Na co dzień spotykają się z ogromnym cierpieniem, odrzuceniem i samotnością. Siłę czerpią z sakramentów. Pomagają Polakom, którzy pozostali na Wschodzie.
- Pomagamy na ile możemy, bo jesteśmy związkiem nielegalnym na Białorusi. Jesteśmy za to prześladowani. Pomagamy dziękując Rodakom z Polski, bo tylko od nich otrzymujemy pomoc (...) Człowiek może nie mieć ręki, nogi, ale wszystko jedno, to jest człowiek, on jest taki sam, można go kochać. Widzę, że to Boże Miłosierdzie działa naprawdę - mówiła Irena Biernacka, prezes Związku Polaków na Białorusi.
- To pierwsze hospicjum na Litwie i jedyne, które pomaga ludziom chorującym na raka. Wilno to miasto miłosierdzia. U nas był namalowany obraz "Jezu ufam Tobie". To miłosierdzie u nas żyje. Hospicjum to placówka, która pokazuje, jak każdy człowiek może pomóc drugiemu człowiekowi. Kiedy widzę, że już nie mam siły, to mówię "Jezu ufam Tobie" - podkreślała Aušra Taločkaita, wicedyrektor Hospicjum bł. ks. Sopoćki w Wilnie.
- Widzę, jak mi są ci ludzie potrzebni, po to, żebym zrozumiała siebie. Widzę, jak poznaję siebie, jak wiele mi brakuje do pełnego człowieczeństwa. Ci cierpiący ludzie mi w tym pomagają. Przede wszystkim pomaga mi bliski kontakt z Bogiem. Każdego dnia staram się ofiarować tych ludzi Bogu. Bóg daje mi łaskę zobaczenia w nich cierpiącego Chrystusa - mówiła s.Justyniana z Domu Miłosierdzia w Brzuchowicach na Ukrainie.
Łączy ich miłosierdzie.
źródło: Karolina Zaremba, Salve TV - Chrześcijańska Telewizja Internetowa Diecezji Warszawsko-Praskiej