Uczniowie jedli śniadanie w milczeniu. Nie potrzebowali nic mówić, szczęśliwi, że po prostu są z Jezusem. W czasie Mszy staramy się angażować. Ale najważniejsze jest być świadomym, że oto teraz jestem z Nim, który staje się obecny pośród nas i pozwala nam być ponownie świadkami Jego ofiary.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
ROZMOWA PO ŚNIADANIU
Uczniowie właśnie skończyli śniadanie. Śniadanie z Panem Jezusem. Po zmartwychwstaniu Pan Jezus parokrotnie spożywa ze swymi uczniami posiłek. Za każdym razem w trakcie lub po nim dzieje się coś ważnego. Teologowie nie mają pewności, czy każdy z nich był Eucharystią. Z naszego punktu widzenia nie ma to tak wielkiego znaczenia. My możemy spotkać Pana Jezusa na wspólnym posiłku tylko w jeden sposób – uczestnicząc we Mszy świętej. Za każdym razem, gdy bierzemy udział w Eucharystii i przyjmujemy Komunię, nasza sytuacja jest podobna do Piotra. Spróbujmy więc wyobrazić sobie, co mogło dziać się w jego duszy tamtego poranka.
Bardzo tęsknił za ponownym spotkaniem z Jezusem. Gdy w czasie połowu, uczniowie w łodzi zorientowali się, że na brzegu stoi On, Piotr wskoczył do wody, aby szybciej Go przywitać. Obym i ja tak pragnął spotkania z Panem Jezusem. Obym był gotowy na każde poświęcenie, byleby móc razem z Nim spożyć posiłek, którym jest Msza Święta.
Jedli śniadanie w milczeniu. Nie potrzebowali nic mówić, szczęśliwi, że po prostu są z Jezusem. W czasie Mszy staramy się angażować, słuchając, patrząc, wreszcie mówiąc i śpiewając. Ale najważniejsze jest być świadomym, że oto teraz jestem z Nim, który staje się obecny pośród nas i pozwala nam być ponownie świadkami Jego ofiary.
Wreszcie dochodzimy do momentu, który opisuje dzisiejsza Ewangelia. Pan Jezus podejmuje rozmowę z Piotrem. Zadaje mu najważniejsze pytanie: czy Mnie kochasz? Nie pyta go, czy nadal jest gotowy podjąć zadanie kierowania Kościołem. Nie pyta go czy jest gotowy na poświęcenie, aż do oddania życia. Wydaje nakaz – „paś owce moje”, a następnie przepowiada śmierć męczeńską. Czyżby zdanie Piotra się nie liczyły, a dana przez Boga wolność była pozorem? Bynajmniej. Piotr przecież trzykrotnie potwierdził, że chce wypełnić wolę Pana Jezusa, gdy trzykrotnie zadeklarował, że Go kocha.
Pana Jezus wielokrotnie zadaje mi pytanie – czy kochasz Mnie? Często mam możliwość, aby powiedzieć Mu: „Tak, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz że Cię kocham”. Dobrą okazją do tego jest czas po przyjęciu Komunii, gdy Pan Jezus jest szczególnie blisko mnie. Ta deklaracja zaś oznacza, że jestem gotów wypełnić Jego wolę, że chcę ją uczynić swoją. W relacjach z ludźmi miłość nie musi oznaczać przyjęcia czyjejś woli. W relacji do Boga oznacza przede wszystkim to.
We Mszy Świętej uczestniczymy w różnych momentach dnia, niekoniecznie rano. Sakrament Eucharystii został ustanowiony w trakcie kolacji… Bez względu na porę, zawsze po przyjęciu Komunii jestem w sytuacji kogoś, kto zjadł śniadanie i ma przed sobą dzień życia. Wiele osób zatrzymuje się na wówczas na chwilę, aby zaplanować dzień albo zmobilizować się wewnętrznie do podjęcia tego, co już zaplanowane. Kiedy mówię Panu Jezusowi, że Go kocham, od razu mogę sprecyzować, co dziś będzie to znaczyło. W ten sposób ogólne postanowienie wypełniania Jego woli przełożę na konkretne sprawy i sytuację, z którymi mogę się spotkać po wyjściu z kościoła.