Dziś wieczorem odbędzie się teledyskowa premiera polskiej wersji kolędy hurońskiej, którą napisał jezuita o. Jan de Brebeuf nazywany „Apostołem Indian”.
Członkowie Towarzystwa Jezusowego studiujący na Akademii Ignatianum chcą w ten sposób przypomnieć misjonarza.
O. de Brebeuf ewangelizował w XVII w. przez wiele lat Huronów. Literatura poświęcona jego historii mówi, że bardzo szybko nauczył się języka hurońskiego, a mówiąc o Dobrej Nowinie szanował tożsamość kulturową Indian.
To właśnie w wigwamie jezuita napisał przepiękną kolędę w ich języku, do której powstał polski tekst, aranżacja oraz teledysk. Jego premiera będzie mieć miejsce dziś o 20:00 na facebookowej stronie Akademii Ignatianum w Krakowie.
Kadry obrazujące utwór powstały w Cezarówce Dolnej koło Jaworzna, gdzie każdego lata budowana jest wioska Indian czemu towarzyszy mnóstwo atrakcji. Rekonstrukcją od lat zajmuje się Marek Ptasiński, kolekcjoner indiańskich pamiątek.
„To właśnie dzięki niemu udało się stworzyć ten teledysk. Nie tylko wypożyczył stroje, wigwamy i mnóstwo rekwizytów, ale także przyjął nas po bratersku i oddał nam swój dom na czas przygotowań, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni” – powiedział reżyser, Artur Pruś SJ.
W filmie w rolę wodza Indian wcielił się Felix Malaga, Peruwiańczyk, który współorganizuje Msze hiszpańskojęzyczne, odbywające się w każdą drugą niedzielę miesiąca w kościele franciszkanów w Krakowie. Innych mieszkańców wioski zagrali studenci i pracownicy Akademii Ignatianum.
Od strony muzycznej za powstanie utworu odpowiedzialny był Mateusz Franckiewicz, kompozytor i producent. „Zrobił coś pięknego, co zapiera dech w piersiach, nie możemy się doczekać żeby podzielić się jego pracą ze słuchaczami” – ocenił Dominik Dubiel SJ, odpowiedzialny za kierownictwo muzyczne projektu. Z kolei polski przekład hurońskiej kolędy przygotował Tomasz Grzebyk.
Jak podkreślają twórcy teledysku, jezuicki misjonarz może być wzorem dla współczesnych. Przypominają, że kiedy Irokezi napadli na Huronów, o. de Brebeuf był straszliwie torturowany, jednak do ostatnich chwil życia modlił się o nawrócenie oprawców.
„Boże Narodzenie wyzwala nas z niewoli życia tylko dla siebie i uzdalnia nas do miłości. Kiedy przyjmuję Boga, tak jak de Brebeuf, to potrafię zrezygnować z siebie dla drugiego. To chcieliśmy pokazać w tej kolędzie” – podsumował Artur Pruś SJ.
luk / Kraków