„Zabrakło jednoznacznego opowiedzenia się za życiem nienarodzonych. (…) Zamiast nauczania Kościoła na temat świętości życia dostajemy deklarację solidaryzującą się z postulatami protestujących” – pisze w odpowiedzi na „Apel zwykłych księży” 25 dominikanów.
Po decyzji TK ws. aborcji eugenicznej i fali protestów wiele środowisk publikowało swoje stanowisko w tej sprawie. Jednym z nich był „Apel zwykłych księży”, w którym wezwano do zaprzestania używania religii do celów politycznych i porzucenia przekonania, że rozstrzygnięcia prawne mogą przynieść trwałą zmianę wrażliwości sumień. Apel podpisało 27 księży, w tym 8 dominikanów. W czwartek 5 listopada opublikowana została odpowiedź na ten list, w którym 25 dominikanów tłumaczy, dlaczego nie zgadza się z wieloma sprawami, do których wzywają „zwykli księża”.
Na początku wyjaśniają, że nie chcieliby, żeby „w społeczeństwie pozostało wrażenie, że inni «zwykli księża» nie mają zdania w tej kwestii”.
Zwracają uwagę na sam ton listu. Nie wskazuje on na to, że apel został napisany przez księży.
„W samej treści apelu trudno znaleźć stwierdzenia, które wskazywałyby na to, że piszą go osoby powołane do tego, by głosić Chrystusa «wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby». Zamiast tego możemy przeczytać wezwanie do «realizowania pozytywnych celów wyznaczonych przez Jezusa»”.
Odwołują się do słów Benedykta XVI, w których wyjaśnił on, że księża mają być specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem, od życia duchowego, a nie od ekonomii, budownictwa czy polityki. W tym kontekście autorzy „Apelu zwykłych księży” są tymi, którzy angażują się w politykę, a więc zaprzeczają sami sobie.
„Słowa te są często przytaczane, gdy krytykuje się księży zaangażowanych politycznie. Podkreślają to również autorzy Apelu, którzy wzywają do tego, by «skończyć z używaniem religii do celów politycznych». Pełna zgoda, tyle że ich Apel również jest manifestem politycznym. Popełniają ten sam błąd, który wytykają innym, podczas gdy różnica tkwi jedynie w odmiennym programie politycznym”.
Bardzo ważną sprawą jest to, że „zwykli księża” nie opowiedzieli się za życiem. Jak piszą dominikanie:
„W tekście zabrakło również jednoznacznego opowiedzenia się za życiem nienarodzonych. (…) Zamiast tego w Apelu możemy znaleźć wezwanie do «solidarnej opieki nad słabszymi, niepełnosprawnymi, samotnymi». To wszystko jest ważne, natomiast Apel, choć został skierowany do nas w konkretnej społecznej sytuacji, w ogóle nie porusza kwestii spornej. Zamiast nauczania Kościoła na temat świętości życia dostajemy deklarację solidaryzującą się z postulatami protestujących. Można odnieść wrażenie, że skoro księża się z nimi solidaryzują, a nic nie mówią o aborcji, to zgadzają się również z tym postulatem demonstrantów”.
Ponadto dominikanie zwracają uwagę, że „zwykli księża” nie odnoszą się do protestów i agresji wobec Kościoła ani nie wspierają wierzących, którzy modlą się w profanowanych świątyniach.
„W apelu brakuje również odniesienia do tego, co dzieje się obecnie na ulicach. Autorzy chcą «wyrazić stanowisko w kilku sprawach, które budzą gniew i bunt protestujących». Jednak nie zwracają zupełnie uwagi na całość tego zjawiska. Zgadzając się z protestującymi w «kilku sprawach», nawet nie zająknęli się o formie tych protestów. Od zwykłych księży można byłoby oczekiwać, że będą ze swoimi parafianami – nie tylko z tymi, którzy są na ulicach i profanują kościoły, ale też z tymi, którzy się w tych kościołach modlą. Troska duszpasterska powinna obejmować wszystkich. Zamiast tego zwykli parafianie, którzy często pozostają zagubieni w tej sytuacji, otrzymują Apel solidaryzujący się z demonstrantami. (…) Jeśli autorzy Apelu wzywają nas do zaprzestania «wspierania sił szowinistycznych i ksenofobicznych zaprzeczających uniwersalizmowi chrześcijaństwa», można byłoby oczekiwać, że dostrzegają zagrożenia również ze strony innych sił zagrażających tożsamości chrześcijańskiej”.
W postawie autorów apelu dominikanie widzą również braki w rozumieniu katolickiej nauki społecznej dotyczącej roli prawa w formowaniu sumienia.
„Trudno zgodzić się z wezwaniem, aby «porzucić przekonanie, że rozstrzygnięcia prawne mogą przynieść trwałą zmianę wrażliwości sumień». Od księży można byłoby oczekiwać większej znajomości katolickiej nauki społecznej. Oczywiście zadanie prawa cywilnego jest inne niż prawa moralnego, a zakres jego oddziaływania węższy. Jednak jest ono jednym z kluczowych elementów wychowywania również sumienia. Badania wskazują, że nawet ograniczenie możliwości przerywania ciąży w znacznym stopniu zmniejsza liczbę dokonywanych aborcji”.
„Większość z sygnatariuszy tego Apelu zapewne zgodziłaby się z tą opinią, gdybyśmy zamiast o aborcji rozmawiali o mowie nienawiści. W zeszłym roku mogliśmy przeczytać w apelu «Lex Adamowicz», popieranym przez te same środowiska, które teraz sygnują «Apel zwykłych księży»: «Prawa mają moc ograniczania zła. Uważamy za konieczne, wzorem innych krajów europejskich, przyjęcie ustawy zapobiegającej i penalizującej mowę nienawiści w przestrzeni publicznej». Dziś na ulicach mamy do czynienia właśnie z mową nienawiści. Zamiast sprzeciwu, księża solidaryzują się z demonstrantami i wyrażają przekonanie, że rozstrzygnięcia prawne nie mają żadnego wpływu na zmianę wrażliwości sumień” – tłumaczą dominikanie.
List podpisali: Cezary Binkiewicz OP (Warszawa), Michał Chaberek OP (Warszawa), Andrzej Chlewicki OP (Jamna), Grzegorz Doniec OP (Tarnobrzeg), Jacek Dudka OP (Kijów), Marek Grzelczak OP (Jarosław), Cezary Jenta OP (Ustroń), Wojciech Jezienicki OP (Wrocław), Hieronim Kaczmarek OP (Gdańsk), Dariusz Kantypowicz OP (Warszawa), Grzegorz Kluz OP (Jamna), Piotr Kołacz OP (Warszawa), Marek Krysztopik OP (Warszawa), Jarosław Kupczak OP (Kraków), Norbert Lis OP (Poznań), Maciej Niedzielski OP (Praga), Jacek Norkowski OP (Gidle), Krzysztof Parol OP (Małe Ciche), Arnold Pawlina OP (Fryburg), Paweł Pobuta OP (Tarnobrzeg), Jacek Salij OP (Warszawa), Tomasz Samulnik OP (Kraków), Wojciech Surówka OP (Lednica), Michał Śliż OP (Poznań), Karol Wielgosz OP (Tarnobrzeg)
Źródło: teologiapolityczna.pl