Motocyklowi ŁOWCY DUSZ w Czernej

Wczoraj w sanktuarium w Czernej odbyły się uroczystości odpustowe połączone ze świętowaniem 450-lecia Zakonu Karmelitów Bosych oraz 30-lecia koronacji koronami papieskimi łaskami słynącego obrazu Maryi. Z racji bliskiego wspomnienia św. Krzysztofa święcono też samochody i motocykle.

Nie mogło tam zabraknąć przedstawicieli diecezji sosnowieckiej. Szczególnie wyróżniającymi się było zapewne 8 osób z Katolickiego Klubu Motocyklowego Souls' Hunters (ang. "Łowcy dusz"). Klub od ponad trzech miesięcy istnieje w Jaworznie i świadczy o swej wierze na drodze i poza nią.

Historia Souls' Hunters zaczęła się od grupy z Żor o tej samej nazwie. Na jednym z wyjazdów zetknęła się z nimi dwójka naszych diecezjan – Janek i Jarek. "Zachwycili mnie swoim podejściem i nastawieniem na dobro, koleżeństwem w niemal rodzinnej atmosferze, połączeniem dobrej (przepisowej!) jazdy z wiarą i patriotyzmem. Zaczęliśmy uczestniczyć w ich comiesięcznych spotkaniach, gdzie na Mszy większość grupy przystępowała do Komunii. Bogobojność tych mężczyzn bardzo imponowała" – wspomina Janek, w motocyklowych kręgach znany jako "Nosio".

Po roku uznali, że dobrze byłoby stworzyć taką grupę w swojej diecezji. Tak właśnie powstał chapter żorskiego klubu w Jaworznie, powołany z błogosławieństwem ks. bpa Grzegorza Kaszaka, który zatwierdził także kapelana grupy – ks. Andrzeja Krupę.

Klub zrzesza 13 członków (wśród nich czterech kapłanów). Spotkania odbywają się zawsze w III piątek miesiąca w bardzo gościnnej parafii św. Brata Alberta w Jaworznie-Pieczyskach i rozpoczynają od wieczornej Mszy św., po której jest czas na formację i sprawy organizacyjne. W ramach swojej działalności ewangelizacyjnej uczestniczą w parafialnych odpustach i festynach, odwiedzają dzieci w przedszkolu i domu dziecka, ostatnio (za namową biskupa) wspólnie nawiedzili mogiłę legionistów Piłsudskiego na cmentarzu w Bydlinie i już zastanawiają się jak to miejsce otoczyć swoją szczególną opieką.

"Swoje świadectwo składają podczas motocyklowych zlotów, gdzie uczestniczą w Mszach i przyjmują Komunię. Ale ich wiarę widać po tym, jak jeżdżą. A kiedy zatrzymują się i ludzie pytają o niecodzienną nazwę z przymiotnikiem "katolicki", składają wspaniałe świadectwo pokazując, że można łączyć pasję z ewangelizacją. Jest dużo ludzi którzy jeżdżą i szukają dobrego towarzystwa. A to jest dobre towarzystwo – życzliwi, solidarni, pomocni, zarażający męską wiarą" – mówi ks. Andrzej Krupa.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama