Gdzie mam stanąć i powiedzieć: „Dziękuję za to, że moje dziecko teraz nie pod ostrzałami!” Czy ktoś rozumie, co tak naprawdę oni dla nas robią? – dzieli się kobieta z Ukrainy, która doświadczyła dobroci Polaków.
Na stronie oblaci.pl, misjonarze umieścili świadectwo kobiety z Ukrainy, która wraz ze swoim dzieckiem znalazła schronienie w Polsce, kiedy musiała uciekać przed straszną wojną. Opuściła swój kraj kilka dni po ataku Rosji. Przyjęli ją misjonarze oblaci w Obrze, gdzie spędziła tydzień. Zanim wyruszyła dalej do swojej matki, która mieszka w Niemczech, podzieliła się wzruszającym świadectwem.
Ukrainka mówi o wielkiej wdzięczności wobec Polaków. Nie jest w stanie wyrazić słowami tego, co robią dla jej narodu. Kiedy spisywała swoje słowa na kartce, płakała.
„Moje serce pęka, kiedy widzę, jak Polacy oddają wszystko dla mojego dziecka i mnie” – pisze kobieta, która nie potrafi ułożyć sobie w głowie tego, czy Ci wszyscy ludzie, którzy pomagają, rozumieją, co tak naprawdę robią dla Ukrainy. „Po prostu otworzyli na oścież swoje drzwi, wzięli za rękę i powiedzieli: „Schroń się tutaj”. Nie słyszę syren przeciwlotniczych, mogę wyjść i patrzyć na słońce” – dzieli się dalej. „Już za tę możliwość oglądania tego spokojnego słońca nie wiem jak przytulać każdą i każdego z nich. Nie wiem, czy wystarczy całego życia, żeby zdążyć im wszystkim chociażby powiedzieć: „Dziękuję”. Nie wiem, jak to wyrazić, ale ich twarze, pokój, który dają, to zwykłe „Cześć, jak się masz?” – to coś tak niewyobrażalnie mocnego...” – pisze Ukrainka.
„Gdzie mam stanąć i powiedzieć: „Dziękuję za to, że moje dziecko teraz nie pod ostrzałami!” Czy ktoś rozumie, co tak naprawdę oni dla nas robią?” – dzieli się kobieta z Ukrainy, która doświadczyła dobroci Polaków. „Polacy roztapiają moje oczy jak lód swoją miłością!”
Piękne słowa. Jednak postawa pomocy tym, których bliscy walczą za wolność, jest, a przynajmniej powinna być, czymś całkowicie naturalnym. Ufamy, że dla wszystkich Polaków, którzy pomagają, tak właśnie jest.
źródło: oblaci.pl