do niedawna chorób i w niezwykły sposób przedłuża życie ludzkie. Człowiek coraz bardziej rozwija się intelektualnie, więcej umie, rozumie, pojmuje; sięga niemal granic nieba. Dynamiczny rozwój dotyczy również religii, etyki, miłości, spojrzenia na drugiego człowieka, wzajemnego szacunku i szacunku dla życia. To, co do tej pory było intymne, zarezerwowane dla miłości, okryte tajemnicą, zostaje zastąpione techniką medyczną, genetyką oraz inżynierią genetyczną. Człowiek usiłuje stawiać siebie w miejscu Pana Boga – chce ingerować w mechanizmy rządzące życiem. To wszystko rodzi nowe problemy i pytania natury etycznej.

Kościół udziela na nie odpowiedzi, przedstawiając swoje stanowisko w kwestiach wątpliwych i rodzących kontrowersje.

„Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię” (Rdz. 1, 28)

Przez całe wieki prokreacja była uważana za nieodzowny element małżeństwa oraz błogosławieństwo samego Boga. Więcej problemów stwarzała niepłodność małżonków.

Nie wszystko jednak zależy od woli małżonków. Powołanie nowego życia zależy od istnienia żywotnych, dojrzałych komórek rozrodczych męskich i żeńskich, od możliwości ich połączenia oraz zagnieżdżenia i jeszcze wielu innych czynników.

Rozwój techniki sprawił, że dziś możliwe jest przekazywanie życia bez zbliżenia fizycznego małżonków. Człowiek łączy w probówce komórki rozrodcze, które wcześniej zostały pobrane z narządów mężczyzny i kobiety. Ale nie wszystko, co jest możliwe technicznie, moralnie jest dopuszczalne.

Założeniem wstępnym dla oceny moralnej takiego zapłodnienia jest rozważenie okoliczności i konsekwencji naruszających godność i prawa należne embrionowi ludzkiemu. Procedura zapłodnienia w probówce wymaga wielkiej liczby zapłodnień i zniszczeń embrionów ludzkich, gdyż nie wszystkie przenosi się do narządów rodnych kobiety. Niektóre embriony, nazywane nadliczbowymi, niszczy się, zamraża lub prowadzone są na nich eksperymenty. Płód ludzki poddany aborcji służy dzisiaj jako materiał biologiczny dla niektórych przeszczepów lub jako dawca komórek jajowych. U płodu ludzkiego jajniki tworzą się między 10. a 12. tygodniem życia płodowego, a w piątym miesiącu wypełnione są już blisko 400 tys. niedojrzałych komórek jajowych. Istota ludzka płci żeńskiej, która jeszcze się nie narodziła, stałaby się tym samym matką wielu istnień ludzkich. Nie można również wykluczyć handlu komórkami jajowymi.

Związek, jaki istnieje pomiędzy zapłodnieniem w probówce a niszczeniem embrionów ludzkich nie może zostać zaakceptowany ze względów moralnych. Nie bez znaczenia jest fakt, że o życiu i śmierci decyduje człowiek, który w ten sposób czyni siebie panem życia i śmierci.

Zastąpienie aktu małżeńskiego techniką oznacza sprowadzenie owocu prokreacji do rzeczy, którą się dysponuje w sposób dowolny. Biolog tworzy „embrion”, kontroluje go, doprowadzając tym samym do panowania techniki nad osobą i jej powołaniem. Występuje tu również problem pobrania nasienia męskiego przez masturbację. Oprócz możliwości zapłodnienia spermą pochodzącą od męża, w zapłodnieniu pozaustrojowym istnieje także możliwość heterologicznego pobrania komórki jajowej, jak też tzw. matki zastępczej, która za uzgodnioną opłatą gotowa jest „użyczyć” swojego łona do inplantacji zygoty, jak również ofiarować jajo do zapłodnienia spermą mężczyzny różnego od męża, z obowiązkiem oddania dziecka temu, kto je „zamówił”.

Już z tego pobieżnego przedstawienia sztucznych zapłodnień odbywających się poza ustrojem matki widać, jak wiele jest zagrożeń związanych z etycznymi aspektami przekazywania życia. Mówi o tym Katechizm Kościoła Katolickiego:

„Techniki powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze) są niegodziwe. Techniki (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie hetorologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy są połączeni węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do „stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie” (KKK 2376).

Pragnienie dziecka jest czymś dobrym, gdyż jest wyrazem miłości małżeńskiej. Nie oznacza to jednak, że każdy środek, który prowadzi do tego celu, jest dobry i moralnie godny. Pragnienie dziecka nie usprawiedliwia braku poszanowania dla embrionu ludzkiego i podważania znaczenia aktu prokreacyjnego.

Małżonkowie mają prawo podejmować akty zmierzające do przekazania życia. Nie można jednak mówić o istnieniu prawa do posiadania dziecka, bo dziecko nie jest rzeczą. Ma ono prawo do bycia owocem aktu właściwego miłości małżeńskiej swoich rodziców i prawo do szacunku jako osoba – od momentu swego poczęcia.

Bożena Wojtala – katechetka w Publicznym Gimnazjum nr 11 im. Bolesława Prusa w Radomiu

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama