Abp Gądecki: całemu światu brakuje synodalności

Synod o synodalności z jednej strony odpowiada rzeczywistości samego Kościoła, ale z drugiej strony odnosi się do całego świata. Jego zadaniem jest nauczyć świat innego rodzaju dialogu, niż ten, który świat toczył do tej pory. Wojny, które rodzą się nieustannie, są właśnie przykładem tego, że całemu światu kompletnie brakuje synodalności – powiedział w czwartek na Jasnej Górze przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podczas prezentacji ogólnopolskiej syntezy synodu o synodalności Kościoła katolickiego w Polsce.

Prezentacja ogólnopolskiej syntezy odbyła się w trakcie obrad Rady Biskupów Diecezjalnych, która ma miejsce co roku w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.

Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał w swoim wystąpieniu, że synod jest formułą praktykowaną w Kościele od jego początków w celu rozeznania kwestii doktrynalnych, liturgicznych, kanonicznych czy duszpasterskich.

„W Kościele synodalnym cała wspólnota w swojej bogatej różnorodności jest wezwana do wspólnej modlitwy, słuchania, analizowania, dialogu, rozeznawania i podejmowania decyzji duszpasterskich, które odnoszą się i odpowiadają jak najściślej woli Bożej” – tłumaczył abp Gądecki.

Przechodząc do formułowania własnych decyzji – kontynuował – duszpasterze muszą uważnie słuchać życzeń wiernych. Prawo kanoniczne przewiduje, że w niektórych przypadkach mogą podejmować decyzje tylko po uprzednim zasięgnięciu i uzyskaniu różnych opinii, zgodnie z ustalonymi procedurami.

Jak tłumaczył, w synodzie chodzi przede wszystkim o to, co nazywa się „wsłuchiwaniem w głos Ducha Świętego”. Tak też było to traktowane od początków synodalności, zarówno w Kościele wschodnim, jak i zachodnim.

Abp Gądecki zaznaczył, nawiązując do intencji papieża Franciszka, który zwołał synod o synodalności w całym Kościele powszechnym, nie chodzi tu o żaden nowy nurt, który miałby powstać na bazie postanowień tego synodu. „Idzie tu bardziej o Kościół, który jest z ducha bardziej synodalnego. To jest największa trudność: wspierania zmiany dotychczasowej formy Kościoła na Kościół synodalny, czyli wsłuchujący się w głos Ducha Świętego, ale też w głos ludzi. Z tego korzystałby nie tylko Kościół, ale też społeczność ludzka” – wyjaśnił.

Ten synod z jednej strony odpowiada rzeczywistości samego Kościoła, ale z drugiej strony odnosi się do całego świata – mówił abp Gądecki. Ma za zadanie uczyć świat innego rodzaju synodalności, czyli uczyć innego rodzaju rozmowy i dialogu, niż te, które świat toczył do tej pory. Jak dodał, „wojny, które rodzą się nieustannie, są właśnie przykładem tego, że synodalności kompletnie brakuje całemu światu”.

Przewodniczący Episkopatu Polski, powołując się na synodalne vademecum, powiedział, że synteza synodalna nie ma mieć charakteru teologicznego, ale chodzi o obrazy, marzenia, impresje. „Stąd też wyniki ogólnopolskiej syntezy synodalnej są bardziej socjologiczne niż teologiczne. To budzi od razu podejrzenia, że powstaje obraz Kościoła, który jak gdyby zrywa w punkcie wyjścia z teologią. Ale sama praktyka pokazuje, że faktycznie potrzeba tego nowego spojrzenia, które wychodzi od wrażeń, aby zdać sobie sprawę z tego, jakie są właściwie oczekiwania w stosunku do Kościoła i potem także w stosunku do świata”.

Przewodniczący KEP powiedział, że w synodzie w Polsce wzięło udział w różnej formie ok. 100 tys. osób (osobiście i w formie ankiet), ale ta liczba nie odpowiada rzeczywistości, bowiem zagadnienie to było poruszane także m.in. w kazaniach, co można uznać za „jakieś dotknięcie synodu”, choć nie prowadzi do „nauczenia się synodalności”. Przyznał jednak, że „synod nie wzbudził raczej masowego zainteresowania, było to raczej wydarzenie mniejszościowe” i „poruszyło przede wszystkim elity”. Doprowadził on przede wszystkim do poruszenia zagadnienia funkcjonowania parafii i wspólnotowości wiernych.

„Ku zaskoczeniu wiernych, jest tam obecna też krytyka Kościoła, ale jest to innego rodzaju krytyka niż ta, którą można spotkać w gazetach, to znaczy jest to krytyka nie wychodząca się z nienawiści do Kościoła, ale z miłości do Kościoła. Ludzie, którzy brali udział w zespołach synodalnych, w pierwszym momencie podkreślali krytykę, w drugim momencie starali się podkreślić, czemu to wszystko ma służyć; że to wszystko służy odnowie Kościoła” – zaznaczył abp Gądecki.

W tym kontekście uznał synod za wydarzenie bardzo znaczące, choć zaskakujące dla dotychczasowej praktyki Kościoła oraz o niespotykanych rozmiarach organizacyjnych, gdyż nie było do tej pory takiego synodu, który obejmowałby cały świat.

lk / Jasna Góra

« 1 »

reklama

reklama

reklama