Najbardziej pasuje mi z dzisiejszej liturgii Słowa to zdanie: : „Ale włos z głowy wam nie zginie”. Dlaczego? Bo chcę wytrwać przy Chrystusie i jednocześnie zachować swoje życie doczesne. Wcześni Ojcowie Kościoła ukazywali, że zdanie to bardziej mówi o tym, że mimo utraty życia Chrystus męczennikom daje pewność, że nie utracą życia wiecznego. Problem w tym, że ja nie jestem gotowy na męczeństwo dzisiaj.
W ostatnią niedzielę zadałem moim hiszpańskojęzycznym parafianom pytanie: „Kto stoi za przykrymi, bolesnymi wydarzeniami w twoim życiu?”. Odpowiedź nie była łatwa. W pierwszym czytaniu otrzymujemy pewną wskazówkę: „Siedmiu aniołów trzymających siedem plag ostatecznych”. Nie są to aniołowie zbuntowani, lecz wierni słudzy Boga.
Następnie mowa jest o „tych, co zwyciężają Bestię”. Bestia jest związana z szatanem, który przyczynił się do tego, że nasi prarodzice odcięli się od Boga. Od tego czasu mamy wszyscy w sobie wirusa. Św. Paweł nazywa go „starym człowiekiem”. Dzisiaj Bestia chce nadal zwyciężać.
Istnieje jednak „pieśń Mojżesza”. To jest jednocześnie „pieśń Baranka”. Baranek to Jezus. Ale Mojżesz to grzesznik. Zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku. Jednakże 40 lat po dokonanym zabójstwie, Bóg wyszedł mu na spotkanie. Mojżesz z wielkimi oporami zgodził się na wypełnienie woli Boga. Miał wyprowadzić Izraelitów z niewoli egipskiej. Zgoda Mojżesza na ten plan, pozwoliła Bogu uczynić z mordercy najskromniejszego człowieka tej ziemi (Lb 12,3).
Może nie jesteś mordercą, ale nie jesteś idealny. Stary człowiek chce wykorzystać twoją, Czytelniku, historię, a w niej twoje grzechy, by odebrać ci nadzieję. Chce cię przekonać, że z powodu twoich przewinień nie możesz liczyć na miłosierdzie u Boga. To jest cel każdego prześladowania – odebrać ci nadzieję, wpędzić cię w rozpacz.
Chrystus dziś zaprasza cię, Czytelniku, tak, jak niegdyś Mojżesza – zabójcę, do pewnej przygody z Bogiem. Pozwól Mu wejść do twojego serca. Nie przeszkadzaj mu wymówkami, że zmarnowałeś wszystkie szanse. Gdy Mu pozwolisz tak, jak pozwolił Mojżesz, wówczas Bóg da ci mądrość, mocniejszą od wpływu Bestii.
Może czeka cię wiele upadków, ale Bestia nie wydrze z ciebie nadziei, że ostatnie słowo w twoim życiu należy do miłosierdzia Boga, a nie do twoich grzechów.