Pytanie o ubóstwo nie jest płaskie: czy mamy zasoby, czy nie, ale czy w nich pokładamy nadzieję i czy je wykorzystujemy dla siebie – mówił o. Jan Strumiłowski, cysters, podczas debaty Opoki „Mój Kościół – czego najbardziej potrzebuje?”, która odbyła się w ramach XXIX Targów Książki Katolickiej.
Podczas odbywającej się Sali Koncertowej Zamku Królewskiego w Warszawie debaty o. Strumiłowski został zapytany o ubóstwo Kościoła. Przypomniał, że w dawnych wiekach cystersi i benedyktyni nie mieli problemu z tym, żeby posiadać bogate opactwa. Mnich był biedny – tłumaczył cysters – ale zakon nie, także po to, żeby zakonnik nie musiał się martwić o kwestie materialne, ale zajmował oddawaniem chwały Bogu.
„Zgorszenie pojawia się, kiedy wykorzystuje zasoby nie w celu ewangelizacji, głoszenia Chrystusa i kultu Bożego” – wyjaśniał o. Jan Strumiłowski. Przypomniał też słowa św. Jana Marii Vianneya, który mawiał, że ubóstwo kończy się u stóp ołtarza.
„Na sprawy kultu i Ewangelii nie wahajmy się wydać nawet dużych pieniędzy” – tłumaczył uczestnik debaty Opoki.
O. Strumiłowski odniósł się też do roli świeckich w Kościele.
„Z ustanowienia Bożego kościół jest hierarchiczny – podkreślił. – Nie dlatego, że księża sobie tak wymyślili. To jest dogmat wiary sformułowany na Soborze Trydenckim. Jeśli biskup rozmawia ze świeckim o wierze, to taki dialog jest dobry, ale to nie powinien być dialog równego z równym, ale ojca z dzieckiem. Dziecko nie będzie miało decyzyjnego głosu, w którym kierunku idziemy, bo to doprowadzi do katastrofy, nawet jeśli dziecko ma więcej rozumu od ojca”.
Debata pt. „Mój Kościół – czego najbardziej potrzebuje?” odbyła się w ramach XXIX Targów Książki Katolickiej, które odbywają się Arkadach Kubickiego w Zamku Królewskim. Targi potrwają do niedzieli.
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.