Ponad 45 proc. Polaków otrzymała w ostatnich sześciu miesiącach podejrzaną wiadomość SMS lub e-mail z prośbą o udostępnienie danych osobowych – wynika z badania Krajowego Rejestru Długów i serwisu ChronPESEL.pl. Dodano, że 17 proc. badanych deklaruje, że na pewno potrafi rozpoznać e-oszusta.
Według badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów ponad 43 proc. ankietowanych uważa, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy byli bardziej niż poprzednio narażeni na wyłudzenie danych osobowych. Najwięcej zaniepokojonych (47,7 proc.) można znaleźć wśród osób między 35 a 44 rokiem życia.
Jednocześnie 25 proc. Polaków przyznaje, że w trakcie rozmowy telefonicznej zostało wprost poproszonych o podanie numeru PESEL oraz numeru i serii dowodu osobistego.
Za największe zagrożenie dla swoich danych osobowych ankietowani uważają oszustów wykorzystujących SMS-y, e-maile czy telefony - 47,5 proc. wszystkich badanych. Najbardziej obawiają się tego osoby z grupy wiekowej 35-44 lata oraz powyżej 55 r.ż. W każdej z tych grup oszustów wyłudzających dane za największe zagrożenie uznała ponad połowa ankietowanych. Kolejne miejsce na liście zagrożeń zajmują wycieki danych (z instytucji państwowych lub prywatnych firm). Obawia się ich 39 proc. ankietowanych. Listę zagrożeń zamykają hakerzy, których obawia się 13,5 proc. respondentów.
Z badania wynika też, że ponad 45 proc. respondentów deklaruje, że w ostatnich sześciu miesiącach otrzymało podejrzany e-mail lub sms albo odebrało telefon skłaniający do podjęcia działań związanych z udostępnieniem danych. Najwięcej takich przypadków odnotowali ankietowani w wieku 35-44 lata (53 proc. wskazań).
Otrzymana wiadomość najczęściej zachęcała do kliknięcia w przesłany link (59,6 proc.) lub otworzenia podejrzanego załącznika (52,4 proc.). Z kolei 29,7 proc. w tej sytuacji było proszonych o wykonanie podejrzanej płatności lub przelewu, a 19 proc. zostało wprost poproszone o przekazanie danych osobowych.
Ekspert serwisu ChronPESEL.pl Bartłomiej Drozd przestrzegł, że kliknięcie w taki link lub pobranie podejrzanego załącznika może się skończyć tym, że na naszym sprzęcie zainstalowane zostanie złośliwe oprogramowanie, które pozwoli oszustom zdobyć wszystkie potrzebne informacje. "Zebrane w ten sposób dane posłużą potem do zaciągnięcia zobowiązań z wykorzystaniem naszej tożsamości, np. w postaci umowy kredytowej, leasingowej, drogich zakupów lub szybkiej pożyczki" - wyjaśnił. Właściciel wyłudzonych w ten sposób danych osobowych dowie się o tym dopiero wówczas, gdy dostanie wezwanie do zapłaty – dodał.
Ekspert zwrócił uwagę, że podejrzane linki i załączniki do wiadomości to problem, który w większym stopniu dotyczy młodych Polaków. Blisko 2/3 ankietowanych w wieku 18-24 lata, którzy otrzymali takiego SMS lub e-maile została poproszona o kliknięcie w odpowiednie miejsce lub pobranie wskazanej zawartości. 31 proc. otrzymało w takiej wiadomości wezwanie do przekazanie danych osobowych, a 23,8 proc. - danych do logowania w bankowości.
Autorzy badania zaznaczyli, że problemem są też oszuści telefoniczni. Ponad 25 proc. ankietowanych zadeklarowało, że w czasie ostatnich sześciu miesięcy zostało w trakcie rozmowy telefonicznej poproszonych o podanie danych osobowych takich, jak numer PESEL oraz numer i serię dowodu osobistego. Spotkało to 34 proc. osób od 18 do 24 lat.
Jak wskazują ankietowani, najczęściej dzwonili pracownicy banku, w którym mamy konto (ponad 40 proc. przypadków). Z kolei 20,6 proc. takich sytuacji dotyczyła rzekomych pracowników firm energetycznych, telekomunikacyjnych lub dostawców Internetu. Najczęściej (32,3 proc.) z takim telefonem mieli do czynienia seniorzy w wieku powyżej 65 lat. "Firmy te nie potrzebują telefonicznie przetwarzać takich danych" - zaznaczył Drozd. Dodał, że niepokojące jest to, że ponad 17 proc. przypadków dotyczyło telefonów z banku, w którym nie mamy nawet konta. W najmłodszej grupie ankietowanych z taką sytuacją spotkała się nawet co czwarta osoba.
„Od kilkunastu miesięcy obserwujemy wzmożoną aktywność przestępców wyłudzających dane osobowe. Oszuści podszywają się pod firmy kurierskie, sklepy internetowe, operatorów sieci telefonicznych oraz pod banki. Cały czas wykorzystują także kontekst pandemii. Dlatego warto na bieżąco śledzić ostrzeżenie w mediach" podkreślił Drozd. Przestrzegł, że uwagę powinniśmy zwrócić też na rzekomych pracowników organizacji koordynujących bezpłatne badania medyczne, którzy w trakcie rozmowy telefonicznej proszą o podanie danych osobowych. Spotkało się z tym blisko 15 proc. ankietowanych; wśród osób wieku 55-64 lata, było to prawie 25 proc.
Jednocześnie tylko 17 proc. Polaków deklaruje, że jest zdecydowanie pewna tego, że potrafi rozpoznać fałszywą wiadomość powołującą się na bank, sklep internetowy lub firmę kurierską. Pozostali twierdzą, że "raczej potrafią zweryfikować oszusta" (62 proc.) albo przyznają, że nie wiedzą, jak to zrobić (21 proc.). Niespełna 15 proc. mężczyzn deklaruje, że "nie wie jak rozpoznać próbę oszustwa"; wśród kobiet ten odsetek to 27 proc.
„Najlepszą metodą walki z oszustami jest nieustanna edukacja na temat odpowiedniej ochrony danych osobowych. Przykładem takiego działania jest organizowany 28 stycznia Dzień Ochrony Danych Osobowych" - podkreślił Drozd.
Ogólnopolskie badanie „Ochrona danych osobowych w Polsce” przeprowadził w styczniu 2022 r. IMAS International na zlecenia Krajowego Rejestru Długów BIG SA i serwisu ChronPESEL.pl na próbie 1010 osób. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ drag/ PAP
Zamieszczone na stronach internetowych portalu https://opoka.org.pl/ i https://opoka.news materiały sygnowane skrótem „PAP" stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Fundację Opoka na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.