W odpowiedzi na oskarżenia wobec Polski ze strony politycznych aktywistów LGBT, zarzucających naruszanie międzynarodowych zobowiązań, Instytut Ordo Iuris przygotował raport na temat sytuacji społecznej i prawnej osób o skłonnościach homoseksualnych lub zaburzonej tożsamości płciowej.
Ukazanie realnego położenia takich osób staje się konieczne wobec rozpowszechniania nieprawdziwych informacji przez grupy lobbingowe samozwańczo określające się mianem ich przedstawicieli. W ramach walki z dezinformacją, prawnicy zapowiadają pozwy wobec osób naruszających swoimi wypowiedziami wizerunek Rzeczypospolitej, m.in. europoseł Sylwii Spurek, poseł Małgorzaty Prokop-Paczkowskiej czy czasopisma „Daily Mail".
Sylwia Spurek podczas jednej z debat w Parlamencie europejskim stwierdziła, że „w Polsce nie ma praworządności i praw człowieka". Na Twitterze napisała za to, że, jej zdaniem, połowa głosujących w wyborach prezydenckich zagłosowała za Polską „ksenofobiczną, homofobiczną, przeciwną prawom kobiet", a także, że w Polsce miałyby istnieć „strefy wolne od LGBT”. Poseł Prokop-Paczkowska zarzuciła z kolei Polakom udział w holokauście. Natomiast w brytyjskim czasopiśmie „Daily Mail" pojawiło się stwierdzenie o „polskim obozie śmierci". Podobnie francuski portal „France Culture" napisał o domniemanej „odpowiedzialności Polski za zbrodnie Trzeciej Rzeszy". Instytut pozwie również Niemca Hansa G., który krzyczał do swoich polskich pracowników m.in., że „zabiłby wszystkich Polaków" i że „jest hitlerowcem". We wszystkich tych sprawach Instytut zapowiedział zdecydowane działania na drodze prawnej, prezentując podczas konferencji pierwszy z pozwów - przeciwko „Daily Mail".
Element nowej kampanii Instytutu Ordo Iuris stanowi raport, który został zaprezentowany podczas otwierającej ją konferencji prasowej. Dokument obnaża fałsz zarzutów podnoszonych przez działaczy LGBT. Publikacja rozpoczyna się od przedstawienia wyników badań europejskiej Agencji Praw Podstawowych. Badania te pokazują – wbrew narzucanej narracji – że Polska nie jest krajem, w którym dochodziłoby do większej niż w innych państwach europejskich liczby przypadków dyskryminacji wobec osób ze względu na posiadane przez nie skłonności homoseksualne lub zaburzenia tożsamości płciowej. Co więcej, pod wieloma względami sytuacja takich osób jest w Polsce lepsza niż w większości krajów europejskich. Przykładowo, incydenty dokuczania lub grożenia, jak również przeszkody w dostępie do służby zdrowia lub uzyskaniu zatrudnienia należą do najrzadszych w Europie.
Raport analizuje także opracowany i kolportowany przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) ranking, z którego miałoby wynikać, iż Polska zajmuje w Europie odległe miejsce pod względem „poziom poszanowania praw człowieka" osób o skłonnościach homoseksualnych lub zaburzonej tożsamości płciowej. Okazuje się, że większość z kryteriów na których oparto ranking nie odnosi się w ogóle do praw człowieka i nie jest wymagana wiążącymi dokumentami międzynarodowymi. Stanowi raczej szczegółowo wyłożoną agendę polityczną aktywistów LGBT oraz narzędzie do realizacji ich arbitralnych oczekiwań.
Zgodnie z innym przeanalizowanym w raporcie zarzutem, zmiana postaw opinii publicznej w kierunku dezaprobaty wobec politycznych postulatów działaczy LGBT nastąpiła po rzekomej kampanii politycznej wymierzonej w osoby o skłonnościach homoseksualnych. Tymczasem, zmiana ta nastąpiła po licznych, następujących po sobie na przestrzeni wielu miesięcy aktów prowokacji i znieważania symboli patriotycznych i religijnych (godło państwowe, wizerunek Chrystusa, Maryi, parodia Mszy św.).
Z kolei w części dotyczącej regulacji prawnych, raport wskazuje m.in., iż wszystkie, wiążące Polskę, zobowiązania międzynarodowe oraz zobowiązania wynikające z prawa unijnego w zakresie przeciwdziałania dyskryminacji oraz w innych kluczowych obszarach zostały przez Polskę zrealizowane. Osoby o skłonnościach homoseksualnych lub zaburzonej tożsamości płciowej mogą, na takich samych zasadach jak pozostali obywatele, korzystać ze środków ochrony karnoprawnej i cywilnoprawnej. Mogą w sposób nieskrępowany korzystać z praw i wolności, w tym wolności stowarzyszania się, wolności zgromadzeń czy wolności słowa. W tym ostatnim obszarze aktywiści LGBT wydają się być grupą traktowaną w sposób wręcz uprzywilejowany. Mimo to, forsują projekty zmiany prawa zmierzające do ograniczenia wolności słowa swoim oponentom.
„Nasz program jest odpowiedzią na politykę dezinformacji rozumianej jako proces manipulacji procesami poznawczymi odbiorców. Jest on złożony, bo prowadzi się go często z wykorzystaniem prawdziwych twierdzeń wzbogaconych fałszywymi informacjami. W ten sposób tworzone są błędne narracje, które są pierwszym stopniem sukcesu dezinformacji. Odbierają one wolność ocenną nam jako konsumentom informacji” – zaznaczył adw. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.