Pasja biskupa

Podczas podróży do Peru Papież zwrócił uwagę na postać św. Turybiusza, który już cztery wieki temu dbał o inkulturację i integrację ludów tubylczych

22 stycznia 2018

Podczas wizyty w Peru, rozpoczętej prologiem amazońskim w Puerto Maldonado, a obejmującej Limę i Trujillo, Papież poruszył szereg tematów, które podsumował w końcowych godzinach swojej szóstej podróży do Ameryki, dwudziestej drugiej zagranicznej tego pontyfikatu, która zaczęła się od Chile. Jak zawsze, pierwszy bilans wyłonił się z długiej konferencji prasowej podczas lotu powrotnego. Z kilkuminutowym zaburzeniem programu z powodu turbulencji, kiedy to Bergoglio nie wrócił na swoje miejsce, ale postanowił zostać z dziennikarzami. Pytany przez nich wielokrotnie o rany i podziały, spowodowane nadużyciami ze strony duchownych, Papież potwierdził linię przyjętą zdecydowanie przez jego poprzednika, Benedykta XVI, co od razu i niedwuznacznie oświadczył w Chile — w przemówieniach do władz i w katedrze w Santiago.

Peruwiańczycy ogromnie licznie pospieszyli, by słuchać słów Bergoglia, który często uzupełniał swoje przemówienia, improwizując z niewątpliwą sugestywnością. W ostatnim dniu niemal milion wiernych uczestniczyło w wielkiej Mszy św. na zakończenie, odprawionej w bazie lotniczej Las Palmas. A parę godzin wcześniej, podczas spotkania z biskupami, Papież obszernie rozmawiał z nimi, powracając między innymi do tematu Amazonii, do schyłku i słabości polityki i również do korupcji — zjawisk niepokojących, które zagrażają demokracjom w tej części kontynentu amerykańskiego, a dotykają również katolików. Podobnie Papież wzbogacił przygotowane przemówienie, poświęcone Turybiuszowi z Mogrovejo, który był arcybiskupem Limy w ostatnim dwudziestoleciu XVI w.

W krótkim czasie otaczany czcią, przedstawiany jako nowy Mojżesz i ostatecznie ogłoszony przez Jana Pawła II patronem episkopatu Ameryki Łacińskiej, św. Turybiusz został opisany teraz przez Papieża jako „człowiek, który chciał dotrzeć do drugiego brzegu”, właśnie tak jak biblijny prawodawca, który prowadził swój lud w przeprawie przez morze ku ziemi obiecanej. A cechy świętego biskupa, które Bergoglio szczególnie uwydatnił, to wskazania kierowane nie tylko do Peru i nie wyłącznie do Ameryki Łacińskiej, ale po raz kolejny misja, zwłaszcza względem dalekich i rozproszonych. Bowiem radość Ewangelii „nie może nikogo wykluczać”, powtórzył Papież, przywołując programowy dokument pontyfikatu.

Już podczas trzeciego synodu w Limie hiszpański arcybiskup zadysponował, aby zostały przygotowane katechizmy w keczua i ajmara — głównych językach tubylczych, i usilnie popierał tworzenie rodzimego kleru. Po ponad czterech wiekach pozostaje wciąż istotna wola docierania „na drugi brzeg”, czyli do środowisk i obszarów, gdzie trzeba głosić ewangeliczną nowość. Ta meta do osiągnięcia ma zatem charakter nie tylko geograficzny i kulturowy, ale społeczny, to znaczy w wymiarze miłości i sprawiedliwości. Co do św. Turybiusza Papież na koniec przypomniał, że Wojtyła nazwał go budowniczym jedności Kościoła: „Nie możemy zaprzeczać istnieniu napięć, różnic; nie jest możliwe życie bez konfliktów”, powiedział Papież. Jednak należy do nich podchodzić w uczciwej konfrontacji i w perspektywie jedności, wskazanej przez Bergoglia w tej podróży.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama