Przeczytałem u Starców, że najistotniejszą jest walka z myślami, które prowadzą do grzechu. Wówczas zdecydowałem się na tę walkę w nadziei, że całkowicie je zwalczę. Teraz wiem, że nic z tego. Myśli przeciwne woli Boga trwają nadal. Co więcej, z wiekiem stają się mocniejsze. Pomaga mi świadectwo Ducha Świętego z pierwszego czytania, że „prawa moje w myśli ich wypiszę”.
Po co Bóg nakazał składać ofiary w Starym Testamencie, „które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów”? Odpowiedź słyszeliśmy we wczorajszym pierwszym czytaniu: „przez nie każdego roku następuje przypomnienie grzechów”. Ale dlaczego Bóg chciał przypominać grzechy człowiekowi? Aby człowiek widząc swoją niezdolność do usunięcia swoich grzechów wyczekiwał Mesjasza, po grecku – Chrystusa. Termin ten oznaczał w Starym Testamencie kogoś jedynego, namaszczonego przez Boga Duchem Świętym. Tylko On miał moc zgładzić grzech człowieka i udoskonalić „na wieki tych, którzy są uświęcani”.
Sam nie możesz zgładzić twoich grzechów. Potrzebujesz Jezusa Chrystusa. On chce cię udoskonalić. Nie chodzi tu o doskonałość w ujęciu moralistycznym – jak napisał papież Franciszek w ostatniej Encyklice „Dilexit nos”. Doskonałość w ujęciu biblijnym nie oznacza moralnej bezgrzeszności, lecz akceptację Bożego planu twojego Czytelniku zbawienia.
Pierwsze czytanie podkreśla fakt, że twoje zbawienie nie będzie twoim dziełem. Inicjatorem i wykonawcą jest sam Bóg: „Nadam prawa moje w ich sercach” i „Na ich grzechy już nie wspomnę”. Co jest twoim zadaniem? Pozwolić, aby Siewca – Jezus, mógł zasiać w tobie swoje ziarno i byś zgodził się na taki plon, jaki On przewidział dla ciebie.
Komu Szatan wyjada ziarno? Temu, który słyszy słowo, ale nie chce, by ono w nim zapuściło korzenie. Ono mogłoby go za bardzo zmienić. On nie chce przebaczyć, nie chce się pojednać, nie chce kochać drugiego z jego grzechami, wciąż domaga się od innych, by się zmienili. Czy ten ktoś jest przegrany? Nie! Jezus złożył „raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy”, za wszystkie moje i twoje grzechy. Nawet jeśli dziś grzech cię zwycięża i zniewala, odwagi, wszystkie zniewalające cię siły „staną się podnóżkiem pod Jego stopy”. Zwycięstwo należy do Chrystusa, nie do twoich grzechów. Nie trać nadziei! Odwagi!