Wyszukano wyników: 1284
Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- Opamiętanie — pierwszy krok nawrócenia
- Francuskie „wojny o żłóbki”. Spór ogarnia cały kraj, Béziers na pierwszej linii frontu
- Hongkong: więzień sumienia, katolik Jimmy Lai uznany za „winnego zmowy z siłami zagranicznymi”
- Prezydent o zamachu w Sydney: to niewyobrażalna zbrodnia
- Maryja nie jest rewolucjonistką
- Wołodymyr Zełenski spotka się z Karolem Nawrockim. 19 grudnia przyjedzie do Warszawy
- Synod w Warszawie. Abp Galbas zaprasza księży i wiernych do wspólnej refleksji nad przyszłością Kościoła
- Papież: Zaprośmy na Wigilię ubogich i samotnych – ubóstwo nie może czekać
- Zamiast Świętej Rodziny – polityczny manifest. Archidiecezja wzywa do powrotu do tradycji
- Dziś wspomnienie św. Jana od Krzyża – doktora Kościoła i mistrza mistyki
