Goran Andrijanić: Ten, kto dyskredytuje św. Jana Pawła II, próbuje zdyskredytować pozytywny wizerunek Polski za granicą

„Być może nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale kampania mająca na celu przedstawienie św. Jana Pawła II jako «obrońcy pedofilów» prowadzona jest wyłącznie w Polsce. Kiedy rozmawiam o tym z teologami i intelektualistami z innych krajów, patrzą na mnie ze zdumieniem” – pisze Goran Andrijanić.

W tekście w tygodniku „Sieci” odniósł się do ataków na Jana Pawła II.

Jak tłumaczy, dobro, które czynił Jan Paweł II ma dwa wymiary. Po pierwsze papież czynił je jako namiestnik i uczeń Chrystusa. Po drugie – jako syn narodu polskiego. 

„Pozwolę sobie stwierdzić, że nie ma drugiej osoby w dziejach Polski, która swoim życiem i działaniem tak mocno wyrażała istotę tego, czym ta polskość jest. I co równie ważne, nie ma takiej osoby, która tak zdecydowanie pokazała Europie i całemu światu ideę polskości i dobra, jakie niesie ona dla ludzkości” – pisze Andrijanić.

Zwraca uwagę na dwie rzeczy, które pokazują bezpodstawność ataków na Jana Pawła II. Pierwszą jest ahistoryczność. Jak mówią analitycy, nie da się ocenić ówczesnych działań papieża i jego współpracowników w walce z pedofilią według kryteriów obowiązujących dzisiaj.

„Po prostu wiedza, jaką mamy dzisiaj o przestępstwach pedofilskich, o sposobach ich ukrywania, o samej naturze tej perwersji seksualnej, jest nieporównywalna z tym, co istniało za pontyfikatu Jana Pawła II, zwłaszcza w pierwszej jego części, kiedy skandale zaczęły się pojawiać. Tym, co zaskoczyło wszystkich, była nie tylko skala tych zbrodni, lecz także istnienie całych siatek wpływowych duchownych, którzy w niej uczestniczyli” – tłumaczy publicysta. 

Drugą rzeczą jest fakt, że Jan Paweł II podjął pierwsze ważne kroki w walce z pedofilią. Jako pierwszy papież wprowadził przez ogłoszenie listu „Sacramentorum sanctitatis tutela” systemowy mechanizm zwalczania pedofilii i skierował sprawy dotyczące tych przestępstw do Kongregacji Nauki Wiary. 

Andrijanić zauważa, że ataki na Jana Pawła II są też atakami na polskość. 

„Ten, kto dyskredytuje św. Jana Pawła II, próbuje zdyskredytować pozytywny wizerunek Polski w innych narodach. Nie mam wątpliwości, że niektórzy autorzy tej kampanii właśnie tego chcą. Nie mogę jednak uwierzyć, że Polacy im na to pozwolą. Nie mogę i nie chcę, bo stawka, o której tutaj mówimy, dotyczy nie tylko Polski, lecz także Kościoła katolickiego, a pośrednio całego świata” – pisze.

Podkreśla również, że atakowanie Jana Pawła II jako obrońcy pedofili burzy wszystkie jego osiągnięcia. Wśród nich jest też zatrzymanie rewolucyjnych tendencji w Kościele i prób zmiany nauczania Kościoła przez dostosowanie go do współczesnych prądów. 

„Św. Jan Paweł II i jego teologiczna spuścizna są jedna z głównych przeszkód dla tych rewolucyjnych zmian. A przecież jego teologia była i jest swego rodzaju drogowskazem w problemach, z którymi przyszło nam się borykać w XXI w.” – ocenia publicysta. Na naszych oczach mnożą się dyskusje mające zmienić podejście do takich spraw jak choćby małżeństwo, kapłaństwo czy Eucharystia. 

Andrijanić podkreśla, że chociaż Jan Paweł II nie jest papieżem tylko Polaków, ale wszystkich katolików, to Polacy powinni czuć szczególną odpowiedzialność za obronę jego dobrego imienia. Zauważa, że największa kampania medialna przeciwko świętemu papieżowi toczy się właśnie w jego ojczyźnie, w mediach, „które trudno nazwać prawdziwie polskimi”. 

„Być może nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale kampania mająca na celu przedstawienie św. Jana Pawła II jako «obrońcy pedofilów» prowadzona jest wyłącznie w Polsce. Kiedy rozmawiam o tym z teologami i intelektualistami z innych krajów, patrzą na mnie ze zdumieniem” – zaznacza i dodaje, że patrzą oni na Jana Pawła II i Benedykta XVI jako na papieży, którzy zaczęli walczyć z pedofilią i uwrażliwili na nią opinię publiczną. 

„Ale czy papieże mogą wziąć odpowiedzialność za zbrodnie każdego z 400 tys. księży na świecie? Oczywiście, że nie” – pisze Andrijanić i wzywa Polaków, aby bronili dobrego imienia swojego świętego rodaka. 

Źródło: „Sieci”
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama