Zaczynam dzień z Ewangelią

Jezus zasiada dziś przy stole w domu faryzeusza. Został zaproszony na obiad. To jedno z wielu miejsc, w których był goszczony. Przyjmował zaproszenia nie tylko od tych, którzy darzyli Go życzliwością.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Obiad u faryzeusza

Jezus zasiada dziś przy stole w domu faryzeusza. Został zaproszony na obiad. To jedno z wielu miejsc, w których był goszczony. Przyjmował zaproszenia nie tylko od tych, którzy darzyli Go życzliwością. Jako Gość nie był więźniem konwenansów. Dobre samopoczucie gospodarza nie było dla Niego hamulcem powstrzymującym wyrażanie opinii.

Zbawienie człowieka jest sprawą ważniejszą od kurtuazyjnych gestów. Dlatego wyrazem szacunku wobec faryzeusza, który zaprosił Jezusa na posiłek jest mówienie trudnej prawdy z miłością.

Ewangeliści nie przekazali nam słów Jezusa krytykującego faryzeusza jako narzędzi do tropienia postaw faryzejskich u innych, lecz we własnym wnętrzu. Wyzwalając się z hipokryzji rozpoznajemy jej symptomy w sobie. Trwając w duchowej chorobie, diagnozę stawiamy tylko innym.

Przyjęcie przez Jezusa zaproszenia do domu jest zachętą, aby zaprosić Go także do swojego życia. Zaproszenie to skutkuje przemeblowaniem umysłu i serca.

« 1 »

reklama

reklama

reklama