„Skłaniam się ku twierdzeniu, że media stają się pierwszą, a nawet jedyną władzą” – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na antenie TV Trwam.
Dr Hajdasz wskazała na liczne zagrożenia, które czekają na nas w środowisku medialnym. Nie chodzi tutaj tylko o treści, ale również o zagrożenia realne, o których warto rozmawiać i uświadomić sobie czym one naprawdę są.
Nie jest zaskoczeniem, że smartfon stał się nieodłącznym elementem w codziennym funkcjonowaniu człowieka. Korzystamy z niego odruchowo, łapiąc i sprawdzając ekran, pomimo braku powiadomień, bądź czujemy, że czegoś nam brakuje, jeśli nie leży w naszym zasięgu. Faktem jest, że uzależnienie ludzi od mediów staje się coraz bardziej widoczne.
„Wielu z nas traktuje telefon komórkowy, smartfona jako atrybut, bez którego się nie ruszy. Myślę, że jakbyśmy w domu zarządzili, że dzisiaj do obiadu nie wolno nikomu wyjąć telefonu, jak będziemy wspólnie jeść posiłek, to na pewno któryś z domowników się zbuntuje, powie, że właśnie czeka na coś albo będzie coś sprawdzał, albo jeszcze musi zrobić coś ważnego. Czujemy się nieswojo, kiedy nie mamy go w dłoni. To jest główne zagrożenie, którego być może sobie nie uświadamiamy" – mówiła rozmówczyni TV Trwam.
Na antenie TV Trwam wspomniano również o innym zagrożeniu, jakim jest phishing, polegający na wyłudzaniu pieniędzy poprzez fałszywe SMS-y lub e-maile od oszustów podszywających się np. pod spółki energetyczne. Co więcej, walka z tego typu przestępczością i proces odzyskiwania utraconych pieniędzy jest bardzo trudny.
Ważnym aspektem, który podkreśliła dr Hajdasz, jest również pozorna anonimowość oraz szybki proces rozszyfrowania osoby za pomocą analizy postów czy polubień.
„Internet nie zapomina...Można odnaleźć, kto stoi za jakimś wpisem, można szybko określić profil danej osoby. Specjaliści mówią, że analiza 100 lajków, czyli polubień danych postów, tego, co nam się podoba w internecie, daje wiedzę o człowieku na poziomie najbliższej osoby, która z tym człowiekiem mieszka" – zwróciła uwagę dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Nadmierne dzielenie się informacjami w mediach społecznościowych
Przykładem jest wojna na Ukrainie, gdzie tamtejsze służby przestrzegały mieszkańców, by ci nie umieszczali w sieci informacji o ruchach wojsk ukraińskich. Analiza mediów społecznościowych ukazuje więcej niż tradycyjnie rozumiane działania wywiadowcze.
„Dobrze zrobione zdjęcie może komuś tak ułatwić atak na dane miejsce, że nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy. Bądźmy bardzo przezorni, krytyczni co do tego, jak korzystamy z tych mediów" – zaznacza dr Hajdasz.
Warto również przyjrzeć się fake newsom, które stały się wszechobecne. Niebezpiecznym zjawiskiem stała się technologia deep fake, która dzięki stosunkowo prostym w obsłudze algorytmom sztucznej inteligencji oraz sprytnemu montażowi, jest w stanie dowolnie manipulować obrazem i dźwiękiem.
Należy zatem korzystać ze sprawdzonych i wiarygodnych źródeł wiedzy. Co więcej, należy pamiętać, że zadaniem mediów jest dostarczenie odbiorcy informacji, która wiąże się z rzetelnym przygotowaniem i etyką dziennikarską, o której nie należy zapominać.
Źródło: TV Trwam