Po modlitewnym czuwaniu w sanktuarium nowych męczenników Franciszek spotkał się z grupą migrantów, którymi opiekuje się Wspólnota św. Idziego.
Po wyjściu z Bazyliki św. Barłomieja, Franciszek skierował również krótkie pozdrowienie do ludzi, którzy zgromadzili się przed świątynią.
„Dziękuję wam za obecność i za modlitwę w tym kościele męczenników. Pomyślmy o okrucieństwie, o narastającym dziś okrucieństwie względem tak wielu ludzi. Względem ludzi wyzyskiwanych. Względem ludzi, którzy przybywają na łódkach, a potem pozostają tam w krajach wielkodusznych jak Włochy i Grecja, które ich przyjmują, lecz traktaty międzynarodowe powstrzymują... Gdyby we Włoszech przyjęto po dwóch migrantów w każdej gminie, byłoby miejsca dla wszystkich.... Gdyby wielkoduszność Południa, Lampedusy, Sycylii, Lesbos, mogła zarazić też Północ. To prawda: jesteśmy cywilizacją, która nie rodzi dzieci. Ale zamykamy też drzwi przed migrantami. To się nazywa samobójstwo. Módlmy się” – powiedział Papież.
kb/ rv