Miłość nieprzyjaciół

Temat: Miłość nieprzyjaciół

Miłość nieprzyjaciół, jakiej domaga się od nas Zbawiciel pozostaje wymaganiem bez precedensu. W każdej religii, w każdej grupie społecznej znajdziemy jakiś kodeks moralny. Zazwyczaj będzie on wymagał lojalności i jakiejś formy miłości bliźniego, ale ograniczonej do członków własnej grupy tudzież do wyznawców własnej religii. Nam Zbawiciel stawia więc zadanie, które może okazać się i okazuje wiele razy prawie niewykonalne. Mówimy o miłości nieprzyjaciół, ale ile to razy nie potrafimy kochać nawet współwyznawców, recytujemy Credo i Dekalog, ale nawet kłótnie i spory w gronie rodziny i najbliższych nie należą do rzadkości. Czy zatem to przykazanie zostaje jedynie pobożnym życzeniem? Rodzajem utopii, która owszem, znajduje się w nauczaniu Mistrza z Nazaretu, ale której nikt nie traktuje na serio i poza wyjątkami świętych nie próbuje już nawet w części realizować w swoim życiu?
Gdyby tak było, nie zasługiwalibyśmy na minimum wiarygodności. Jeśli chcielibyśmy sprowadzić naszą wiarę i religię jedynie do przynależności do określonej instytucji, cenzurować i osłabiać surowe wymagania Zbawiciela, stalibyśmy się niczym zwietrzała sól, która utraciła swój smak. Może właśnie dlatego tak bardzo słabnie nasza siła przekazu, gdzie radykalizm ewangeliczny w naszym nauczaniu Ewangelii ustępuje miejsca elementom poprawności politycznej zasadom współczesnej retoryki.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Miłość jest radykalna, zaś miłość nieprzyjaciół jest szczytem radykalizmu opartego na Ewangelii. Dlatego też kiedy słabnie wierność Ewangelii w naszym osobistym życiu, słabnie ze zdwojoną siłą nasz przekaz i nasze nauczanie. Dlatego też łatwo możemy zrozumieć słowa Pana, Który mówi, że bez radykalnej miłości, nawet z miłością ograniczoną do własnych przyjaciół niczym nie będziemy różnić się od pogan.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy staram się kochać nieprzyjaciół?

« 1 »

reklama

reklama

reklama