Szkatułka z pieniędzmi z kluczem pozostawionym w zamku, otwarta furtka do klasztoru – to jak zaproszenie dla złodziei. „Nie wystarczą najsolidniejsze zabezpieczenia, gdy brakuje przezorności” – mówili o tym na niedawnych targach SacroExpo w Kielcach przedstawiciele TUW Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych. Opowiadali, jak unikać kradzieży oraz jak pomóc sobie i dać szansę ubezpieczycielowi, aby mógł wypłacić odszkodowanie.
TUW PZUW to należące do Grupy PZU towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych, które chroni majątek ponad 120 instytucji kościelnych, w tym Episkopatu, archidiecezji i diecezji oraz większości zgromadzeń zakonnych w Polsce.
Zgubna beztroska
Sama polisa nie zwalnia z odpowiedzialności. „Najgroźniejsza jest beztroska. Niestety, zdarza się zbyt często – mówił Andrzej Walkowiak z TUW PZUW. Podał jako przykład właśnie kradzież pieniędzy ze szkatułki, która była wprawdzie zamknięta, ale klucz miała w zamku.
Przestrzegał, aby nie lekceważyć złodziei. – Do jednego z klasztorów dostali się przez furtkę, którą raz w tygodniu pozostawiano otwartą, aby pracownicy zakładu oczyszczania miasta mogli wywieźć śmieci. Włamywacze musieli to zaobserwować – relacjonował. Dalej poszło im równie łatwo – klucz do szafy, w której była kasetka z pieniędzmi, leżał na blacie recepcji.
Wspólna odpowiedzialność
Od 2020 roku TUW PZUW wypłacił prawie 130 tysięcy złotych odszkodowań z powodu kradzieży. W niektórych przypadkach, jak przy kradzieży pieniędzy ze szkatułki z kluczem w zamku, musiał odmówić wypłaty. Wynikało to z warunków ubezpieczenia, a te są ustalane w interesie grupy ubezpieczonych – brak przezorności i beztroska jednych nie może obciążać drugich.
Na tym polegają ubezpieczenia wzajemne. To rodzaj ubezpieczeniowej wspólnoty, która opiera się na współpracy i solidarności. TUW PZUW nie działa dla zysku, może więc oferować niższą niż komercyjni ubezpieczyciele składkę. Ale wzajemność zobowiązuje i motywuje do troski o bezpieczeństwo.
Ubezpieczone w TUW PZUW instytucje kościelne tworzą Związek Wzajemności Członkowskiej św. Antoni. Wspólnie się rozliczają i ponoszą wspólną odpowiedzialność. W ich finansowym interesie leży unikanie zagrożeń, a tym samym obciążeń dla całego związku wynikających z wypłaty odszkodowań. Im mniej szkód, tym niższa składka, a nawet możliwość zwrotu jej części.
Zasady bezpieczeństwa
„Aby uniknąć problemów, wystarczy trzymać się paru zasad bezpieczeństwa” – przekonywał Tomasz Krysta z TUW PZUW. Odpowiednie zabezpieczenia utrudnią zadanie złodziejowi, a gdyby nawet je pokonał – nie będzie problemów z odszkodowaniem.
Dostępu do budynków muszą chronić drzwi zamykane na co najmniej dwa zamki albo z dwoma kłódkami na osobnych skoblach. Muszą być solidnie zamocowane, aby nie można było ich zdemontować ani wypchnąć. Oszklone drzwi nie mogą być wyposażone w zamek, który daje się otworzyć po zbiciu szyby.
Szczególnych zabezpieczeń wymagają pieniądze. Jeśli jest ich więcej niż 70 tysięcy złotych, muszą być przechowywane w kasetach czy sejfach, które są zabezpieczone nie tylko zamkiem, lecz także solidnie przymocowane do podłoża, o ile nie ważą ponad tonę. Klucze muszą być przechowywane w sposób, które uchroni je przed kradzieżą i dostępem osób postronnych.
Sposób na wandalizm
Ubezpieczeniowa ochrona ze strony TUW PZUW dotyczy nie tylko samych kradzieży, lecz może być rozszerzona o akty wandalizmu, czyli zniszczenia spowodowane włamaniem lub samą próba włamania. Te szkody są najczęstsze, a te, które powodują największe straty – to kradzież gotówki.
„Problemy to nasza specjalność. Wiemy, jak ich unikać i jak się przed nimi zabezpieczyć. Niewiele potrzeba, aby zapewnić sobie spokój i bezpieczeństwo. Zachęcamy do korzystania z naszych doświadczeń” – apelowali na koniec przedstawiciele TUW PZUW.
Więcej informacji:
Ewa Macińska, tel.: 785 878 323, mail: ewa.macinska@tuwpzuw.pl