Polacy toną w piwie. Zaskakujące dane o spożyciu alkoholu

Choć często mówi się o problemie nadmiernego spożywania mocnych trunków, to właśnie piwo okazuje się najbardziej dominującym alkoholem w Polsce. Jak podaje Wirtualna Polska przeciętny dorosły Polak wypił aż 96 litrów piwa rocznie. To właśnie ono stanowi największy udział w ogólnej konsumpcji alkoholu. Dane na temat spożycia piwa przedstawił portal Visual Capitalist.

Piwo górą, wino i wódka daleko w tyle

Z danych przedstawionych coraz częściej w przestrzeni publicznej wynika, że inne niż piwo napoje alkoholowe są wybierane znacznie rzadziej. W porównaniu z piwem – różnice są ogromne.

„Naukowcy ostrzegają, że piwo może bardziej szkodzić wątrobie niż wódka, ponieważ jego ilość, a nie moc, jest kluczowa dla zdrowia. Marskość wątroby wywołana przez alkohol jest chorobą przewlekłą, której nie da się całkowicie wyleczyć, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do przeszczepu organ” – czytamy w tekście „Wcale nie wódka. Naukowcy wskazali, co najbardziej szkodzi Polakom” zamieszczonym na wp.pl.

Pomimo szokujących danych piwo dalej jest ustawowo uprzywilejowanym alkoholem wyjętym spod zakazu reklamy.

Domowe picie – cichy problem

Kultura picia w Polsce również ulega zmianie. Zamiast głośnych imprez i biesiad, coraz częściej alkohol spożywany jest w domowym zaciszu. Zdecydowanie dominuje u nas picie alkoholu w domu. Najczęściej sięgamy po trunki w piątek i sobotę wieczorem. Choć może wydawać się to mniej szkodliwe, regularność takiego picia może prowadzić do uzależnienia.

W danych dotyczących picia codziennego wynika, że o ile wódka czy wino pite są raczej okazjonalnie, piwo związane jest z rutynowym piciem w ciągu dnia. Sprzyja temu trendowi mit, że piwo to nie alkohol. Tymczasem w piwi i wódce jest dokładnie ta sama substancja uzależniająca – alkohol etylowy, którego nieszkodliwe dla organizmu dawki nie istnieją, ao czym coraz częściej mówią specjaliści.

Piwo — najłatwiej dostępny alkohol

Nie bez znaczenia jest też dostępność piwa. Jest tanie, dobrze promowane i praktycznie wszędzie dostępne. W dodatku wiele osób nie traktuje go jako „prawdziwego” alkoholu. Tymczasem to właśnie jego masowe spożycie czyni go tak niebezpiecznym — zwłaszcza że często sięgają po nie osoby młode i nieświadome jego wpływu.

Tu pojawia się problem związany z reklamą piwa. Zakaz tej reklamy był ogłaszany jako postulat rządu przez jego przedstawicieli z Ministerstwa Zdrowia. Mówił o tym m.in. wicemimister Wojciech Konieczny. W najnowszej nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości autorstwa Ministerstwa Zdrowia zapis ten jednak się nie pojawił. W kuluarach pojawiły się za to sugestie, że brak zapowiadanego zakazu reklamy piwa jest efektem udanych działań lobbingowych przemysłu browarniczego. Warto przypomnieć, że to właśnie ten skuteczny lobbing w 2001 roku poprzez prosty zabieg legislacyjny wyjął piwo spod zakazu reklamy.

Wzrost spożycia alkoholu jest nie tylko pokłosiem jego reklamy (mowa głównie o piwie). Może też być efektem trudnych doświadczeń z lat pandemii oraz sytuacji ekonomicznej. To pokazuje, że alkohol w Polsce bywa traktowany jako sposób na radzenie sobie z codziennym stresem i problemami. Te ostatnie nie opuszczają również najmłodszych. Ci z kolei sięgają coraz częściej po piwo bezalkoholowe, które staje się bardzo często inicjacją w świat piwa alkoholowego. Regulacji wizerunkowej opakowania i ekspozycji oraz sprzedaży piwa zero także zabrakło w propozycji zmiany zapisów w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości zaproponowanej przez resort Zdrowia.

Czas na refleksję

96 litrów piwa rocznie na osobę to nie statystyka, którą można zignorować. To sygnał, że alkohol stał się codziennością dla wielu osób — i że pora poważnie porozmawiać o jego roli w naszym życiu społecznym.

Źródło: wp.pl

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama