Przez Chrystusa Pana Naszego

Przez Chrystusa Pana Naszego
Refleksja nad wymiarami wszechświata sprawia zawroty głowy. Unaocznia człowiekowi jego znikomość. Do tego dochodzi refleksja nad czasem: naukowcy szacują wiek wszechświata na miliardy lat. W takim kontekście, Bóg Wszechmogący i Wszechogarniający staje się niezmiernie daleki w swojej wielkości. Kim ja, garstka prochu, jestem dla Niego? Czy mówienie o Jego bliskości nie jest wynikiem przerażającej samotności człowieka? A do tego, to, co najbardziej oddala nas od Boga to nasze grzechy: dobrowolne i świadome dystansowanie się od Niego.
Nowe przymierze ustanowione przez Arcykapłana Jezusa Chrystusa na zawsze przybliżyło ludziom Pana Boga. Już nie gubimy Go w zamierzchłych czasach, jako początku wszystkiego; już nie jest groźnym Bogiem ze względu na swą wszechmoc, a Jego sprawiedliwość na zawsze połączyła się z miłosierdziem. On po prostu stał się naszym Ojcem, \\\"Abba\\\".
Czy Jezus widział w Ogrójcu cały ogrom grzechów ludzkości, za którą miał oddać swe życie? Pewnie takie było źródło Jego smutku. Jak wielki musiał on być, że błagał o oddalenie kielicha, o odroczenie tego czasu, dla którego przyszedł na świat. On wtedy nawet żebrze u swych uczniów o ich towarzystwo. Potrzebuje ich pomocy. On jest Jedynym Pośrednikiem, ale włącza nas, w Swoje zadanie. Chrystus, Arcykapłan i jedyny Pośrednik, uczynił Kościół, \\\"królestwem – kapłanami dla Boga i Ojca swojego\\\" (Ap 1, 6). Cała wspólnota wierzących, jako taka, jest kapłańska. Wierni wykonują swoje kapłaństwo, wynikające ze chrztu, przez udział w posłaniu Chrystusa Kapłana, Proroka i Króla, każdy zgodnie z własnym powołaniem (por. KKK 1546).
Obojętność ludzi żyjących jakby Boga nie było, jakby grzechu nie było sprawia smutek też i nam. Widok zła mobilizuje do większego zjednoczenia z Jezusem, do towarzyszenia Mu w dziele odkupienia. Bliscy przyjaciele św. Jana Pawła II opowiadali, że odczytywał słowa skierowane do Piotra, jako powiedziane również do niego: „Tak oto nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną?”. Starał się by w każdy czwartek spędzać pod koniec dnia godzinę na modlitewnym czuwaniu.
„Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe”. Nie ma innej drogi. Tylko w zjednoczeniu z naszym Arcykapłanem będziemy w stanie współdziałać w pojednaniu świata z Bogiem. Bez modlitwy człowiek nie da rady. A nasza modlitwa staje się wszechmocna, gdy jest Przez Chrystusa Pana Naszego!

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama