Czy pamiętasz moment, w którym ktoś powiedział, że cię kocha? Nawet jeśli wiemy, że ktoś nas kocha, to jednak miłość domaga się wypowiedzenia tego głośno. Bóg wyznał nam swoją miłość w Jezusie. Wręcz wykrzyczał ją na krzyżu. Cała rzecz w tym, by usłyszeć to wyznanie bardzo osobiście.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Święty, czyli przyjaciel Boga
1. „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”. Czy pamiętasz moment, w którym ktoś powiedział, że cię kocha? Nawet jeśli wiemy, że ktoś nas kocha, to jednak miłość domaga się wypowiedzenia tego głośno. Bóg wyznał nam swoją miłość w Jezusie. Wręcz wykrzyczał ją na krzyżu. Cała rzecz w tym, by usłyszeć to wyznanie bardzo osobiście. „Kocham cię!” – mówi Bóg. Czy moje serce zabiło kiedyś mocniej z powodu Bożej miłości? Świętość jest odpowiedzią na tę miłość.
2. „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”. Miłość daje radość. Wielka miłość daje wielką radość. A miłość Boża – radość pełną. Nie trzeba zdobywać tej miłości, zapracowywać na nią swoimi uczynkami, modlitwami, ofiarami. Wystarczy ją przyjąć, ucieszyć się nią. Kto uwierzy, że Bóg go kocha, ten odnajdzie radość z własnego życia. Nawet wtedy, gdy to życie pełne jest cierpienia, grzechu, lęku czy samotności. Świętość daje radość.
3. „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej”. Zauważmy, że zachowanie przykazań jest odpowiedzią na miłość Boga. Czyli słucham Boga, postępuję według Jego nakazów, bo wiem, że mnie kocha. Jego przykazania płyną z Jego miłości. Psalmista mówi: „Mam przed oczami Twą łaskę i postępuję według Twej prawdy” (Ps 26,3). Jeśli nie widzę Bożej łaski, a jedynie przykazania, to prędzej czy później je odrzucę. Samo prawo bez miłości prowadzi do buntu. Chrześcijaństwo zredukowane do nakazów i zakazów, do wypełniania obowiązków, staje się ciężarem nie do uniesienia. Kluczem jest miłość Boga. Uwierzyć w nią, przyjąć, doświadczyć… wtedy przykazania stają się „słodkim jarzmem”, trwaniem w miłości.
4. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Najważniejsze jest tutaj: „tak jak Ja was umiłowałem”. Często niestety pomijane. A takie przemilczenie redukuje chrześcijaństwo do jakiegoś naiwnego: „kochajmy się, nie kłóćmy, chwyćmy się za rączki i będzie dobrze”. Jezus, owszem, wzywa nas do wzajemnej miłości, ale ustanawia jej prawdziwą miarę. Podnosi wysoko poprzeczkę. Mamy kochać innych taką samą miłością, jaką Bóg kocha nas. Czyli każda ludzka miłość powinna zostać podporządkowana tej najczystszej, największej miłości. To jest istota tego przykazania! Kochaj tak, jak kocha Bóg! A nie „kochaj, jak chcesz”. Kochać jak Bóg, znaczy oddawać życie – stawać się darem dla innych.
5. „Nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. Przyjacielowi mówi się wszystko, odsłania się przed nim duszę. Tak zrobił Jezus. Powiedział nam wszystko o sobie i o swoim Ojcu, objawił tajemniczą więź Syna i Ojca. Wprowadził nas do wnętrza Boga. Nie po to, by teologowie mieli o czym pisać. Ale po to, bym stał się przyjacielem Boga. Ten tytuł znaczy więcej niż wszelkie ziemskie zaszczyty, nawet królewskie. Kto doświadczył piękna ludzkiej przyjaźni, ten wie, jak cennym darem jest przyjaciel. A jeśli jest nim Bóg…, to dopiero jazda. Być świętym to być przyjacielem Boga.