Ludzki wymiar Ewangelii

O postaci Andre Frossarda, konwertyty i dziennikarza francuskiego

Niedawno zmarły André Frossard, francuski dziennikarz interesujący się architekturą, ateista i sceptyk uprzedzony do religii i Kościoła, syn pierwszego przewodniczącego generalnego Komunistycznej Partii Francji, doznał nagłego nawrócenia w wieku dwudziestu lat. Stało się to 8 czerwca 1935 roku, kiedy znużony oczekiwaniem na swego przyjaciela wszedł za nim do kaplicy Najświętszego Sakramentu przy ulicy Ulm w Paryżu. W jednej chwili, bez żadnego przygotowania doświadczył wewnętrznie jakiegoś niezwykle intensywnego światła i nieskończenie łagodnej dobroci, jakich do tej pory nie znał. Objawił mu się inny świat, o wiele bardziej rzeczywisty, bogaty i piękny niż ten, który dotąd dostrzegał. Poczuł się, jak uratowany w samą porę morski rozbitek, uświadomił sobie, w jakim błocie był dotąd bezwiednie pogrążony i pytał ze zdziwieniem, jak mógł tam żyć i oddychać.

Ten inny świat był jakby po drugiej stronie materialnej rzeczywitości, na styku z nią. W samym jego centrum Frossard doświadczył obecności Boga, Osoby wypełnionej miłością, dzięki której wszystko istnieje i jest tym, czym jest. To nieoczekiwane objawienie napełniło młodego, nieco zblazowanego, sceptyka nieopisanym szczęściem i radością, i uczyniło w jednej chwili katolikiem. W swoim olśnieniu doświadczył dokładnie tego, co rozpoznawał potem w Biblii interpretowanej przez Kościół i w sakramentach sprawowanych w nim. Wkrótce przyjął chrzest i do końca życia pozostał wierny duchowemu doświadczeniu, mimo różnych tragedii życiowych, związanych z wojną i śmiercią bliskich. Z trudem wracał do normalnego świata, najchętniej pozostałby w tamtym, który nagle stanął przed nim i oczarował go bez reszty.

Swoim doświadczeniem religijnym Frossard podzielił się w dwóch książkach. Wielu wierzących i niewierzących zainteresowało się tym przejmującym świadectwem człowieka uratowanego przez Boga, chociaż wciąż zagrożonego, i Kościoła jako instytucji Bożej. Wśród nich nie mogło zabraknąć Ojca Świętego Jana Pawła II. W czasie rozmów z André Frossardem Papież odwołał się do jego doświadczenia: „Wiadomo przecież, że rozmawiam z człowiekiem, który napisał przed 12 laty znaną książkę »Dieu existe, je l'ai rencontré« (Paris 1969; tłum. pol. Spotkałem Boga, Paris 1972). Miałem szczęście zapoznać się ongiś z tym szczególnym zapisem Pańskiego osobistego doświadczenia, zaś kilka miesięcy temu otrzymałem od Pana drugą książkę, którą również przeczytałem. Książka ta nosi tytuł »Il y a un autre monde« (Paris 1976; tłum. pol. Istnieje inny świat, Wrocław 1991), jest autobiograficzna, podobnie jak poprzednia, z tym że stara się bardzo szczegółowo odnotować wszystkie okoliczności wydarzenia opisanego w »Dieu existe, je l'ai rencontré«. Szczególnie sugestywne wydaje mi się w tej nowej książce zestawienie dwóch nawróceń: Pańskiego, które miało miejsce w 1935 roku, oraz nawrócenia o. Alphonse Ratisbonne, które dokonało się w poprzednim stuleciu. Okoliczności w obu wypadkach wskazują przede wszystkim na jedno, mianowicie na nieoczekiwany, zupełnie nieoczekiwany, równocześnie natychmiastowy i całkowity fakt wewnętrznej przemiany: przejście od niewiary (czy też ateizmu) do wiary dokonuje się jakby bez żadnego przygotowania. Jest to jak gdyby gwałtowne przerzucenie się świadomego podmiotu na przeciwny biegun czy też umieszczenie go w innym świecie, diametralnie różnym od poprzedniego. Lub też — jak gdyby pozostawienie jednego życia dla drugiego. Zarówno Pan, jak i przed stu laty o. Ratisbonne, stajecie się w mgnieniu oka z niewierzących wierzącymi katolikami — pozornie bez żadnego przygotowania, bez żadnej wstępnej katechezy.

Dał Pan swojej pierwszej książce tytuł »Bóg istnieje, spotkałem Go«. Tytuł — tak jak brzmi — jest wspaniały i prowokacyjny zarazem. Co to znaczy »spotkać«? W stosunkach między ludźmi znaczy zarazem »zobaczyć«. Tego nie można odnieść do »spotkania« Boga. Pozostawałoby to w kolizji ze słowami Janowej Ewangelii: »Boga nikt nigdy nie widział« (J 1,18), a także z tym, co w Starym Testamencie usłyszał Mojżesz: »Nie będzie Mnie oglądał człowiek, ażeby żył« (Wj 33,20). Pan też nie twierdzi, że w momencie nawrócenia »ujrzał« Boga. Myślę, że tytuł książki mówi tylko o tym, że doświadczył Pan Jego działania w sobie, odczuł niejako wewnętrzne dotknięcie Jego światła i mocy. Tylko tym bowiem można wytłumaczyć ową gwałtowną przemianę wewnętrzną — a równocześnie to, że w nowym stanie ducha, jaki jest owocem tej przemiany, Pan odnajduje natychmiast siebie. Więcej: Pan czuje, że jest równocześnie tak samo sobą i poniekąd bardziej sobą niż przedtem. Nie został Pan przez nawrócenie wyzuty z siebie, pozbawiony siebie samego. (Jest to jednocześnie bardzo ważny argument wzięty z doświadczenia przeciwko tezie o alienacji człowieka, do jakiej religia rzekomo ma się przyczyniać)” (A. Frossard, Nie lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II, Libreria Editrice Vaticana 1982, s. 56—57).

Doświadczenie Frossarda jest niezwykle cenne, ponieważ potwierdza realizm wiary. Słowo biblijne i znaki sakramentalne nie są puste, lecz „niosą w sobie” pewną Prawdę i Rzeczywistość, które przekraczają ludzką prawdę i rzeczywistość. I co ważne, ośrodkiem tej Prawdy i Rzeczywistości Bożej jest Kościół katolicki, jego nauczanie i życie. W Kościele człowiek może „dotknąć innego świata”, wejść w niego. Nie jest to doświadczenie tak oczywiste, jak doświadczenie Frossarda, ponieważ bazuje na wierze, ale identyczne co do treści. Wiara prowadzi rzeczywiście do realnego poznania Boga i rzeczywistego udziału w Jego świecie.

Doświadczenie Frossarda pokazuje także, że rzeczywistość wiary, mimo iż przekracza ludzki świat, wcale nie alienuje człowieka. Pozbawiony doświadczenia religijnego Frossard powinien był się poczuć zupełnie obco w tym „innym świecie”, który mu się nagle odsłonił, a tymczasem on wtedy dopiero odnalazł właściwą tożsamość, poczuł się bardziej u siebie i sobą niż przedtem. Ewangelia nie alienuje człowieka, lecz czyni go bardziej sobą, pozwala mu „czuć się dobrze w swojej skórze”, napawa go radością. Ewangelia jest „skrojona” na ludzką miarę, albo może lepiej — człowiek jest stworzony na miarę Ewangelii i tylko w niej może odnaleźć siebie w pełni.

Po nawróceniu Frossard dziwił się, że wielu wierzących nie korzysta z bogactw dostępnych w Kościele — Pisma Świętego i sakramentów, że „ociera się” o „inny świat”, ale go nie dostrzega. Jego doświadczenie i świadectwo są dla wszystkich zachętą i wezwaniem, aby w Roku Wielkiego Jubileuszu 2000 odkryć na nowo rzeczywistość wiary, zanurzyć się w Boży świat i odnowić w nim siebie i świat, w którym żyjemy na co dzień.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama