Światłość sumień
1. „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was”. Apostołom z pewnością nie było łatwo uwierzyć w to, że odejście Jezusa jest czymś pozytywnym. Pożegnanie z kimś bliskim, z kimś, kto daje nam oparcie i siłę, nie jest łatwe. Ale bywa nieuniknione i konieczne, aby zaczęło się coś nowego. Pan Jezus obiecuje na swoje miejsce Parakleta, czyli Ducha Świętego. On będzie kontynuatorem misji Jezusa. On będzie duszą Kościoła. Dłonie Jezusa zostaną zastąpione dłońmi uczniów. Twarz Jezusa twarzami ochrzczonych. Głos Jezusa zastąpi głos świadków Ewangelii. My, ochrzczeni, jesteśmy dziś Ciałem Chrystusa. A Duch, który namaścił nad Jordanem Jezusa, namaścił w chrzcie i bierzmowaniu nas, i działa w nas. Paraklet działa w Kościele. Widać Go w świętych. On kierował św. Janem Pawłem II. Teraz kolej na mnie.
2. Duch „przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie”. Jak te słowa tłumaczy św. Jan Paweł II? Wskazuje, że chodzi o działanie Ducha Prawdy, który odsłania całą głębię ludzkiego grzechu. A grzech jest ostatecznie zawsze w jakiejś mierze odrzuceniem Boga i Jego miłości. Przekonywanie o sprawiedliwości i sądzie wiąże się z ukazaniem konsekwencji grzechu. Jezus wziął na siebie nasze grzechy i dokonał naszego usprawiedliwienia. Zło zostało osądzone i pokonane przez krzyż Jezusa. Duch Święty ukazując nam prawdę o grzechu wskazuje na krzyż Chrystusa. W świetle tajemnicy Krzyża widzimy zarówno cały ciężar grzechu, który „zabija Boga”. A jednocześnie widzimy ogrom Bożego miłosierdzia, które ten grzech przezwycięża. Jan Paweł II podkreśla, że „Duch Prawdy spotyka się z głosem ludzkich sumień”. To w sumieniu dokonuje się przekonywanie nas o grzechu. Celem tego działania Ducha Świętego jest nasze nawrócenie, czyli zdanie się na Bożą sprawiedliwość i Boży sąd. Jako grzesznicy zasługujemy na śmierć, ale jeśli, jak dobry łotr, zwracamy się do Jezusa ze skruchą i wiarą, słyszmy wyrok usprawiedliwiający: „dziś ze Mną będziesz w raju”.
3. Sumienie nie może być instrumentem w służbie subiektywizmu. Wszyscy mamy zdolność oszukiwania siebie samego. Sumienie działa wtedy właściwie, gdy jest poddane działaniu Ducha Prawdy. Bez nazwania po imieniu zła, będziemy brnąć w kłamstwo. Będziemy sami się usprawiedliwiali. Sumienie ma być narzędziem Bożej sprawiedliwości i Bożego sądu w nas. Jeśli tak jest, nie muszę się bać ostatecznej sprawiedliwości i sądu ostatecznego. Jeśli jednak mówimy, że nie mamy grzechu, oszukujemy samych siebie i ryzykujemy ostateczną przegraną. Przyjdź Światłości sumień!