Wanda Boniszewska, polska zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów i stygmatyczka, obdarzona została specjalną łaską uczestniczenia w męce Chrystusa. Jej życie było prawdziwą Golgotą – została fałszywie oskarżona i niesłusznie skazana na więzienie na Syberii, przeszła próbę wielogodzinnych przesłuchań przez Sowietów, borykała się z głębokim niezrozumieniem ze strony swoich współsióstr oraz otrzymała krwawiące stygmaty. Siostra Wanda całe cierpienie ofiarowała za kapłanów i osoby konsekrowane, wiedziała bowiem, że szczególnie osoby duchowne w najbliższych latach będą poddawane ciężkiej próbie. Kim była zakonnica? Jak służyła Chrystusowi? Przeczytaj premierowo fragment z książki „Ukryta w Ranie Serca Jezusa” ks. Jerzego Jastrzębskiego.
Cierpienie ofiarowane za kapłanów
Cierpienie było chlebem powszednim Wandy, wręcz jej pokarmem. W ten oto sposób Wanda wcielała w życie słowa Chrystusa „Szczęśliwi, którzy są głodni i spragnieni sprawiedliwości, ponieważ oni będą nasyceni” (Mt 5, 6). Naśladując Jezusa, rozważała Jego słowa i mogła zawołać jak On: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4, 34). Idąc drogą pomiędzy udręką a nasyceniem, ścieżką cierpienia ofiarowanego za oziębłych kapłanów i osoby konsekrowane, realizowała zlecone jej przez Boga dzieło. Znakiem jej coraz większej bliskości z Najukochańszym były stygmaty – już nie tylko odczuwalne, ale widzialne. Choć nieustannie toczyła walkę ze swoimi słabościami i grzechami, ostatecznie zawsze godziła się na wszelkie bolesne, a zarazem nasycające „niespodzianki”, które otrzymywała od Jezusa. Przyjmując cierpienie, odrzucała łatwe życie i wszelkie przejawy konsumpcjonizmu, a wybierała drogę sprawiedliwości, która zawsze przywraca właściwy porządek pomiędzy Bogiem a ludźmi. To właśnie chroniło ją przed zamykaniem się w sobie i egoizmem, a otwierało na działanie Boga i pomoc bliźnim.
Taka jej postawa przypomina nam, że największym skarbem człowieka jest Bóg, dla którego warto zgodzić się na wszystko, nawet na cierpienie, gdyż jak nie ma miłości bez cierpienia, tak nie ma nasycenia Bogiem bez rezygnacji z tego, co się Jemu nie podoba. To właśnie w tym sensie siostra Wanda łaknęła i pragnęła sprawiedliwego pokarmu, jakim było życie według ewangelicznych rad i według specyficznego powołania otrzymanego od Boga. Bóg zaś, Król królów i Władca nie z tego świata, nic na niej nie wymuszał. Nie zaprowadzał swoich porządków na siłę. Zawsze czekał na świadomą i dobrowolną decyzję siostry Wandy – choć czasem wydawało się, że nawet Najukochańszy traci już cierpliwość i daje jej ograniczony czas do namysłu: „Daję ci dziesięć minut czasu na zdecydowanie się, bo wolnej woli nie krępuję”. Czyż to nie zadziwiające, że Bóg żyjący poza czasem i przestrzenią dał jej tak mało czasu na decyzję? Jezus jednak nigdy nie był niecierpliwy wobec swej oblubienicy, nie poganiał jej; wydaje się, że chciał jej jedynie uświadomić, że już teraz pragnie jej serca i że nie może się jej doczekać. Dlatego posyłał swą Matkę i zapraszał zakonnicę do swego grobu niczym do mistycznego łoża miłości Oblubieńca i oblubienicy.
Ciemność i grób
Ciemność, wśród ciemności – pisała Wanda – jaśniało coś na Golgocie, gdzie ujrzałam konającego Chrystusa. Po chwili współkonania z Nim znalazłam się na rękach Maryi Bolesnej i tam usnęłam snem naturalnym. […] Po przebudzeniu się musiałam wrócić na ziemię do Pryciun. Mój powrót był mocno niepewny, gdzie i dokąd idę, i wróciłam na parę godzin, a noc znowu przebyłam niby z Najukochańszym w grobie, ale Jezus miał życie, choć na pozór Kościół św. przypominał Jego przebywanie w grobie. Jezus w grobie, częściowo Kościół święty w grobie, ale życie w Nim potężnieje, żyć nie przestaje, żyć będzie jeszcze życiem większym. […] Wstać jeszcze nie mogłam, więc byłam duchem. Matka Najświętsza była żywo przy mnie, znaczy Jej obecność czułam przy sobie. Obiecała, że mi jeszcze dziś ksiądz przyniesie Pana Jezusa w Eucharystii.
Czytając ten fragment dziennika duchowego, odkrywamy ważny zakątek tej mistycznej duszy. Jej serce łaknęło i pragnęło sprawiedliwości, którą mogła jedynie otrzymać od Najukochańszego Jezusa. Tylko On mógł ją nasycić i dlatego dawał jej swój mistyczny pokarm i napój, a Wanda dokładała wszelkich starań, aby nie było w jej życiu dnia bez Eucharystii. Jej serce było spragnione sprawiedliwości rozumianej jako codzienna Msza Święta. Była szczęśliwa, kiedy miała możliwość w niej uczestniczyć – gdy tę sprawiedliwość otrzymywała od Jezusa i w ten sposób mogła przezwyciężać niesprawiedliwość swoich grzechów oraz pokutować za grzechy oziębłych kapłanów i osób konsekrowanych, którzy nie obchodzili się należycie z Najświętszym Sakramentem.
Mistyczne dotyki Boga
Droga życia siostry Wandy to nieustanne przeplatanie się mistycznych dotyków Boga ze zwyczajnym życiem. Na zewnątrz stygmatyczka nie wyróżniała się niczym szczególnym, mówiła spokojnym i przyciszonym głosem, była łagodna i lubiana przez dzieci, które ciągle nie mogły się nadziwić, dlaczego nosi ubrania z bardzo długimi rękawami. Nie wiedziały, że rok po ślubach wieczystych pojawiły się widzialne stygmaty. Zanim jednak to się stało, Wanda znów musiała się zmagać z nawrotami różnych chorób i trudnościami w komunikacji z siostrami:
Martwię się całością Zgromadzenia, że duch ogólny wkrada się świecki – pisała Wanda. – Siostry pomocnice od sióstr chórowych tworzą pewne partie i zapatrują się po ludzku. Nazywają mnie darmozjadem, to słusznie, ale mnie to bardzo martwi. Jezu, daj, bym mogła zadośćuczynić całemu Zgromadzeniu, daj, niech cierpię i wynagradzam za wszystko, co tylko Tobie nie podoba się w naszym Zgromadzeniu, które Serce Twoje ukochało i dlatego chce powoli doświadczać. Za niegrzeczną odpowiedź jednej siostry względem Przełożonej chcę dziś
cierpieć i te bóle, co Ty, Jezu, cierpiałeś na krzyżu, tylko w ukryciu przed światem tj. przed Zgromadzeniem. Dzięki Ci, Boże, że wysłuchujesz moje prośby, więcej mnie upokarzaj. Dziś na rozmyślaniu dał mi Jezus łaskę prawdziwego szczerego żalu za grzechy „letnich” kapłanów i naszego Zgromadzenia, i za własne grzechy. Nie mogę już spokojnie rozmyślać nad Ukrzyżowanym, jak nie wżywając się w Jego Boskie Rany. Ach, jak dobrze jest z Tobą współcierpieć, tylko nie stale, bo gorączka mnie strawi z Twojej miłości względem mej duszy grzesznej. Jezu, przebacz mi moje grzechy, obiecuję poprawę.
Jak widać, cierpiała ogromnie, szczególnie kiedy wskutek osłabienia musiała leżeć w łóżku i dlatego nie mogła przystąpić do Komunii Świętej ani na Boże Narodzenie 1933 roku, ani kilka miesięcy później na Wielkanoc. Paradoksalnie jednak w tej udręce z powodu braku Jezusa Eucharystycznego czuła z Nim ogromną bliskość. Już nie buntowała się tak mocno jak poprzednio, lecz starała się w tej sytuacji dostrzec palec Boży. Wiedziała, że jeśli Jezus na to pozwala, to z pewnością jest w tym jakiś ukryty sens, którego jeszcze nie potrafiła pojąć. W tej udręce łaknienia i pragnienia Eucharystii starała się nasycać rozpamiętywaniem słów Jezusa i wsłuchiwać się w Jego głos rozbrzmiewający w jej duszy. Coraz bardziej odkrywała, jak wielką wartością w oczach Boga jest pokorna modlitwa,
Drogi czytelniku, jeśli chciałbyś wygrać tę książkę, weź udział w konkursie - napisz dlaczego ta książka ma trafić właśnie do Ciebie. Maila z odpowiedzią oraz adresem pocztowym wyślij na adres konkurs@opoka.org.pl. W tytule maila wpisz „Czytamy z Opoką”.
Udział w konkursie jest równoznaczny z akceptacją regulaminu konkursu „Czytamy z Opoką”.
Przystąpienie do konkursu jest także równoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów przeprowadzenia konkursu.
Administratorem danych osobowych jest jest Portal Opoka.org.pl udostępniany przez Fundację Opoka z siedzibą przy skwerze kard. Stefana Wyszyńskiego 6, 01-015 w Warszawie, (Organizator). Dane osobowe są przetwarzane na podstawie Pani/Pana zgody, w celu przeprowadzenia konkursu, przez okres do zakończenia całego postępowania konkursowego. Dane mogą być udostępniane pracownikom fundacji Opoka oraz operatorom pocztowym w celu realizacji dostawy przesyłki. Przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu, wniesienia skargi do organu nadzorczego. W każdym momencie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia konkursu jak i opublikowanie wyników mogą zostać wycofane przez kontakt na adres e-mail: iod@opoka.org.pl.