Kard. G. Müller: Mam nadzieję, że teraz dokona się religijny zwrot w Niemczech

- Bóg wzywa wszystkich, aby byli dziećmi Bożymi, ale tylko apostołom i ich następcom, w posłudze biskupa, kapłana i diakona w służbie Kościoła, udzielany jest sakrament święceń - powiedział kard. Müller, odnosząc się do adhortacji papieskiej w kontekście Drogi Synodalnej.

W rozmowie z niemieckim portalem kath.net pytany o to, czy nie zaskoczył go brak w dokumencie papieskim brak złagodzenia celibatu kapłańskiego, przypomniał, że jest on głęboko związany z naturą kapłaństwa. Wyjaśnił, że "kapłan nie jest funkcjonariuszem religijnym, ale przedstawicielem Chrystusa, oblubieńcem Kościoła", dodając, że szczególna tradycja święceń w Kościołach wschodnich ma swoje własne podstawy. "Sobór Watykański II opiera się na wewnętrznym powinowactwie sakramentalnego kapłaństwa i pełnym poświęceniu się służbie dla Królestwa Bożego oraz rezygnacji z życia małżeńskiego" – przypomniał kardynał. Zwrócił uwagę, że wyrażenie „otwarty” lub „zamknięty” wynika ze światowej logiki, która nie może zrozumieć znaczenia życia w celibacie dla "nadchodzącego Nowego Świata w Chrystusie".

Na zarzut niektórych katolickich grup kobiecych, uważających adhortację za „poważny cios dla wszystkich kobiet, które miały nadzieję na mocny sygnał równości w Kościele katolickim", purpurat odpowiedział, że jest to "całkowicie fałszywe podejście teologiczne". "O naszej relacji z Bogiem decyduje Jego wolna łaska i powołanie, a nie prawne roszczenia. Bóg wzywa wszystkich, aby byli dziećmi Bożymi, ale tylko apostołom i ich następcom, w posłudze biskupa, kapłana i diakona w służbie Kościoła, udzielany jest sakrament święceń. Urząd kapłański nie jest dla zaspokajania własnych aspiracji. Na godność ochrzczonych ludzi i ich udziału w Kościele w żaden sposób nie wpływa fakt, że nie są kapłanami ani diakonami" – przypomniał były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Nawiązując do rozpoczętej w niemieckim Kościele Drogi Synodalnej, procesu dialogu nad reformami w Kościele tego kraju, zwrócił uwagę, że w tym przypadku termin „reforma” jest używany niepoprawnie. "Reforma to odnowa wiary, nadziei i miłości, a zatem przeciwieństwo sekularyzacji Kościoła" – podkreślił mówca. Wyraził przy tym nadzieję, że teraz w Niemczech dojdzie do religijnego nawrócenia.

Odwołując się do papieskiej adhortacji powiedział: "Przede wszystkim należy poprosić Kościół powszechny i Ojca Świętego o wybaczenie za schizmatycki akt, gdy nieuprawnione gremium podejmuje własne decyzje stawiając się ponad nauczaniem Kościoła, a tym samym Objawieniem, tak jakby nigdy nie słyszano o konstytucji dogmatycznej «Dei verbum» Soboru Watykańskiego II".

Zwrócił uwagę, że nawet teologicznie Droga Synodalna w żaden sposób nie jest w stanie poradzić sobie z ogólną sytuacją chrześcijaństwa w świeckim, ponowoczesnym świecie. "Nie należy się odwracać, ale raczej zjednoczyć się z Chrystusem i opowiedzieć współczesnym o nieprzemieniającej mocy i prawdzie Ewangelii oraz zaświadczyć o tym życiem z wiary" - zaznaczył kard. Müller.

Pytany czy papież z Argentyny trafił swoją adhortacją w oczekiwania Kościoła w Ameryce Łacińskiej zauważył, że dokument ten jest "pełen mocy prorockiej". "Chodzi o głoszenie wyzwalającej mocy Ewangelii. Dlatego nie powinno się go czytać jak neutralnego studium akademickiego" – stwierdził mówca. Jego zdaniem z adhortacji nie wynikają żadne dramatyczne skutki.

"Zamiast tego następca Piotra, jako uniwersalny pasterz trzody Chrystusa i jako najwyższy autorytet moralny na świecie, zaprasza wszystkich katolików i chrześcijan innych wyznań, ale także wszystkich ludzi dobrej woli, aby zaangażowali się w pozytywny rozwój tego regionu. Ma to pomóc naszym bliźnim i chrześcijanom doświadczyć budowania i jednoczącej mocy Ewangelii. Powinniśmy współpracować lokalnie i globalnie w solidarności na rzecz wspólnego dobra. Papież nie chce podsycać istniejących konfliktów i interesów politycznych, etnicznych i wewnątrz Kościoła, ale pragnie je przezwyciężyć" – jest przekonany emerytowany niemiecki purpurat kurialny.

Jego zdaniem adhortacja może również mieć pojednawcze oddziaływanie na europejskich katolików, jeśli się tylko w to zaangażują. "Niebezpieczne wydarzenia, takie jak tworzenie partii w Kościele, ideologiczne fiksacje i niebezpieczeństwo wewnętrznej emigracji lub otwarty opór, można ograniczyć. Ważne jest, aby interpretatorzy adhortacji podjęli troski Ojca Świętego jak prawdziwi synowie i córki Kościoła w duchu aprobaty i współpracy" – zaznaczył były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

tom (KAI) / Watykan

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama