„Nie możemy być dobrymi chrześcijanami, jeżeli nie trwamy w Jezusie. Z Nim zaś możemy wszystko” – powiedział papież przed Regina Coeli. W rozważaniu nawiązał do Ewangelii, w której Jezus przedstawia się jako krzew winny, z którego latorośle czerpią życie. Ten obraz pokazuje, że jesteśmy wszczepieni w Chrystusa i to On pozostaje źródłem naszego istnienia.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że czasownik „trwać” pojawia w Ewangelii aż siedem razy. Przed opuszczeniem tego świata, Jezus zapewnia swoich uczniów, że nadal mogą być z Nim zjednoczeni.
Papież – krzew winny potrzebuje również latorośli
„To trwanie nie jest trwaniem biernym, «spoczywaniem» w Panu, pozwalając, aby życie nas usypiało: nie! To nie to. Trwanie w Nim, trwanie w Jezusie, które nam proponuje, jest trwaniem czynnym, a także wzajemnym. Dlaczego?” – pytał papież. – „Ponieważ bez krzewu winnego latorośle nic nie mogą uczynić, potrzebują soków, aby rosnąć i przynosić owoce; ale krzew winny potrzebuje również latorośli, ponieważ owoce nie rodzą się na pniu drzewa. Jest to potrzeba wzajemna, jest to wzajemne trwanie, aby wydać owoce. My trwamy w Jezusie i Jezus trwa w nas”.
Ojciec Święty stwierdził, że przed przestrzeganiem przykazań Bożych, przed podejmowaniem drogi błogosławieństw, przed uczynkami miłosierdzia potrzebne jest zjednoczenie z Nim, trwanie w Nim. Ale również krzew winny potrzebuje uczniów, tych, którzy są w niego wszczepieni. Franciszek zauważył, że to pojęcie może wydawać się zbyt zuchwałe, a następnie postawił pytanie: w jakim sensie Jezus nas potrzebuje?
Papież – po owocach można rozpoznać drzewo
„On potrzebuje naszego świadectwa. Owocem, który musimy wydać jako latorośle, jest świadectwo naszego życia chrześcijańskiego. Po wstąpieniu Jezusa do Ojca, zadaniem uczniów – i naszym zadaniem – jest dalsze głoszenie Ewangelii słowem i czynami. I uczniowie – czyli my, uczniowie Jezusa, czynią to, dając świadectwo Jego miłości: owocem, który trzeba wydać, jest miłość” – podkreślił papież. – „Powiązani z Chrystusem, otrzymujemy dary Ducha Świętego i w ten sposób możemy czynić dobro bliźniemu, czynić dobro społeczeństwu oraz Kościołowi. Po owocach możemy rozpoznać drzewo. Życie prawdziwie chrześcijańskie daje świadectwo o Chrystusie”.
Ojciec Święty zaznaczył, że owocność naszego życia zależy od modlitwy. Ważne jest, aby prosić o łaskę myślenia, działania oraz patrzenia na świat i ludzi oczami Jezusa. Wtedy nasze serca zwrócą się w stronę najuboższych i najbardziej cierpiących, aby kochać ich na jego miarę i przynosić w świecie owoce dobroci, miłości i pokoju. „Niech Maryja pomaga trwać w Chrystusie, w Jego miłości, w Jego słowie, abyśmy dawali w świecie świadectwo o Zmartwychwstałym Panu” – zakończył swoje rozważanie Franciszek.
źródło: vaticannews.va