Kard. Robert Sarah odniósł się do dyskusji nad celibatem w wywiadzie dla dziennika Corriere della Sera. Wskazał na źródło problemów, związanych z celibatem, a także na istotę kapłaństwa. Zaznaczył także, że niektórzy próbują wykorzystać synod, aby przeforsować swoje własne pomysły.
Afrykański purpurat przypomniał, że wyznania chrześcijańskie, w których nie ma celibatu, bynajmniej nie są bardziej dynamiczne niż Kościół katolicki. Problem leży więc gdzie indziej. Trzeba się raczej pytać, dlaczego brakuje ludzi, którzy byliby gotowi poświęcić się bez reszty Bogu.
Zdaniem kard. Saraha centralnym problemem jest dziś kryzys kapłaństwa. Kapłani zostali pozbawieni swej tożsamości. Ich największym wrogiem jest dziś ideał wydajności. Kapłan bowiem nie powinien być postrzegany przez pryzmat tego, co robi, ale kim jest. W swej istocie jest on bowiem przedłużeniem obecności Chrystusa wśród nas, jest drugim Chrystusem.
Prefekt watykańskiej kongregacji odniósł się również do opinii tych, którzy widzą w Synodzie o Amazonii laboratorium dla całego Kościoła albo twierdzą, że po tym synodzie nic nie będzie już takie samo jak przedtem. Zdaniem kard. Saraha jest to nieuczciwe. „Obawiam się, że niektórzy ludzie Zachodu konfiskują to zgromadzenie synodalne, by przeforsować własne plany. Myślę tu w szczególności o święceniu żonatych mężczyzn, utworzeniu posług kobiecych czy jurysdykcji świeckich. Sprawy te dotyczą struktury Kościoła powszechnego” – dodał kard. Sarah.
Źródło: www.vaticannews.va