Temat: Cud na odległość
Ostatnie dni rozpalają do czerwoności internetowe fora, w których jedni ochrzczeni okładają się epitetami z innymi ochrzczonymi na temat tego, co dzieje się pośród nas w ostatnim czasie. Z jednej strony łatwo byłoby na podstawie dzisiejszej Ewangelii zawyrokować. Widzicie niedowiarki? Przecież Jezus uzdrowił na odległość. Nie musiał iść do chorego, tamten pozostał w domu, i wszystko szczęśliwie się skończyło. Jednak to wszystko nie jest takie proste, jak chcielibyśmy nie raz postrzegać.
Czy Jezus może działać cuda na odległość? Ależ oczywiście! Dlaczego nie poszedł do chorego? Aby umocnić wiarę tych, którzy w Niego wierzyli i wzbudzić u tych, którzy jej nie mieli. Ów urzędnik królewski, o którym mówi Ewangelia uznał się za niegodnego, aby zaprosić Zbawiciela do swojego domu. Palestyna w czasach Chrystusa była pod okupacją rzymską. Ten człowiek, który prosi o cud dla bliskiej sobie osoby korzy się przed Zbawicielem i wyznaje swoją wiarę. Oto sedno tego nauki płynącej z przesłania, jakie daje nam Kościół dziś do rozważania.
Przez ostatni czas wielu dzieli się ze mną swoimi rozterkami. Jedni, ponieważ skorzystali z dyspensy i pozostali w domach, drudzy, ponieważ poszli do kościoła w niedzielę i z tego powodu mają rozterki moralne. Co na to Ewangelia?
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jest wiele miejsc w Ewangelii, które ukazują nam, że drogi nasze nie są drogami Bożymi. Pan Jezus wiele razy zwraca uwagę swoim rozmówcom, że źle interpretują znaki czasu i mają za słabą wiarę. To właśnie wiara i bliskość Zbawiciela staje się kluczem do naszych dylematów moralnych. Aby dać odpowiedź wątpiącym, trzeba postawić im jedno pytanie zasadnicze. W tym musimy postawić je sobie. Czy to, co teraz robię przybliża mnie czy oddala od Chrystusa. Wzrasta moja pokora czy pycha. Staję się bardziej człowiekiem nadziei, czy rozpaczy lub desperacji? Wszak po owocach mamy poznać dzieło.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy jestem blisko Chrystusa?