Scena pierwsza rozgrywa się nad Jeziorem Galilejskim. Ewangelia ukazuje siedmiu Apostołów. Dlaczego siedmiu, gdy prawie zawsze występowali w dwunastu? Jeden już nie żył, bo powiesił się. Gdzie jest pozostałych czterech? Być może znaleźli się w rozsypce. Po śmierci swojego Mistrza zaczęli wracać do dawnych czynności. Ci z dzisiejszej Ewangelii do łowienia ryb. „Idę łowić ryby” – mówi dziś Piotr, jakoś bez entuzjazmu. Powrót do codzienności życia naznaczony jest porażką: „Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili”. Piotr był tak pochłonięty swoją pracą, że nawet późniejszy sukces zawodowy – obfity połów – nie sprawił, że rozpoznał Zmartwychwstałego, który zjawił się o poranku. Dopiero uczynił to umiłowany uczeń Jezusa, który zwracając się do Piotra, stwierdził: „To jest Pan!” Jezus poprosił, by ryby, które właśnie złowili, dołączyli do posiłku, który On już przygotował.
Często zabiegani, zanurzeni w codzienności, przygnieceni porażkami, oszołomieni sukcesami nie zauważamy Jezusa w naszym życiu. A przecież każdy poranek jest znakiem zmartwychwstania, zaś modlitwa poranna jest dobrym sposobem, by rozpoznać Jezusa w codzienności i by poprosić o Jego błogosławieństwo dla prac i obowiązków. Owoce naszych trudów możemy dobremu Bogu złożyć duchowo na ołtarzu podczas Eucharystii, dołączając je do Uczty, którą Jezus przygotował dla nas, ofiarując swoje Ciało i Krew.
Scena druga rozgrywa się po tamtym wielkanocnym śniadaniu. Następuje piękna rozmowa Jezusa z Piotrem, w której ma miejsce niezwykła gra słów. Ta gra słów dobrze jest widoczna w oryginalnym języku greckim, a trochę słabiej – w polskim tłumaczeniu Ewangelii Jana. Jezus stawia Piotrowi trzy pytania o miłość. W pierwszym pytaniu: „czy miłujesz mnie więcej aniżeli ci?” W tym wielkanocnym pytaniu pojawia się czasownik „agapas”.Jezus nawiązuje do Ostatniej Wieczerzy i do górnolotnych deklaracji Piotra, w których Apostoł zapewniał, że choćby inni swojego Mistrza opuścili, to jednak nie on. Tamte wzniosłe deklaracje były odpowiedzią Piotra na przykazanie miłości, które chwilę wcześniej przekazał Jezus uczniom: „miłujcie się nawzajem, tak jak Ja was umiłowałem”. A w przykazaniu tym wstępuje czasownikowa forma słowa „agape”, wskazującego na miłość ofiarną, gotową do poświęceń, do oddania życia. Tu nad jeziorem odpowiedź Piotra jest skromniejsza w porównaniu z tamtymi wzniosłymi zapewnieniami. Teraz mówi: „Ty wiesz, że Cię kocham”. Występuje tu „filo”, czasownikowa forma słowa „filia”, wskazującego na przyjaźń, czyli na postawę mniej wzniosłą. Piotr, po trzykrotnym zaparciu się Jezusa, naznaczony porażką, chce teraz powiedzieć: mam świadomość, że wtedy upadłem, zgrzeszyłem, nie wiem, czy będę potrafił oddać życie w miłości „agape”, ale chcę Panie z Tobą budować zwykłą przyjaźń, na to mnie stać. W drugim pytaniu Jezusa znów pojawia się „agapas”, ale już nie ma dodatku o tym, czy Piotr miłuje więcej. Jezus zatem obniża wymagania, a Piotr znów odpowiada pokornym „Ty wiesz, że Cię kocham (filo)”. W końcu w trzecim pytaniu sam Jezus używa czasownika „filo”: „czy kochasz mnie?” Trzecie pytanie wyraźnie nawiązuje do potrójnej zdrady Piotra, co rodzi smutek i żal u ucznia: „zasmucił się Piotr”. Jednak w całej rozmowie Jezus docenia pokorę ucznia, zniża się do ludzkich możliwości Piotra, chce jakby powiedzieć: tak, bądźmy przyjaciółmi, przyjmuję twoje pokorne deklaracje. Równocześnie Jezus trzykrotnie wydaje polecenie Piotrowi: „Paś moje owce”. Przekazuje mu misję przewodzenia Kościołem. Dalej tak Jezus mówi do Piotra: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną!” Ostatecznie Jezus zapowiada Piotrowi śmierć męczeńska, pokazując jego zdolność do miłości „agape”.
Nieraz formułujemy wzniosłe deklaracje. A tak często potem zapieramy się Jezusa. Jeśli nasze zdrady, odejścia od Pana uznamy z pokorą, to jest duża szansa, że z tej szczerej postawy żalu zrodzi się prawdziwa, dojrzała, nie jedynie deklaratywna miłość.
Scena trzecia, opisana w ramach pierwszego czytania, ma miejsce już po zesłaniu Ducha Świętego. Apostołowie odważnie głoszą Jezusa Zmartwychwstałego, zostają przyprowadzeniu przed Sanhedryn, gdzie słyszą ponowiony zakaz głoszenia Ewangelii: „Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?” Następuje odważna odpowiedź Piotra: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Piotr potwierdza, że żadne prawo ludzkie nie zabroni mu głosić prawdy o Jezusie. Słowa Jezusa mają dla Apostoła moc wiążącą sumienie na tyle silnie, że dają odwagę sprzeciwienia się prawu ludzkiemu, stającemu w opozycji do Ewangelii. Wbrew zakazowi kontynuuje głoszenie Ewangelii: „Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni”. Przepowiada prawdę o zmartwychwstaniu oraz daje o nim świadectwo. Ten etap życia Piotra naznaczony jest odwagą i dojrzewa w nim miłość „agape”, gotowa do oddania życia dla Jezusa i za Jezusa.
Dziś w Kościele wiele mówi się o tym, że trzeba słuchać drugiego człowieka. To ważna sprawa, bo słuchanie pozwala poznać sytuację życiową bliźniego. Jednak nie możemy zapomnieć, iż „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Ludzkie uwarunkowania nie mogą sprawić, że człowiek może odejść od prawdy Bożej. Słynne zdanie Piotra stało się podstawą tego, co nazywamy postawą sprzeciwu sumienia. Sprzeciw ten chrześcijanin powinien uruchomić w sobie zawsze wtedy, gdy jest namawiany przez kogoś, szczególnie przez jakąś władzę, do złamania prawa Bożego. Uczeń Chrystusa jest wezwany do odwagi i świadectwa, tak jak miało do miejsce w życiu Piotra.