Rozdzielanie skarbu Kościoła

O teologii i praktyce odpustów w Kościele katolickim

W bulii „Incarnationis mysterium” Ojciec Święty Jan Paweł II uznał odpust za jeden z zasadniczych elementów Wielkiego Jubileuszu. Zaliczył go do szczególnych tradycyjnych znaków Jubileuszu, takich jak pielgrzymka i Drzwi Święte. Tymczasem wiele wskazuje na to, że zwłaszcza wśród młodszego pokolenia wiernych zrozumienie istoty odpustu jest niewielkie.

Przebaczenie czy darowanie?

Pierwsze skojarzenie, jakie rodzi słowo odpust u większości przypadkowo pytanych polskich katolików, dotyczy zewnętrznych uroczystości związanych z patronalnym świętem konkretnego kościoła parafialnego. Niektórzy odpustem nazywają jedynie sprzedawanie z tej okazji na straganach rozstawionych wokół świątyni rozmaitych, mniej lub bardziej religijnych, bibelotów oraz słodyczy. Tymczasem nazwa uroczystego święta ku czci patrona parafii wywodzi się z faktu, że tego dnia — nawiedzając poświęcony mu kościół — można uzyskać odpust w znaczeniu teologicznym.

Samo pojęcie „odpust” wprowadza nieco zamieszania, ponieważ kojarzy się z przebaczaniem grzechów w sakramencie pokuty i pojednania. Kapłan, udzielając rozgrzeszenia, zwraca się do penitenta: „Odpuszczam tobie grzechy, w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. W modlitwie „Ojcze nasz”, której nauczył nas Jezus Chrystus, prosimy o przebaczenie grzechów słowami: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.

Praktyka odpustów w Kościele rzeczywiście łączy się ze skutkami sakramentu pokuty. Papież Paweł VI w roku 1967 wyjaśnił istotę odpustu następująco: „Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych” (konstytucja apostolska „Indulgentiarum doctrina”). Mówiąc więc najprościej, odpust polega na darowaniu kary doczesnej, która „należała się” człowiekowi za te grzechy, których przebaczenie uzyskał podczas spowiedzi. Odpuszczenie grzechów nie jest bowiem równoznaczne z anulowaniem kary za popełnione zło. Rozumieją to rodzice, którzy choć przebaczają dzieciom ich psoty, z powodów wychowawczych i ze względu na sprawiedliwość nie rezygnują z ukarania.

Kara doczesna i wieczna

Aby zrozumieć sens odpustu, trzeba uświadomić sobie, jakie są skutki grzechu oraz co daje przyjęcie sakramentu pokuty i pojednania.

Grzech ma podwójny skutek. Przede wszystkim powoduje pozbawienie człowieka komunii z Bogiem, tym samym zamyka mu dostęp do życia wiecznego (popularnie mówimy „do nieba”). Jest to „kara wieczna”. Równocześnie każdy grzech, nawet doczesny, wprowadza w życie człowieka nieład, polegający na nieuporządkowanym przywiązaniu do tego, co stworzone. Ten stan wymaga naprawy, oczyszczenia, które nazywane jest „karą doczesną”. Dokonuje się ono albo na ziemi za życia człowieka, albo po jego śmierci w czyśćcu.

Przystępując do spowiedzi i uzyskując rozgrzeszenie, dostępujemy przebaczenia grzechów i Bóg w swym wielkim miłosierdziu daruje nam karę wieczną. Znów mamy wstęp do nieba, czyli do przebywania z Bogiem i oglądania Go „twarzą w twarz”. Jednak już w Starym Testamencie jako zjawisko naturalne, wynikające ze świętości i sprawiedliwości Boga, pokazane jest ponoszenie kar wynagradzających za zło już po uzyskaniu przebaczenia (por. Wj 34,6—; 2 Sm 12,11; 16,21). O prawdzie tej przypomina również Nowy Testament (por. Hbr 12,4—11). Kara doczesna wynika z troski o dobro człowieka. Jak stwierdził we wrześniu bieżącego roku Ojciec Święty Jan Paweł II, „kara doczesna wyraża potrzebę cierpienia człowieka, który, chociaż pojednał się z Bogiem, ciągle jeszcze jest naznaczony owymi »skutkami« grzechu, które powodują, że nie jest on jeszcze całkowicie otwarty na łaskę. Właśnie z uwagi na pełne wyleczenie, grzesznik musi wejść na drogę oczyszczenia ku pełni miłości”.

Kara doczesna jest ze strony Boga pomocą udzieloną człowiekowi. Można ją porównać do lekarstwa, które powoduje, że człowiek jest stopniowo uzdrawiany ze skutków grzechu. Takie znaczenie ma „zadośćuczynienie”, będące jednym z pięciu warunków sakramentu pokuty. Odpust jest darowaniem doczesnej kary. Stanowi szczególną formę zadośćuczynienia.

 

Święci i wymiana dóbr

Na jakiej podstawie Kościół udziela odpustów? W wyznaniu wiary mówimy o szczególnej wspólnocie wszystkich członków Kościoła, określanej jako „świętych obcowanie”. Paweł VI przypomniał, że „między wiernymi, czy to uczestnikami niebieskiej ojczyzny, czy to pokutującymi w czyśćcu za swoje winy, czy to pielgrzymującymi jeszcze na ziemi, istnieje trwały węzeł miłości i bogata wymiana wszelkich dóbr”. W rezultacie tej niepojętej wymiany świętość jednego człowieka przynosi korzyść innym. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że korzyść z jednego świętego jest o wiele większa niż szkoda, jaką powoduje dla Kościoła grzech jednego człowieka. To właśnie odwołanie się do świętych obcowania i możliwości wymiany duchowych dóbr leży u źródeł nauki o odpustach.

W związku z praktyką odpustów używa się często pojęcia „skarbiec Kościoła”, z którego są one rozdzielane. Ten termin, rozumiany w ujęciu potocznym, prowadzi do nieporozumień i traktowania odpustów podobnie jak dóbr materialnych. Tymczasem „skarb Kościoła” nie jest rodzajem sejfu, w którym przechowywane są wymierzone i dokładnie policzone zasługi świętych, lecz — jak wyjaśnił Paweł VI — jest „nieskończoną i niewyczerpaną wartością, jaką mają u Boga zadośćuczynienia i zasługi Chrystusa Pana, ofiarowane po to, aby cała ludzkość została uwolniona od grzechu i doszła do łączności z Ojcem. Stanowi go sam Chrystus Odkupiciel, w którym są i działają zadośćuczynienia i zasługi płynące z Jego odkupienia”.

Jan Paweł II podkreśla, że „rozdzielania” tego skarbu nie należy rozumieć jako automatycznego przekazywania, jakby chodziło o „rzeczy”. „Jest ono raczej wyrazem pełnej ufności, że Kościół winien być wysłuchany przez Ojca, kiedy — z uwagi na zasługi Chrystusa i przez Jego dar, także zasługi Matki Bożej i świętych — prosi Go o złagodzenie lub usunięcie bolesnego aspektu kary, rozwijając jej leczniczy sens za pomocą innych dróg łaski”.

Do skarbca Kościoła należy również niewyczerpana i niewymierna wartość, jaką mają przed Bogiem modlitwy i dobre uczynki Maryi i wszystkich świętych.

Bez taryfy ulgowej

Uzyskanie odpustu wymaga wypełnienia pewnych warunków i spełnienia jakiegoś dobrego dzieła. Pierwszy znany odpust został udzielony w roku 1019 i związany był z pielgrzymką do jednego z sanktuariów. Do XIII stulecia odpust związany był z udziałem w wyprawie krzyżowej. W 1300 roku papież Bonifacy VIII ogłosił odpust, który mogli uzyskać wszyscy nawiedzający grób św. Piotra. Pierwszy dokument, ogłaszający uporządkowaną naukę Kościoła o odpustach wydał Klemens VI w połowie XIV stulecia.

Z problemem odpustów kojarzy się postać Marcina Lutra. Nie negował on jednak prawa Kościoła do udzielania odpustów, lecz protestował przeciwko prowadzącemu do błędów i nadużyć przesadnemu upraszczaniu przez kaznodziejów nauki o odpustach. W swych tezach, ogłoszonych w roku 1517 w Wittenberdze, napisał m.in.: „O apostolskim odpuście trzeba przezornie nauczać, by lud nie powziął błędnego mniemania, że odpust przewyższa inne dobre uczynki miłości chrześcijańskiej. Wszystkich chrześcijan należy nauczać, że papież bynajmniej nie sądzi, iż zakupywanie odpustu może być stawiane na równi z uczynkami miłosierdzia. Należy nauczać chrześcijan, że lepiej wspierać ubogich lub pomagać potrzebującym, niż kupować odpusty”. W owych czasach rozposzechniona była praktyka łączenia odpustów ze składaniem ofiar materialnych, co w istocie wyglądało na handel dobrami duchowymi.

Co jakiś czas Kościół ogłasza wykaz odpustów. Najnowszy tego typu dokument, zatytułowany „Enchiridion indulgentiarum”, opublikowany został przez Stolicę Apostolską we wrześniu bieżącego roku, w związku z Wielkim Jubileuszem Roku 2000. Opisuje on nowy sposób uzyskania odpustu przez „publiczne świadectwo własnej wiary w określonych sytuacjach życia codziennego, jak częste przystępowanie do sakramentów, włączenie się we wspólnotowe formy wyrażania wiary i apostolstwa, głoszenie słowem i uczynkami zbawienia chrześcijańskiego osobom, które są dalekie od wiary”.

Z tej okazji Papież Jan Paweł II powiedział, że odpusty nie stanowią „taryfy ulgowej” i nie zwalniają człowieka z obowiązku nawracania się. Są raczej pomocą do jeszcze większej pracy nad sobą, ponieważ jednym z wymogów dla ich uzyskania jest odrzucenie „wszelkiego przywiązania do każdego grzechu, również powszedniego”. Nie wystarczą również same akty zewnętrzne. Stanowią one wyraz nawrócenia i pomoc dla wytrwania w podjętym dziele.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama