„Ustawa o depenalizacji aborcji po poprawkach Lewicy zdecydowane obniża ochronę prawnokarną kobiety w czasie, w którym dokonywana jest zdecydowana większość aborcji” – podkreśla wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. „Jako jedyny z prezydium Sejmu zamówiłem analizy prawne tego projetu” – dodał i zapowiedział ich upublicznienie.
W sejmowym harmonogramie 15. posiedzenia Sejmu znalazł się poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego, którego współautorką jest posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. Nowela dotyczy zmiany art. 152 Kodeksu karnego i zakłada częściową dekryminalizację i depenalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej.
Wicemarszałek Krzysztof Bosak zwrócił uwagę, że projekt nie tylko łamie Konstytucję, ale w nowym kształcie – po poprawkach Lewicy – w rażący sposób wspiera lobby aborcyjne.
„Zamiast chronić kobiety, ustawa całkowicie chroni biznes aborcyjny” – podkreśla. „Prawo pisane jest nie pod dyktando kobiet, które się czują zagrożone, tylko pod zapotrzebowanie przemysłu aborcyjnego. Bo w czym interesie jest zdjęcie karalności kobiet, które umierają przy aborcji? Aborterzy wiedzą, że ponoszą ryzyko medyczne przy usuwaniu ciąży i chcą, żeby to ryzyko było zdjęte” – mówił.
Wicemarszałek podkreśla, że proponowana nowela po poprawkach Lewicy jest „zupełnie nowym projektem”, który de facto zagraża życiu i zdrowiu kobiet. „To nie tylko dekryminalizacja aborcji do 12. tygodnia – choć to także niekonstytucyjny postulat – Lewica wychodzi daleko poza to, znosząc istniejące przestępstwa, zawężają karalność istniejących przestępstw w Kodeksie Karnym, a niektóre przestępstwa w ogóle wykreślając” – mówi. I podaje przykład nowelizowanego artykuł 152., który w proponowanym kształcie wyłącza całkowicie spod prawa kobiety do 12. tygodnia ciąży.
„Gdyby na przykład w wyniku aborcji doszło do śmierci kobiety, prawdopodobnie weszłoby przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety, w za które grozi kara maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności, a nie 15 lat – jak brzmi obecnie ustawa. Nowelizacja po poprawkach Lewicy zdecydowane obniża ochronę prawnokarną kobiety w czasie, w którym dokonywana jest zdecydowana większość aborcji” – podkreślił Bosak. „Samo ich popełnienie do 12. tygodnia ciąży będzie bezkarne i spowodowanie śmierci kobiety w tym czasie, jeżeli do tego dojdzie, też może się skończyć bezkarnością” – podsumował.
Wicemarszałek podkreślił, że jako jedyny członek Prezydium Sejmu zamówił analizy prawne zgodności z Konstytucją procedowanych projektów aborcyjnych. „Wiele z nich wprost stwierdzało ich niezgodność z Ustawą Zasadniczą, w wielu przypadkach budziło poważne wątpliwości – dodał.
Karina Bosak, posłanka Konfederacji i członek Komisji Nadzwyczajnej także podkreśliła, że wielu specjalistów przyznało, że ustawa dotycząca depenalizacji ma rażące błędy, jest niespójna i nielogiczna, zarówno z perspektywy niezgodności z Konstytucją jak i innymi ustawami. „Podobnie pozostałe trzy projekty, jednak sejmowa większość nie wykazuje jakiegokolwiek zainteresowania kwestią praworządności w tym wypadku. Mają większość, a w demokracji, niestety, większość czasem wystarcza” – oceniła.
Posłanka Konfederacji zwróciła także uwagę, że pewność prezydenckiego weta uśpiła wielu posłów i działaczy społecznych, którzy bardzo nieliczne uczestniczą w pracach Komisji. „Przychodzą pojedyncze osoby, po jednej i po drugiej stronie, jest takie przekonanie, że właściwie wszystko jest przesądzone, że ta ustawa będzie uchwalona. Tymczasem niekiedy kilka głosów może przeważyć jakieś sprawy, należy być do końca czujnym” – zauważyła. „Ludzie nie mają pojęcia, jak wyglądają prace komisji, mają wrażenie, że wszystko odbywa się w sposób praworządny i zgodnie z procedurami, jednak obecnie jest zupełnie przeciwnie” – dodała.
Michał Wawer, radca prawny zwraca uwagę, że obecny projekt depenalizacji aborcji „jednym strzałem załatwia wszystkie lewicowe postulaty”. „Nie ma znaczenia czy aborcja będzie legalna, czy nie, jeśli nie będzie w żaden sposób ścigana i karana. Bardzo ważne jest, żeby demaskować tę manipulację w przestrzeni publicznej. I uświadamiać opinii publicznej, że teraz toczy się główna bitwa, a wszystkie pozostałe projekty są jedyni towarzyszące” – ocenił.