Temat: Krzyż i kariera
Ojciec Święty Franciszek wielokrotnie w różnych wypowiedziach podkreślał, że Kościół nie jest i nie może być miejscem robienia kariery. Dzisiejsza Ewangelia w sposób oczywisty ilustruje nam, jak wielkim nieporozumieniem może okazać się oczekiwanie, że podczas, gdy Zbawiciel mówi o krzyżu, Jego uczniowie planują osobistą karierę. Zapowiedź męki wydawała się uczniom zupełnie niezrozumiała. Przecież lada chwila miało nadejść Królestwo Niebieskie. Widzieli cuda zdziałane przez Zbawiciela, słuchali Jego nauk i widzieli, jak wielkie poruszenie wśród ludzi wywołuje głoszona przez Niego nauka z mocą. Nawet uczeni w Piśmie i faryzeusze nie mogli nie doceniać Mistrza z Nazaretu.
Jednak myślenie apostołów nie idzie w kierunku ofiary, konieczności stawienia czoła złu, ale w kierunku zapewnienia sobie odpowiedniego miejsca, gdy nadejdzie to, czego się spodziewają. Tyle, że to, czego oczekują, a więc triumf w Królestwie niebieskim poprzedzony ma być zgorszeniem krzyża. Najpierw nastąpi wywyższenie na krzyżu, aby potem mogło nastąpić wywyższenie w Królestwie niebieskim. Na to jednak uczniowie nie są przygotowani. Oni gotowi są „pić ten sam kielich”, ale przez myśl im nie przejdzie, że będzie to kielich Bożej męki.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
My też wiele razy mamy swoje plany na życie. Nawet w Kościele wszystko wydaje nam się do przewidzenia i usystematyzowania. Tymczasem Jezus obiecując nam niebo, jednocześnie zapowiada prześladowania na ziemi, nie ukrywa przed nami, że wywyższenie na krzyżu dotknęło Jego samego i my nie możemy liczyć na inne traktowanie. Zatem w tym Wielkim Poście warto spojrzeć na krzyż i zanim cokolwiek innego zaplanujemy, modlić się o łaskę wytrwania w chwilach, które zapowiadał Zbawiciel.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam o krzyżu?