„Podczas kryzysów najbardziej cierpią kobiety. Kiedy wojna znika z ekranów telewizorów i pierwszych stron gazet one pozostają w piekle. Nie możemy dopuścić, aby to samo stało się w Afganistanie” – to słowa Nadii Murad, laureatki Pokojowej Nagrody Nobla i działaczki na rzecz praw jazydów.
Słowa te Murad napisała na Twitterze po spotkaniu z Papieżem Franciszkiem, które miało miejsce wczoraj.
Ocalona z rąk bojowników Państwa Islamskiego jazydka obecnie wypowiada się w mediach w imieniu kobiet i dziewcząt w Iraku i w Afganistanie. Po spotkaniu z Papieżem zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o zajęcie się losem afgańskich kobiet pod rządami talibów, których prawa są łamane każdego dnia.
Mówiąc o wizycie Franciszka w Iraku Nadia Murad podkreśliła w rozmowie z Radiem Watykańskim, że jego przesłanie dla tego kraju powinno być inspiracją dla światowych przywódców, aby zajęli się losem wszystkich cierpiących kobiet na świecie.
Gdy zjednoczymy się w walce o nasze prawa jesteśmy nie do zatrzymania
„Cały świat jest świadkiem tego, co stało się z jazydami. Nie mamy pomocy znikąd i dlatego nasza wiara w Boga jest silna. Fakt, iż setki kobiet i dzieci z tej społeczności po tylu latach wciąż pozostaje w niewoli, obnaża brak woli politycznej do ochrony podstawowych praw człowieka i bezpieczeństwa kobiet. To pokazuje, że przemoc seksualna i niewolnictwo nie są traktowane poważnie przez społeczność międzynarodową – powiedziała Nadia Murad. – Ponad jedna trzecia kobiet na świecie doświadcza przemocy seksualnej. Nie oznacza to jednak, że musimy się z tym pogodzić. W każdej społeczności są kobiety, którym uda się przeżyć piekło, które ujawniają się i stawiają opór. Kiedy jednoczymy się w walce o nasze prawa, zmiany stają się nie do zatrzymania.“
Pamiętnik Nadii Murad pt. „Ostatnia dziewczyna” był bezpośrednim powodem decyzji Papieża Franciszka o podróży do Iraku. Ojciec Święty przyznał, że niektóre fragmenty książki przeraziły go, ale i zainspirowały.
Bojownicy Państwa Islamskiego pojmali Nadię w 2014 r. Zabili jej szcześciu braci i matkę oraz 600 mieszkańców rodzinnej miejscowości. Ona i wiele młodych kobiet zostało uprowadzonych do Mosulu. Nadia była przetrzymywana w strasznych warunkach, codziennie torturowana i gwałcona przez islamistów.Po trzech miesiącach udało jej się uciec i przedostać do Niemiec. Miała wówczas zaledwie 23 lata. Stała się głosem wszystkich wykorzystywanych kobiet, nie tylko jazydek cierpiących ze strony bojowników ISIS. Jest ambasadorem Dobrej Woli ONZ. Założyła organizację Nadia’s Initiative pomagającą kobietom, ofiarom przemocy. Jest pierwszą Irakijką, która otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Szczątki swoich zamordowanych braci mogła pochować w rodzinnej miejscowości dopiero w lutym bieżącego roku.