Temat: Mesjańska era pokoju
Początek adwentu rysuje przed nami perspektywę czasów, kiedy to pokój ma zapanować pomiędzy ludami. Kiedy czyta się te słowa dzisiaj, gdy na całym świecie targanym lokalnymi konfliktami, prześladowaniami i ponowną perspektywą użycia arsenałów nuklearnych era pokoju raczej zdaje się oddalać niż przybliżać, na nowo w człowieku rodzi się tęsknota za kimś, kto owe światowe puzzle poukładałby tak, aby człowiek nie musiał lękać się drugiego człowieka.
Broń przekuta na narzędzia do pracy, to perspektywa iście mesjańska. Ludzkość odkąd notuje własną historię zawsze bogato wyposaża ją w wojny, przewroty i konflikty. Czyż więc możliwe jest, aby jakiś człowiek z krwi i kości zaprowadził światowy pokój? Czy w ogóle możliwe są marzenia o pokoju w świecie, gdzie ludzka władza sprawowana jest w oparciu o siłę militarną, dominację ekonomiczną czy też uwarunkowania polityczne, w których nie liczy się człowiek, ale jedynie własne interesy?
Pośród wszystkich mieszkańców ziemi, jedynie Zbawiciel głosił pokój inny, niż głosi świat. Miłość Boga nade wszystko, i miłość bliźniego swego jak siebie samego. To jedyna recepta na prawdziwy pokój, to przesłanie czasów mesjańskich, które nadeszły, a których ludzkość nie była w stanie rozpoznać.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Niestety w czasach niezbyt nam odległych zbłąkany człowiek zaczął lansować inną tezę. W mentalność ludzi weszła zasada, że właściwie to Bóg nie jest najważniejszy, ważny jest człowiek. W ten sposób detronizując Boga człowiek podjął próbę ubóstwienia człowieka. Kiedy jednak zabrakło świętości w ludzkim życiu, okazało się, że w imię panteistycznych poglądów ludzie i ich przywódcy wzgardzili życiem, głosząc pogląd, że człowiek nie jest najważniejszy, wszak ważna jest przyroda. Jaki więc będzie ciąg dalszy tej historii? Może warto zanim ona się wydarzy raz jeszcze spojrzeć na zapowiedzi proroków i nawrócić się do Pana, Boga naszego?
PYTANIE DLA ODWAżNYCH
Czy Bóg jest u mnie na pierwszym miejscu?