Nasz Bóg przebacza
Wydarzyło się na lotnisku w Astanie. Czekanie na samolot się wydłużyło. Polski biskup znający biegle język rosyjski podejmuje rozmowę z sympatycznym staruszkiem. Rozmowa szybko schodzi na religię. Rozmówca mówi o Allahu i o jego wielkości. W pewnym momencie wskazując na biskupi krzyż zadaje pytanie, pewno retoryczne: - kto to jest ten człowiek wiszący na krzyżu? Na co biskup odpowiada: - To Jezus, to Bóg! Na co muzułmanin: - Nasz Bóg, nie dałby się ukrzyżować! Na co biskup: - A nasz Bóg przebacza!
Opowiadając to wydarzenie biskup przyznawał, że sam był zdziwiony głębią i szybkością swojej odpowiedzi. Odczytywał, że to Duch Święty go natchnął, aby tak zawrzeć istotną różnicę między chrześcijaństwem, a islamem. Wiele wieków wcześniej św. Teresa z Avili zadawała sobie pytanie, dlaczego w „Ojcze Nasz” Pan Jezus uzależnił przebaczanie naszych win, od „przebaczania naszym winowajcom”. Dlaczego Jezus na przykład nie podał jakichś innych argumentów dla których należałoby nam się Boże przebaczenie? Święta z Avili odpowiadała sobie na to pytanie, że Jezus tak nam kazał się modlić, bo prawdziwie przebaczać jest rzeczą niezmiernie trudną. Chciał, abyśmy dobrze o tym pamiętali, stawiając ten temat w centrum naszej relacji z Bogiem i bliźnimi.
Wiedząc jak trudno nam przychodzi wybaczać, rozumiemy dobrze Piotra, który z hojnością stawia granicę: «Panie, ile razy mam przebaczyć? Czy aż siedem razy?». W odpowiedzi Jezus opowiada przypowieść w której na pierwszym miejscu rzuca się w oczy wielkość długu zaciągniętego przez niemiłosiernego dłużnika: „dziesięć tysięcy talentów”. Była to niewyobrażalnie wielka suma, która została, tak od ręki, anulowana. Jednak doświadczenie radości nie kruszy serca tego człowieka. Nie schodzi on ze ścieżki domagania się zwrotu tego, co do niego należy, nie zmienia swego sposobu rozumowania względem innych.
Przypowieść mówi nam, że sprawiedliwość nie jest ostatecznym celem, że ponad nią jest miłosierdzie. A to dlatego, że wszyscy jesteśmy dłużnikami Boga. Ale uwaga! nie byle jakimi dłużnikami, lecz wielkimi, bardzo wielkimi dłużnikami. Obraza majestatu Boga przez grzech jest tak wielka, że długu zaciągniętego wobec Boga, człowiek nie może spłacić w żaden sposób. Pod tym względem islam ma rację, Bóg jest wielki, obraza jego majestatu jest czymś potwornym!
Jednak Jezus wziął na siebie ten dług i spłacił go za nas. Jezus oczekuje od nas prawdziwej skruchy, która prowadzi do stałej gotowości przebaczania naszym braciom, tak jak On nam przebacza.