Przyjaciel
1. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Najważniejsze jest tutaj: „tak jak Ja was umiłowałem”. Często niestety pomijane. A takie przemilczenie redukuje chrześcijaństwo do jakiegoś naiwnego: „kochajmy się, nie kłóćmy, chwyćmy się za rączki i będzie dobrze”. Jezus, owszem, wzywa nas do wzajemnej miłości, ale ustanawia jej prawdziwą miarę. Podnosi wysoko poprzeczkę. Mamy kochać innych taką samą miłością, jaką Bóg kocha nas. Czyli każda ludzka miłość powinna zostać podporządkowana tej najczystszej, największej miłości. To jest istota tego przykazania! Kochaj tak, jak kocha Bóg! A nie „kochaj, jak chcesz”. Kochać jak Bóg, znaczy oddawać życie – stawać się darem dla innych. Tak jak Jezus do końca.
2. „Nazwałem was przyjaciółmi”. Te słowa padają nie na początku drogi uczniów z Jezusem, ale po trzech latach wspólnego życia. Kiedy kończy się jakąś szkołę czy uczelnię otrzymuje się dyplom magistra czy licencjata. W szkole Jezusa otrzymuje się tytuł „przyjaciela Jezusa”. I nie jest to tylko tytuł. To dar bliskiej więzi i zobowiązanie do wierności.
3. „…albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. Przyjacielowi mówi się wszystko, odsłania się przed nim duszę. Tak zrobił Jezus. Powiedział nam wszystko o sobie i o swoim Ojcu, objawił tajemniczą więź Syna i Ojca. Wprowadził nas do wnętrza Boga. Nie po to, by teologowie mieli, o czym pisać. Ale po to, bym ja stał się przyjacielem Boga. Kto doświadczył piękna ludzkiej przyjaźni, ten wie doskonale, jak cennym darem jest przyjaciel. A jeśli jest nim sam Jezus... Czy i ja mówię Mu wszystko, czy odsłaniam przed nim swoje serce? Jakim jestem przyjacielem?