O Radiu z Torunia
W niedawnych uroczystościach z okazji 14. rocznicy powstania Radia Maryja uczestniczyły tysiące słuchaczy tej rozgłośni. W większości ogólnopolskich serwisów informacyjnych, telewizyjnych i prasowych, ukazały się - chyba po raz pierwszy od chwili utworzenia radiostacji - krótkie relacje z przebiegu uroczystości. Ale nawet przy tej okazji podkreślano, że to rozgłośnia kontrowersyjna. Dlaczego?
Podczas Mszy św. w Toruniu dziękowano Bogu i Niepokalanej za ten pierwszy w dziejach Polski wolny katolicki głos, a oryginalnym darem złożonym na ołtarzu były segregatory z ponad dwudziestoma tysiącami artykułów, w których atakowano Radio Maryja. Następnego dnia uroczystości były kontynuowane w Bydgoszczy.
Nie trzeba, doprawdy, być członkiem Rodziny Radia Maryja ani nawet entuzjastą samej rozgłośni, aby zdobyć się na uznanie dla tego wielkiego, niezależnego dzieła medialnego. Nie ma bowiem wątpliwości, że środowisko to skupia wielu Polaków, którym nie są obojętne losy Kościoła i Ojczyzny. Aby się o tym przekonać, wystarczy wieczorem włączyć Radio Maryja i wsłuchać się w treść „Rozmów niedokończonych", a także w głosy słuchaczy, którzy dzwonią do studia, aby zadać pytania zaproszonym gościom albo podzielić się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami.
To zdumiewające, ale najbardziej krytyczne opinie o Radiu Maryja wypowiadają często ludzie, którzy jednocześnie zapewniają, że nie należą do grona jego słuchaczy. Wydaje się, że uczciwość, rzetelność i zwyczajna przyzwoitość wymagają, aby nie wydawać pochopnych sądów o nieznanej albo tylko pobieżnie znanej rzeczywistości. Są to więc najczęściej tylko przeświadczenia, których źródłem jest jawna niechęć lewicowych środowisk opiniotwórczych, a także związanych z nimi mediów do toruńskiej rozgłośni. Tym bardziej zastanawia więc jednomyślność wyrażanych przez nich poglądów i podobna lista formułowanych zarzutów, spośród których na czoło wysuwają się oskarżenia o sianie nienawiści, ksenofobię, antysemityzm, hołdowanie spiskowej teorii dziejów czy nietolerancję. Oskarżenia te wydają się jednak niepoważne dla każdego, kogo stać choćby na odrobinę obiektywizmu.
Z drugiej strony paradoksem jest, że wielu przeciwników Radia Maryja jednocześnie deklaruje swoje głębokie przywiązanie do demokracji, pluralizmu i wolności słowa, jakby nie zauważając, że sami wpadają w pułapkę myślenia totalnego. Przyzwyczajeni od lat do formułowania i wyrażania poglądów według kategorii wyznaczonych przez kanony „poprawności politycznej", nie mogą pogodzić się z faktem, że ktoś nie podziela ich poglądów ani sympatii politycznych czy nie daje posłuchu tym, których oni uważają za autorytety moralne. Kiedy się czyta rozmaite, krytyczne publikacje, usiłujące zdezawuować wiernych słuchaczy radia, a szczególnie osobę jego dyrektora, ojca Tadeusza Rydzyka, trudno uniknąć wrażenia, że jest w nich dużo zajadłości i niesprawiedliwych ocen.
Radio Maryja, które posiada koncesję ogólnopolską do 2008 r., przed czternastu laty rozpoczęło nadawanie programu jako stacja lokalna z nadajnika w Bydgoszczy. Później rozgłośnia toruńska otrzymała 117 koncesji lokalnych, a w 1993 r. część diecezji udostępniła jej własne częstotliwości
radiowe. W połowie 1994 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyznała Radiu Maryja ogólnokrajową koncesję. Obecnie program jest emitowany w Polsce z ponad stu nadajników, a poprzez satelity do Europy i Ameryki Północnej.
Zaczęło się więc bardzo skromnie i trzeba było mieć sporo odwagi oraz wyobraźni, aby w ciągu zaledwie kilkunastu lat doprowadzić do stworzenia prawdziwego koncernu medialnego, który razem z rozgłośnią tworzą Telewizja Trwam, „Nasz Dziennik", Wydawnictwo Fundacji Nasza Przyszłość i Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej. To środowisko wydaje również od 1997 r. własny miesięcznik zatytułowany „Rodzina Radia Maryja". Czy można się dziwić, że przeciwnicy Radia Maryja mówią o „imperium ojca Rydzyka"?
Radio Maryja nie tylko ewangelizuje i uczy podstaw teologii, ale również kształtuje postawy obywatelskie i pobudza do aktywności w życiu publicznym. Przełamuje również monopol opiniotwórczy, co najbardziej irytuje jego przeciwników, zwłaszcza tych, którzy skupiają się w tzw. salonach politycznych. Dlaczego? Bo to ludzie manifestujący własną wolność, wyrażający na antenie własne zdanie, a na dodatek zaangażowani po niewłaściwej - bo nie po ich - stronie.
Zasługą Radia Maryja jest integracja szerokich rzesz katolików, które odnalazły się tutaj we wspólnocie wiary i miłości Ojczyzny.
Ilu ma słuchaczy? Ich liczbę szacuje się zmiennie: od miliona do czterech i pół miliona osób.
opr. mg/mg