Kard. Ravasi o zmarłym reżyserze Olmim: widział Boga w cierpieniu

W wieku 86 lat zmarł wczoraj Ermanno Olmi, jeden z najważniejszych włoskich reżyserów.

Jego twórczość była głęboko inspirowana wiarą. W jego chrześcijaństwie najważniejsze było ukrzyżowanie. Boga odnajdywał w cierpieniu – mówi przewodniczący Papieskiej Rady Kultury.

Ermanno Olmi był reżyserem głęboko zainspirowanym chrześcijańską wiarą. Dla niego oznaczała ona przede wszystkim pytania, codzienne zmaganie z wątpliwościami – uważa kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady Kultury. Włoski reżyser zmarł wczoraj w Asiago w wieku 86 lat. Był jedną z najważniejszych postaci włoskiego kina.  W 1978 r. za film „Drzewo na saboty” otrzymał Złotą Palmę w Cannes, a przed 10 laty uhonorowano go Złotym Lwem na festiwalu w Wenecji za całokształt twórczości.

Komentując jego twórczość, kard. Ravasi zauważył, że Ermanno Olmi w osobliwy sposób przedstawia doświadczenie chrześcijańskiej wiary. W pewnym sensie najbliższe jest ono katolicyzmowi francuskiemu drugiej połowy XX w.

- Gdybym miał to ująć w sposób syntetyczny, to powiedziałbym że reprezentuje on chrześcijaństwo ukrzyżowania – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Ravasi. – Oczywiście, jeśli poszukamy, to znajdziemy też u niego światło zmartwychwstania, bo on sam był człowiekiem głęboko wierzącym. Jednakże odpowiedź dana Bogu, która nie kosztuje, za którą nie stoi jakieś cierpienie jest dla niego odpowiedzią wymijającą. Olmi znajduje Chrystusa, a ogólniej Boga, w cierpieniu, w naszych ograniczeniach, w upadłości człowieka, jego śmiertelności, w sytuacjach najtrudniejszych. Czyli tam gdzie często dochodzi do apostazji, bo do tego prowokuje ból, wątpliwości, doświadczone niesprawiedliwości… W oczach Ermanna Olmiego były to tymczasem miejsca objawienia w najpełniejszym tego słowa znaczeniu.

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama