Tworzący zespół "Let Him Run" Marcin Pawełek, Rafał Hilbrycht i Dominik Cendrzak ze swym utworem „Czekam” okazali się prawdziwym objawieniem wśród artystów pragnących za pomocą muzyki wyrażać wdzięczność Bogu.
Znają się od ponad 10 lat – uczyli się w tej samej szkole, służyli przy tym samym ołtarzu, wspólnie marzyli o stworzeniu zespołu muzycznego. Ale dopiero niedawno ci trzej muzykujący żywczanie, pod nazwą Let Him Run, zadebiutowali na scenie chrześcijańskiej, zdobywając od razu listy przebojów.
Pod koniec października ub. roku debiutancki singiel zespołu Let Him Run zdobył pierwsze miejsce w 310. notowaniu "Listy z Mocą", najpopularniejszej w Polsce listy przebojów muzyki chrześcijańskiej. Niedługo potem utwór uplasował się na pierwszym miejscu w 167 notowaniu "Złotej dziesiątki Radia Warszawa". Praktycznie nie schodzi z anteny bielsko-żywieckiego radia „Anioł Beskidów” oraz wielu innych stacji, które grają muzykę chrześcijańską.
Basista Rafał Hilbrycht, który jako jedyny z trzech członków zespołu mieszka obecnie poza Żywcem, podkreślił w rozmowie, że historia zespołu Let Him Run jest stosunkowo krótka. „Ta historia ma zaledwie rok. Od trzech lat miałem coraz mocniejsze przekonanie, że Pan Bóg zaprasza nas do tego, byśmy wspólnie grali chrześcijańską muzykę uwielbieniową tak, byśmy nasze talenty wykorzystywali na Jego chwałę. Przełomowym momentem był styczeń ubiegłego roku, gdy o zobaczyłem konferencję podesłaną przez moją żonę. Prelegent przypomniał, że Pan Bóg zaprasza nas do wejścia w Ziemię Obiecaną. Zrozumiałem, że ruch jest po naszej stronie. My musimy zrobić całą resztę” – wyjaśnił mieszkaniec Otwocka, ojciec półtorarocznego Mikołaja i siedmiomiesięcznego Kamila.
Były katecheta, trzydziestokilkuletni Marcin Pawełek, wokalista i gitarzysta, który z Rafałem służył przy ołtarzu jako ministrant, jest najstarszym z grona muzyków. Przyznaje, że powstanie zespołu było efektem poważnego rozeznania i wewnętrznego namysłu. „Pan Bóg znalazł na nas sposób” – stwierdził. Wspomniał, że pierwszym zadaniem, jakie sobie postawił zespół, było nagranie w ciągu trzech dni singla i klipu. „To się stało w okolicach marca, a utwór wypuściliśmy dopiero w październiku. Efekt jednak nas zaskoczył” – dodał.
„Po wszystkim, co do tej pory przeżyliśmy, mając odpowiedni bagaż doświadczeń, wiemy, że musimy robić wszystko na 100 procent na chwałę i służbę Bogu” – zapewnił twórca angielskiej nazwy zespołu, którą można przetłumaczyć jako „Pozwól Mu biec” lub „Pozwól Mu prowadzić”.
„Ta nazwa odnosi się do słów z ewangelicznej przypowieści o miłosiernym Ojcu, który wybiega nam naprzeciw. Jedyne, co powinniśmy zrobić, to pozwolić Mu do siebie przybiec, pozwolić Bogu otworzyć przed nami przestrzeń życia, problemów i doświadczeń. Mamy pozwolić mu wejść” – wytłumaczył. „Pozwolenie Bogu na wejście w nasze życie bywa problemem, bo to my najczęściej się przed Nim zamykamy. Z drugiej strony, musimy pozwolić samemu sobie biec do Pana Boga” – zauważył Rafał, twórca słów do debiutanckiego singla zespołu.
Perkusista Dominik Cendrzak, który wspólnie z Rafałem skończył LO im. Mikołaja Kopernika w Żywcu, przyznał, że powstanie zespołu dało mu potężny zastrzyk nowej energii. „Zapaliłem się do tego pomysłu” – przyznał, a wspominając sesję sprzed kilku miesięcy w otwockim studio nagraniowym, podkreślił, jak bardzo spontaniczna była realizacja tego pomysłu. „Rafał napisał w nocy tekst. Muzyka była wcześniej, ale z nagraniem też szybko poszło. Realizacja teledysku i chwilę potem byliśmy już z powrotem w Żywcu. Bardzo pozytywne szaleństwo” – wytłumaczył.
Muzycy zapewniają, że ich nowy projekt jest gruntownie przemyślany i wynika z konkretnych muzycznych upodobań. Pomysłów na nowe utwory im nie brakuje, ale chcą jednocześnie zaplanować ich realizację bardzo starannie pod kątem brzmienia i wizerunku. „To będzie muzyka uwielbieniowa. Chcemy być narzędziem Ducha Świętego i jesteśmy przekonani, że dzięki Niemu muzyka dotrze do tych, do których ma dotrzeć. Zależy nam nie tylko na estetyce, ale przede wszystkim na wspólnej modlitwie i wielbieniu Tego, z którego czerpiemy siłę” – podkreślają wspólnie i zapowiadają, że niebawem wydadzą nowy singiel, a potem następne utwory. Do maja br. ma powstać spójny materiał koncertowy.
rk / Żywiec