"Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie." Komentarz do ewangelii, Mt 10, 1-7.
KOGO BOJĄ SIĘ DEMONY ?
Wypędzać złe duchy? Uzdrawiać? Leczyć ludzkie słabości modlitwą?Opis powołania 12 Apostołów, których Jezus obdarowuje tak niezwykłymi darami, może zrobić na nas wrażenie czegoś oderwanego od rzeczywistości. Przecież współcześni następcy Apostołów, nasi biskupi i kapłani, nie kojarzą się nam z cudami... Czy naprawdę mamy rację?
Tajemnicza rzeczywistość święceń kapłańskich zawsze wiązała się i wiąże – z największymi cudami, jakie mogą przydarzyć się człowiekowi na ziemi.
I nie chodzi tylko o pełne entuzjazmu spotkania ewangelizacyjne na stadionach, czy Msze z modlitwą o uzdrowienie, gdzie rzeczywiście dzieją się zdumiewające cuda... Chodzi przede wszystkim o cuda dokonujące się w zaciszu konfesjonału, czy też w czasie cichej Adoracji Najświętszego Sakramentu, lub podczas Eucharystii.
Tu również dzieją się rzeczy, które wywołują u demonów najwyższe przerażenie. Złe duchy uciekają w popłochu przed wiarą kapłanów, sprowadzających w czasie Mszy świętej Boga na ołtarz, udzielających Bożego przebaczenia w konfesjonale, rozwiązujących więzy niejednego zniewolenia, rozświetlających Słowem Bożym nie jedną ludzką udrękę... Ponieważ o wiele większym cudem od uzdrowień fizycznych jest odkrycie, że cierpienie ma sens! Jest zrozumienie, że powinienem pokutować! Jest poznanie, że Chrystus mnie zaprasza do współcierpienia, aby Mu pomóc ratować grzeszników przed piekłem!
Zaszokował mnie kiedyś w szpitalu widok twarzy ciężko chorego, rozpromienionej szczęściem – po rozmowie z kapłanem! Cały oddział szpitalny był poruszony tak wielką przemianą pogrążonego dotąd w rozpaczy pacjenta. Przebaczenie najbliższym, wyrwanie się z depresji, uzdrowienie z nienawiści, to również łaski, za które dziękuje się Bogu goręcej, niż za fizyczną poprawę zdrowia...
Duchownym, który bez wątpienia szerzył ogromne przerażenie wśród demonów, i to na skalę narodu, był Prymas Tysiąclecia, Kardynał Stefan Wyszyński. Znakiem jego siły duchowej był wpływ na zachowanie Polaków, na ich myślenie. Co więcej! Był to także wpływ na nasze dzieje, na wydarzenia polityczne!
„Nie byłoby Papieża Polaka na Stolicy Piotrowej, gdyby nie było Prymasa Tysiąclecia!” – powiedział w dniu swojego ingresu Jan Paweł II. To prawda. Kardynał Wyszyński był mocarzem ducha. Jego wypowiedzi były prorocze. Na przykład ta, z kwietnia 1969 roku, w Niepokalanowie: „Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny, a musimy jej przecież bronić. Brońmy jej więc miłością! Naprzód między sobą, aby nie podnosić ręki przeciw nikomu w Ojczyźnie, w której ongiś bili nas najeźdźcy. Nie możemy ich naśladować! Nie możemy sami siebie poniewierać i bić... Trzeba spróbować innej drogi porozumienia – przez miłość! ...”
ks. Stefan Czermiński