Tysiące biało-czerwonych baloników z intencjami modlitewnymi pofrunęło w niebo na zakończenie XI Pieszej Pielgrzymki z Łagiewnik do Kalwarii Zebrzydowskiej. W drodze pątnicy modlili się za Ojczyznę.
To najliczniejsza z dotychczasowych „majówek w drodze”. Uczestniczyło w niej niemal 900 osób. Pielgrzymi pokonali 33 km trasy, którą rozpoczęli wczesnym rankiem od wspólnej modlitwy w łagiewnickiej bazylice. Tematem tegorocznej wędrówki była modlitwa za Ojczyznę w 100-lecie odzyskania niepodległości.
Do Kalwarii szło wiele rodzin z dziećmi, młodzież i ludzie starsi. Wyróżniała się grupa dzieci pierwszokomunijnych, która przed wejściem na kalwaryjskie wzgórze założyła białe odświętne stroje.
Przy biciu sanktuaryjnych dzwonów pielgrzymi powitali Matkę Bożą Kalwaryjską w cichej modlitwie. Wielu leżało krzyżem. W niebo pofrunęły biało-czerwone baloniki z przyczepionymi do nich karteczkami, na których zapisywane były intencje omadlane w trasie.
Inicjatorem pielgrzymki jest ks. Piotr Waligóra, który pochodzi z Kalwarii Zebrzydowskiej, a obecnie jest wikariuszem w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Nowym Ruczaju w Krakowie. „Niegdyś żywe były tradycje nabożeństw majowych odprawianych przy kapliczkach i krzyżach przydrożnych. Nasza pielgrzymka nawiązuje do tego zwyczaju. Wychodzimy z majówką na ulice” - tłumaczy kapłan w rozmowie z KAI.
Pielgrzymi dotarli do Kalwarii Zebrzydowskiej pieszo, ale towarzyszyła im spora grupa rowerzystów.
„Majówka w drodze” łączy główne sanktuaria w archidiecezji krakowskiej: łagiewnickie i kalwaryjskie, i odbywa się zawsze w ostatnią sobotę maja.
md / Kalwaria Zebrzydowska